Dżem z czerwonych porzeczek
Pisałam kilka dni temu, o przepraszam, kilka miesięcy temu, że wiosna się ledwo zaczęła a ja już widzę jesień na horyzoncie. Dopiero co buty zimowe w pudła spakowałam, a za moment będę je rozpakowywać z powrotem. W sklepach końcówki wyprzedaży, a to oznacza, że już wieszaki za moment ubiorą jesienne swetry.
I gdybym tak kilka dni dłużej poczekała z tymi zdjęciami, to równie dobrze mogłoby mnie zastać lato przyszłego roku. Zasiadłam więc, choć późno, żeby w końcu dwa słowa napisać i słoiczkom z porzeczkami pozwolić zaistnieć na blogu. Na szczęście czerwone porzeczki na krzakach mogą zwisać dość długo, w przeciwieństwie na przykład do agrestu. Pozostaje mi mieć nadzieję, że zdążyłam i że może jeszcze ktoś w tym roku skorzysta.
Dżem smażyłam długo. Pierwszego dnia 3 godziny i drugiego dnia tyle samo, wtedy dodałam też jabłka. Po to, żeby sprawdzić czy dżem zgęstnieje czy jednak będę musiała kupić cukier żelujący. Na szczęście dżem (a może to już właściwie powidła) zgęstniał. Cukier (normalny, biały) dodawałam stopniowo pod koniec i sprawdzałam czy smak mi odpowiada czy nie. Dżem długo zachowywał czerwonokrwisty kolor, ale po dodaniu cukru momentalnie ściemniał.
Składniki:
- 4 kg obranych z gałązek porzeczek
- 3 duże jabłka
- ok. 800 g cukru (wg uznania)
- Porzeczki przekładamy do wysokiego i głębokiego rondla o dość grubym dnie. Dusimy na wolnym ogniu, najpierw puszczą sok, a później mieszając co jakiś czas, podsmażamy.
- Po 2-3 godzinach dodajemy obrane i pokrojone w kostkę jabłka. Smażymy do momentu, aż jabłka całkowicie się rozgotują.
- Dodajemy cukier wg uznania. Co jakiś czas próbujemy czy smak nam odpowiada i ew. dalej dosładzamy. Mieszamy i gorący dżem przekładamy do wyparzonych słoików i zakręcamy suchymi i nieuszkodzonymi wieczkami.
- Tak przygotowane słoiki pasteryzujemy:
- "na mokro" - do szerokiego garnka lub dużego rondla wlewamy wodę, na dnie układamy ściereczkę i układamy na niej obok siebie słoiki, zachowując odstępy, aby słoiki podczas gotowania o siebie nie uderzały. Szmatka odizoluje je od dna. Doprowadzamy wodę do wrzenia i gotujemy słoiki przez 20 minut. Po tym czasie odstawiamy na ściereczkę, odwracając je do góry dnem.
- lub "na sucho" - blaszkę wykładamy ściereczką i na niej układamy słoiki tak, aby się nie dotykały. Wkładamy do piekarnika i włączamy temperaturę 130°C . Pasteryzujemy ok. 20 minut, słoiki zostawiamy w piekarniku do momentu, aż wystygną.
trzeba będzie wypróbować przepis! P.S. czas leci nieubłaganie, zimą będzie można powspominać lato przy pałaszowaniu dżemu ;-)
OdpowiedzUsuńJedyna pociecha :))) Pozdrawiam!
UsuńDżem idealny do wypieków i desrów jako smakołamacz. Lecz chyba trochę żal na taką konsumpcje, lepiej zjeść ze świeżą drożdżówką :D ps. też używam tych samych zakrętek :D
OdpowiedzUsuńTak, właśnie do wypieków planowałam, choć już drugi słoiczek konsumujemy :)
Usuń