Ciasto recyklingowe
To już niemal weekendowa tradycja. W tygodniu rzadko wyciskamy soki, ale w sobotę lub w niedzielę - obowiązkowo. I jakiś czas temu wpadłam na pomysł, że z odpadów, które zostają po owocach mogę upiec ciasto. Dokładnie takie jak z dodatkiem marchewki, dyni czy buraka. Wszak zasada jest identyczna: wsad owocowy lub warzywny, jajka, olej, mąka, soda i proszek oraz przyprawy.
Wygląda to mniej więcej tak, że wyciskam sok, dzieci piją, a ja już w tym czasie ubijam jajka i szykuję resztę składników. Ciasto jest wilgotne i aromatyczne. Akurat to na zdjęciu ma nutę (i to dość sporą) anyżu. W połączeniu z cynamonem dało to bardzo jesienny, korzenny aromat. Nikomu się do tego anyżu nie przyznałam, bo anyż to prawie jak kminek. Albo się lubi albo nienawidzi ;)
Kiedy dodamy kakao i posiekaną czekoladę - otrzymamy wilgotne ciasto czekoladowe. Jest więc wiele możliwości... Upiekłam tych recyklingowych ciast już kilka i żadne nie było takie same.
Składniki:
- 300 g mąki pszennej (może też być owsiana)
- 3 jajka
- 140 g brązowego cukru
- 150 ml oleju roślinnego
- 200-300 g odpadów z wyciśniętych owoców
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 2 łyżeczki cynamonu lub 3 łyżki kakao
- ew. 1 łyżeczka mielonego kardamonu lub 1 płaska łyżeczka anyżu
- garść rodzynek lub żurawiny lub posiekanych daktyli, moreli
- 4-5 łyżek wiórek kokosowych
- posiekane orzechy
- posiekana czekolada
Przygotowanie:
- Jajka ubijamy, dodajemy cukier i ubijamy, aż masa będzie gładka i puszysta.
- Wciąż ubijając na wysokich obrotach, dolewamy ciągłym, cieniutkim strumieniem olej. Do powstałej masy dodajemy odpady po owocach z wyciskarki i delikatnie mieszamy.
- Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i sól, łącząc wszystkie składniki (za pomocą miksera na najniższych obrotach lub za pomocą drewnianej łyżki). Na końcu dodajemy wybrane
- Przekładamy do małej formy 21 x 21 cm lub tortownicy (22cm), wyłożonej papierem do pieczenia.
- Pieczemy przez 45-50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Pod koniec pieczenia sprawdzamy patyczkiem czy nie jest surowe w środku.
- 50 g masła
- 50 g cukru pudru
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżka wody
- Wszystkie składniki wkładamy do rondelka i na wolnym ogniu doprowadzamy do roztopienia (nie trzeba doprowadzać do wrzenia).
- Tężejącą polewę wylewamy na ciasto.
- Smacznego!
Od naszego spotkania w Solarisie, kiedy mi o nim opowiedziałaś marzyłam by się pojawiło na blogu :D wygląda bardzo nietuzinkowo!
OdpowiedzUsuńJeszcze kiedyś muszę zrobić ocet ze obierek po jabłkach :) Cudna była ta starsza pani.. Uściski :*
UsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa pyszny recykling! Muszę spróbować :).
OdpowiedzUsuńEvi, polecam, u nas praktycznie co tydzień :)
UsuńRobilam juz recyklingowe kotlety i pasztety, ale na pomysl z ciastem nigdy bym nie wpadla chyba. Super pomysl! Wyglada przepysznie!
OdpowiedzUsuńMarta... podsunęłaś mi pomysł, żeby spróbować kiedyś zrobić pasztet albo kotlety właśnie z odpadów po soku warzywnym :) Już jestem ciekawa efektu :)
UsuńPomysł fajny, a ciasto lux i piękne i apetyczne:-)
OdpowiedzUsuńPomysł na ciasto już sam w sobie świetny. A jeszcze te możliwości interpretacji. Po prostu mistrzostwo! :)
OdpowiedzUsuń