Chleb na pszennym zakwasie
Dalej kupujemy chleb w piekarni, choć trochę rzadziej niż wcześniej. Zaopatrzeniowcem u nas jest mąż, bo to on jako jedyny wychodzi z domu i idzie do pracy. Zrobiłam własny zakwas na mące pszennej razowej, bo skoro i tak siedzę, gotuję, to jaki problem własny chleb upiec. Nie miałam mąki żytniej, zrobiłam więc zakwas na mące pszennej razowej.
Z zakwasem mam podobnie jak z pielęgnacją kwiatów domowych. Albo wszystkie padają, albo rosną jak szalone i kwitną wszystkie storczyki, a grudnik trzyma kwiaty już trzeci miesiąc. A skoro z kwiatami idzie mi teraz dobrze i mam ciągle piękną i dorodną gwiazdę betlejemską, z którą nie bardzo wiem co zrobić... a nie mam serca się jej pozbyć, to wciskam ją w różne kąty, a ona dalej rośnie... uznałam to więc za dobry znak, że może z zakwasem też mi się uda?
Ostatni raz piekłam chleb na zakwasie jakieś siedem lat temu. Przeczytałam więc od nowa pół internetu i lekko przerażona zabrałam się do odmierzania składników, pamiętając o tym, żeby słoik był wyparzony, woda przegotowana i przestudzona, mąka w takim samych co do grama proporcjach jak woda... A później należy pamiętać, aby dokarmiać zawsze o tej samej porze dnia.
I wtedy przypomniałam sobie o książkach, które są moją służbową lekturą. O wspomnieniach naszych dziadków, pradziadków, którzy chleb piekli przed wojną i nie posiadali wag elektronicznych. Pięknie o tym pisała ś.p. Anna Myszyńska, śląska gawędziarka, pisarka i poetka. Zostawiam cytat z książki "Śląskie rozprawianie":
Monka muter dzierżeli w wielkyj kastli i ożdy piyndziałek piekli chlyb. W niedziela na wieczór prziniysli se dwie somionki mąki do kuchyni, coby se łogrzoła, i naszykowali bunclołk zołczynu. Do niego nalołli ciepły wody i zamiyszali z mołką. Kole szósty rano wymiesiyli ciasto, zrobiyli na ni krziż i postawiyli grotek blisko pieca, przykryty deką. Kole łósmy ciasto boło wyruszony.
Tak więc nie ma się co bać, tylko trzeba zamieszać i piec!
Na podstawie strony Przepis na chleb.
Tam znajdziecie bardzo dużo konkretnych informacji.
1 dzień
- 5 łyżek mąki pszennej razowej
- 5 łyżek przegotowanej wody (letniej) lub mineralnej lub źródlanej
Mąkę i wodę mieszamy w słoiku o pojemności ok. 1l. Słoik powinien być czysty (najlepiej wyparzony). Konsystencja powinna być dość gęsta. Słoik przykrywamy ściereczką (nie zakręcamy) i odstawiamy w ciepłe miejsce.
2-5 dzień
Przez kolejne dni dokarmiamy w takich samych proporcjach, ściągając z zakwasu "kożuszek", jeśli taki na naszym się pojawił:
- 5 łyżek mąki pszennej razowej
- 5 łyżek przegotowanej wody (letniej) lub mineralnej lub źródlanej
Szóstego dnia możemy upiec chleb, ale ponieważ zakwas jest dość młody, wypiek należy wspomóc drożdżami.
Do wypieku potrzeba 100-150 g zakwasu. Jeśli planujemy wypiek w kolejnym dniu, to pozostałą część zakwasu dokarmiamy jak wcześniej. Jeśli nie - to usypiamy zakwas, wkładając go do lodówki. Może tam spać do dwóch tygodni. Jak będziemy planować wypiek chleba, wyciągamy z lodówki, ocieplamy przez kilka godzin, dokarmiamy jak wcześniej i na drugi dzień można piec chleb.
W tym temacie jestem ciągle na początku drogi, więc proszę o cierpliwość i wyrozumiałość :)
Chleb na młodym pszennym zakwasie
Przepis pochodzi również ze strony Przepis na chleb.
- 500 g mąki pszennej (dałam 200 g pszennej razowej i 300 pszennej)
- 2 łyżeczki soli
- 300 g wody
- 8 g świeżych drożdży
- 150 g zakwasu pszennego
- Drożdże mieszamy z letnią wodą. Dodajemy mąkę, sól i zakwas.
- Wyrabiamy ciasto w rękach lub za pomocą robota kuchennego. Ciasto powinno być gęste, klejące, ale nie rzadkie.
- Przekładamy do formy (wymiary ok. 30 x 10 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy do wyrośnięcia na 1-2 godziny. Ciasto powinno urosnąć do brzegów formy.
- Pieczemy w piekarniku z włączonym termoobiegiem, nagrzanym do 180 stopni przez 50-60 minut (sprawdzałam patyczkiem podczas pieczenia, czy w środku nie jest surowy).
- Po upieczeniu studzimy na kratce.
- Smacznego!
No to mnie zmobilizowalaś👍 i też nastawiam dziś zakwas. Tylko, że udało mi się zdobyć mąkę razową żytnią.... Mam nadzieję że też ruszy.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :) Pozdrawiam!
UsuńJustyno, jakiej dokładnie użyłaś mąki pszennej razowej? Pytam, bo Twój zakwas pięknie pracuje. A że mąka mące nierówna, to warto byłoby wiedzieć.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia... Mam tę przesypaną do plastikowego pojemnika i nie mam nawet pojęcia ani jaki typ mąki (oprócz tego, ze pszenna razowa), ani jakiego producenta.. :(
UsuńNo to szkoda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :).
Bardzo fajny przepis, sama przez okres świąt chce coś takiego wykonać może uda mi się.
OdpowiedzUsuń