Kulki mocy
Mamy w domu bakalii jak nigdy! Mąż naniósł, żeby dzieci miały co chrupać jak oglądają dwie obowiązkowe pozycje w ciągu tygodnia w TV, czyli w sobotę Mam Talent, a w niedzielę MasterChefa. Czekają cały tydzień na to sobotnie oglądanie, obowiązkowo muszą być już w piżamkach i szlafrokach, i obowiązkowo musimy zapewnić im coś, co będzie udawało kinowy popcorn.
Przywlókł więc mąż te bakalie. W sumie 2 kg. Gdyby mieli tak chrupać na tych programach, to doczekałyby te bakalie jakiejś 30 edycji. Żeby więc nieco przyspieszyć proces konsumpcji, szanowny mąż powiedział: zrób coś z nich, batony może jakieś.
Podprażyłam orzechy, zmiksowałam bakalie miękkie i chciałam masę przełożyć do blaszki, żeby upiec batoniki, ale zbyt dobrze lepiło się niej kulki. I jak je nazwać inaczej, jak nie kulki mocy? Robert Lewandowski strzela po nich gole jak szalony, a moje dzieci przyciągnęły do kuchni, lepiły je bardzo sprawnie, a ja szybciutko posprzątałam i raz dwa mieliśmy całe pudełeczko bakaliowych kulek gotowych do zjedzenia.
I na koniec - orzechy warto podpiec na blaszce lub uprażyć na patelni. Takie mają zupełnie inny smak! Podobnie jak prażony słonecznik, pestki dyni czy sezam. Składniki można dodawać wg gustu i zapasu w kuchennych szafkach. Najważniejsze żeby było trochę suchych, jak orzechy właśnie, i trochę lepiących (daktyle, figi, morele, rodzynki, żurawina). Czasami inne składniki są zbędne, ale jeśli materiał się nie klei, dodajemy trochę miodu lub syropu klonowego i gotowe!
Składniki:
na ok. 18 sztuk
- 1½ szklanki dowolnych orzechów (włoskie, laskowe, pekan, nerkowce, arachidy, ew. migdały)
- 1 szklanka płatków owsianych
- ½ szklanki płatków jaglanych
- ½ szklanki rodzynek lub żurawiny
- 10 szt. suszonych moreli niesiarkowanych
- 10 szt. suszonych śliwek kalifornijskich
- 2-3 łyżki syropu klonowego
- Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Na blaszce do pieczenia układamy papier śniadaniowy i wysypujemy orzechy (mogą być też migdały, pestki dyni, ziarna słonecznika czy sezam) oraz płatki owsiane i jaglane. Pieczemy ok. 12 minut.
- Rodzynki, morele i śliwki zalewamy niewielką ilością gorącej wody (niecałe pół szklanki) i zostawiamy na kilka minut.
- Kiedy orzechy wystygną, miksujemy je w blenderze razem z płatkami. Jak bardzo będą rozdrobnione zależy od mocy blendera lub od nas samych - jeżeli blender jest mocny, można zmiksować na mąkę, ale lepsze kulki są z kawałkami orzechów. Zmielone orzechy z płatkami przesypujemy do miski.
- Do blendera przekładamy odsączone rodzynki, śliwki i morele. Dodajemy syrop klonowy i miksujemy na gładką masę.
- Dodajemy orzechy i razem mocno miksujemy. Jeżeli masa jest zbyt sucha i nie chce się kleić, możemy dodać więcej syropu klonowego lub płynnego miodu.
- Z powstałej masy formujemy w dłoniach niewielkie kulki. Możemy je obtoczyć np. w gorzkim kakao, sezamie.
- Chłodzimy w lodówce.
- Smacznego!
ale muszą być pyszne... mniaaam!!!
OdpowiedzUsuńsą mniaaaam :)
UsuńProszę rzucić we mnie jedną! Albo dziesięcioma od razu :D
OdpowiedzUsuńEvi, Tobie podrzucę jutro lub pojutrze bułeczki świąteczne :))))
UsuńZagościły i u Nas :)
OdpowiedzUsuńDialog z moim prawie dwulatkiem:
Mama!
Tak Synku?
Mama daje Plotlusiowi jesce jedna kulecke! Poplose!
:)
Pozdrawiam,
Anna
Aaaaa słodkie :))) A u nas dziś rano akurat... Franek zobaczył zdjęcie tych kulek w moim telefonie i mówi: mamo, a ty ich zjadłaś tak dużo jak byliśmy we Wrocławiu i ich teraz nie ma! P.S. We Wrocławiu byliśmy 3 tygodnie temu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :) Justyna