Czekoladowe pankejki
Właśnie pożegnaliśmy choinkę i wszystkie świąteczne światełka, skarpety i tym podobne. Wszystko zostało posortowane, poukładane i wyniesione w pudłach zaklejonych taśmą na strych. I jak co roku... okazało się, że jednak coś przeoczyliśmy. Oczywiście nikomu już się nie chce na ten strych wchodzić, otwierać kartony i dokładać zagubiony świąteczny gadżet. I jak co roku, wciskam to coś w jakąś szufladę z myślą: włożę to tutaj, to na pewno nie zapomnę, gdzie to schowałam. Oczywiście będę się na to natykać przez cały rok, będę się wkurzać, że zajmuje mi to miejsce, a jak przyjdzie grudzień 2020 to nie będę mogła tego znaleźć...
Ale tym będę martwić się za ponad trzysta dni. Na razie wspominam jedno z naszych przedświątecznych śniadań :) Czekoladowe pankejki z opalonymi piankami marshmallow, które mamy w grudniu zawsze, bo dzieci dostają je w paczkach od męża z pracy. Ich skład to sami wiecie... ale tak mi tu pasowały i wiedziałam, że jak zawołałam dzieci na śniadanie, to całość zrobi wrażenie.
A przez czas świąt rozleniwiliśmy się okrutnie. Jak większość z nas, zgubiłam się w dniach tygodnia. Spaliśmy długo, poprzesuwały się nam pory posiłków... No kocham ten czas w roku, kiedy odrywa się człowiek od codziennego kołowrotka. Spakowałam te dni jak resztę świątecznych ozdób do kartonu i wyniosłam gdzieś na dno serca do piwnicy wspomnień. Ale od czego są weekendy!
Składniki:
- 400 g jogurtu naturalnego (dwa małe kubki)
- 1½ szklanki mąki pszennej (tym razem dałam pełnoziarnistą)
- 2 duże jajka
- 1½ łyżeczki sody oczyszczonej (rozmieszać w 2-3 łyżkach mleka)
- 2 łyżki ciemnego kakao
- 2 łyżeczki cukru pudru
- szczypta soli
- dodatki: pianki marshmallow, borówka amerykańska lub inne ulubione dodatki (syrop klonowy, masło orzechowe, banany, mandarynki..)
- Do miski wbijamy jajka, dodajemy jogurt naturalny (ewentualnie mleko), cukier i razem mieszamy.
- Dodajemy mąkę, kakao, szczyptę soli i sodę oczyszczoną (przed dodaniem najlepiej rozmieszać w 2-3 łyżkach mleka).
- Wszystkie składniki dokładnie łączymy. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany i przy nakładaniu łyżką na patelnię nie powinno za bardzo rozlewać się na boki.
- Placuszki smażymy na średnio rozgrzanej patelni, po mniej więcej 2 minuty z każdej strony. Na płycie elektrycznej smażę na mocy 4-5 w skali od 1 do 10.
- Podajemy z: miodem, syropem klonowym, konfiturą, owocami, bakaliami. Tym razem podałam z borówką amerykańską i piankami marshmallows, opalonymi palnikiem gazowym do crème brûlée.
- Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz