Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

bistro domowo





Pokój Małej Baletnicy 

Dokładnie rok temu, ustępując miejsca młodszemu w rodzinie, Hania przeprowadziła się z naszej sypialni do własnego pokoju. Z motywem przewodnim nie było problemu, Hania uwielbia tańczyć i uwielbia bawić się w balet. Te cudne baletki dostaliśmy od cioci Kai z Krakowa. Są najważniejszą ozdobą pokoju. Obrazki z baletnicami wyszyłam dla Hani sama, przypominając sobie w ten sposób to, czego nauczyła mnie moja mama.











Boże Narodzenie 

Kilka świątecznych migawek. Uwielbiam ten świąteczny gwar. Uwielbiam przed  świętami zmęczyć się w kuchni, a w Wigilię już tylko czekać na gości.






Opolska Złota Jesień

Jesień w tym roku była wyjątkowo złota, wyjątkowo ciepła i wyjątkowo moja. Moja, bo mogłam się nią nazachwycać na wszystkie możliwe sposoby. Urlop macierzyński to piękna sprawa, pisałam już to?Chłonęłam te piękne kolory, grzałam twarz w jesiennym słońcu i patrzyłam z rozkoszą na syna, który rozkosznie spał w wózku. I myślałam o tym, że do szczęścia czasami potrzeba tak niewiele. Promyk słońca,  długi spacer, telefon do męża... :)
















Chata w Lesie

Zapraszam do maleńkiej osady Kęszyce, gdzie palce obu rąk wystarczą dziecku do policzenia wszystkich domów.Gościliśmy w CHACIE W LESIE. Chatą rządzi Pan Wojciech i jego żona Zosia :) Rodzice naszych przyjaciół. Już kiedyś tam byliśmy, ale dopiero teraz doznałam olśnienia - o tym miejscu MUSZĘ napisać na blogu.


Tak zostaliśmy przywitani :) Była kawa w pięknych kubkach i jogurtowe ciasto z owocami.

Było ostatnie w tym roku grillowanie. O tej porze roku, z taką pogodą i w takim towarzystwie - czego chcieć więcej? 

Na stole fusion - połączenie tradycji z nowymi smakami. 
Był grillowany kurczak, grillowane kiełbaski i grillowana cukinia. 
Były świeże grzybki duszone na dwa sposoby, zasmażana kapusta. Były bruschetty i sałatka z granatem :)

Gospodarz domu - Pan Wojciech i jego stobrawskie nalewki :) Na przykład Żenicha Kresowa. Ta nazwa bardzo przypadła mi do gustu. Pan Wojciech dzieli się przepisami na swojej stronie, można podejrzeć TUTAJ.

Po obiedzie był spacer. Zdjęć z lasu mam tyle, że nie wiedziałam, które wybrać. Co jedno to ładniejsze, co drugie to piękniejsze kolory.

Było też małe grzybobranie :)

Zdjęć samej Chaty też zrobiłam sporo. I najchętniej zamieściłabym tu wszystkie.
Zamiast tego, zapraszam na WIRTUALNE ZWIEDZANIE


A tak prezentują się wnętrza, a właściwie ich niewielka część. Skuście się na WIRTUALNY SPACER po tym domu, zapewniam, że nie pożałujecie.







I na koniec taka mała perełka. Zdjęcie z szopy pełnej skarbów :) walizki mnie urzekły całkowicie!

Nie mogę uwierzyć, że takie miejsca są tuż obok. I że są tacy ludzie jak rodzice Kasi. Na co dzień mieszkają w mieście, chodzą do pracy, zajmują się wnukiem, robią zakupy w supermarketach... I mają pasję, której poświęcają cały swój wolny czas. I tworzą to miejsce z największą miłością. 

Dziękujemy za gościnę!
Przybędziemy w przyszłym roku.
Na kilka dni.

dawni gospodarze chaty:


Kilka migawek z wakacji, cz.2 - Polanica

Polanica ma zaledwie 7 tys. mieszkańców. Tam mogłabym mieszkać. Wybraliśmy się pewnego dnia na dość srogą wycieczkę, przerażenie rosło nam w oczach, ale dla dobra dzieci  nie odezwaliśmy się słowem... wyszliśmy daleko poza miasto i w pewnym momencie droga powrotna była wielkim znakiem zapytania... ;) Ale, ale... ile cudnych domów zobaczyłam, ile pięknych słoneczników i malw w ogródkach się naoglądałam, ile z nieskrywaną zazdrością okiennic w cudzych oknach naliczyłam! Cudne, cudne miejsce do życia!

