Kluski śląskie
Czy jak kto woli "śluski kląskie", bo jak już się raz usłyszy to koniec, inaczej powiedzieć się nie da. Uwielbiam! Choć moja miłość do nich nieco przygasła od kiedy zaczęłam odchudzać siebie i swoją kuchnię. Za to zawsze mogę liczyć na dobre kluski u teściowej, łącznie z dokładką "Justynko, dwie tylko zostały, kto to zje, a ty tak lubisz.." :) Nigdy nie umiałam odmówić, ale przyszedł ten dzień, że nawet u teściowej jestem w stanie zjeść mniej niż kiedyś.
Styczeń i nas nie oszczędził chorobowo. Najpierw Franek, później Hania, później znowu Franek... Widzę światełko w tunelu i mam nadzieję, że w końcu w poniedziałek oboje wrócą do swoich placówek szkolno-przedszkolnych. Siedzenie w domu to jednak fajna sprawa jest :) Robiliśmy stroje batmana z papieru, graliśmy w monopol, czytaliśmy przygody Mikołajka. Były chwile kiedy prosiłam siły wyższe o dodatkowe pokłady cierpliwości, a te same siły wyższe pchały mnie wtedy do kuchni i szeptały: ugotuj coś, na co zwykle nie masz czasu!
No to zrobiłam śluski kluski śląskie. Specem nie jestem, śląskich korzeni nie posiadam. Kulam te kluseczki więc takie jakie umiem ;) Do ciasta dodaję jajko, bo inaczej bym go nie zlepiła. Choć ponoć zgodnie ze sztuką doświadczonych w tym temacie gospodyń, do klusek nie dodaje się jajka. Nie wiem, może jakąś specjalną odmianę ziemniaków trzeba mieć albo ja za mało się starałam zawsze... Przepis pochodzi z broszury "Opolskie Smaki. Boże Narodzenie" nr 2, wydanej w 2014 r. przez Opolską Regionalną Organizację Turystyczną. Tam też było jajko w przepisie ;)
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- 1 jajko
- mąka ziemniaczana
- sól
Przygotowanie:
- Ziemniaki obieramy i gotujemy w osolonej wodzie. Ugotowane przecieramy przez praskę lub mielimy. Można też bardzo dokładnie utłuc tłuczkiem do ziemniaków, ale nie polecam miksować ziemniaków za pomocą blendera, bo masa będzie zbyt rzadka.
- W garnku uklepujemy utłuczone ziemniaki i dzielimy je na równe cztery porcje. Jedną z nich wyjmujemy i w to miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną - dokładnie tyle, aby wyrównać miejsce po 1/4 części ziemniaków.
- Z powrotem wkładamy wcześniej odłożone ziemniaki, dodajemy jajko (lub jak trzeba to drugie też, ale to się okaże podczas pierwszej próby "kulania" klusek). Solimy i wyrabiamy na gładką masę.
- Formujemy kluski - zrobiłam mniejsze, ale wiadomo tradycyjne są większe. Formujemy więc takie, jakie lubimy i odkładamy je na obsypaną mąką stolnicę, przykrywając je od razu kuchennym czystym ręczniczkiem, żeby nie wyschły.
- W środku każdej kluski robimy dziurkę. Można to robić od razu po uformowaniu każdej, a można też hurtowo, kiedy wszystkie są już ulepione. Dziurki robimy albo małym palcem albo rączką drewnianej łyżki.
- Kluski wrzucamy na wrzącą wodę i gotujemy ok. 2 minut od wypłynięcia. Wybieramy łyżką cedzakową i przekładamy do miski.
- Podajemy z roladą wołową lub wieprzową, innym mięsem z sosem lub z podsmażonym boczkiem.
- Smacznego!
U nas też się dodaje jajko - mieszkam cale zycie na śląsku ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie opinie podzielone :) Ale dobrze wiedzieć, że jajko w kluskach śląskich to nie grzech :)
UsuńZawsze robię bez jajka, używam ziemniaków "Bryza", ale skoro z jajkiem wychodzą dobre, to po co sobie głowę zawracać. Życzę trwałego powrotu do zdrowia i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNela
Zapamiętam! I kiedyś spróbuję :)
Usuńuwielbiam śląskie kluseczki ,łatwo ,szybko i przyjemnie się je robi , smacznego
OdpowiedzUsuńtak jest :) dziękuję :)
UsuńCzy można kluski mrozić? jeżeli tak to przed czy po ugotowaniu? chciałabym zrobić wcześniej na zjazd rodzinny, żeby później nie tracić czasu :)
OdpowiedzUsuńbasia
Można, wcześniej delikatnie bym je obgotowała, tak do momentu wypłynięcia. Do wody można dodać trochę oleju, aby się do siebie nie przylepiały. Wystudzić rozłożone na płaskich talerzach, przełożyć do pojemników lub woreczków i można mrozić :)
Usuń