W Polanicy byliśmy drugi raz. Pierwszy raz gdy Hania miała 2,5 miesiąca. Wróciliśmy po 4 latach, z 4 miesięcznym Franciszkiem i Hanią, już całkiem dużą dziewczynką. 





Polanica jest miastem uzdrowiskowym, dużo w nim kuracjuszy, odpoczywających na ławkach w parku zdrojowym.  Park jest ogromny, zadbany i  bardzo przyjazny dla rodzin z dziećmi. 


Tutaj są najlepsze gofry pod słońcem, ale żeby je kupić trzeba odczekać swoje w kolejce :)

Papużki - nierozłączki :)


 Zachustowane dziewczyny/zachustowani nasi mali mężczyźni 


Kilka migawek z wakacji, cz.1 - Chocznia

Jest takie miejsce w Polsce, gdzie można przez chwilę poczuć się jak w Toskanii.
Jest dużo zieleni, jest domek na lekkim wzniesieniu, jest basen przed domkiem. Czyż nie podobnie wyglądają słynne toskańskie wille? Co prawda do morza ciągle daleko, gajów oliwnych też nie uświadczysz, z pogodą bywa różnie, ale na takie warunki nie można narzekać! Oba miejsca łączy jeszcze jedno - polska willa leży pod Wadowicami, a wiadomo, że Wadowicom z Italią po drodze ;)
Miejsce urocze, ciche, fantastycznie wyposażone. Gospodarze gościnni, uczynni, a jednocześnie niewiarygodnie dyskretni. Domek ma dwa studia i najlepiej wybrać się w to miejsce z drugą zaprzyjaźnioną rodziną. 
Pogody w sumie nie możemy się czepiać, w końcu wakacje w naszym kraju zawsze mają jakiś pierwiastek ryzyka ;) A u nas nie było najgorzej - padało tylko przez jeden dzień :)

http://agro-relax.pl


oczy też mogły odpocząć...

Pies znajomych Ja-Majka, wierny przyjaciel Hani przez cały pobyt



Wycieczka do Wadowic...


I jeden dzień w Krakowie


Na dobry początek prywatnych opowieści, piosenka "My jesteśmy kuchareczki" 



15 komentarzy:

  1. rewelacyjna jak zawsze - nie tylko uzdolniona ruchowo ale i muzycznie ( to byłam ja - Emilk@)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym talentem muzycznym mogłabym się spierać ;)
      Pozdrowienia dla Pati :)

      Usuń
  2. O matko! jaka cudowna!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja Uwielbiam Ciebie! od pierwszego wejrzenia:) tylko proszę nie myśl ze jestem nienormalna :)
    cudowna rodzinka:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja Ciebie :)))) i uważam nas za całkiem normalne :))))
      Ściskam!

      Usuń
  4. Anonimowy29/12/12

    Oooo buciki na choince?, czyżby następny maluszek w drodze?:) Jeśli tak, to gratuluję:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, tym razem powiesiłam je z sentymentu :) Ale w najbliższej rodzinie spodziewamy się małego dzidziusia więc uznaję, że na choince wiszą słusznie :))))

      Usuń
  5. Jaki piękny występ pierwsza klasa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,
    szukam i szukam w sieci takich liter jakie powiesilas na scianie u swojej Hani i nie moge nic znalezc. Zdradzisz, gdzie zamawialas?
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      kupiłam na allegro. Wieczorem postaram się odszukać sprzedawcę i podam Ci link do jego aukcji, ok? :) Pozdrawiam! Justyna

      Usuń
  7. Super, dzieki serdeczne. Czeka mnie zrobienie pokoju dla moich dziewczyn : Ania ma 6,5 a Ola 11 miesiecy- zaczyna chodzic, wiadomosc z dzis :)
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam u TEGO SPRZEDAWCY
      Te moje to nr 26 :)
      Mój franuś ma 11 i pół miesiąca i od kilku dni chodzi na całego, a ja nie mogę się nadziwić kiedy tak urósł :)

      Usuń
  8. Dzieki, sa cudowne. Moja Ola chodzi na razie jak Godzilla :). Jeszcze raz dzieki za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy27/6/13

    Mam pytanko, gdzie został zakupiony stojaczek na opaski ;)
    anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sklepie FLO, ale chyba zlikwidowali całą sieć w Polsce jakieś dwa miesiące temu.

      Usuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger