Naleśniki z makrelą
Lubicie wędzoną makrelę? Ja bardzo. I wie o tym mój mąż, który kupuje mi ją zdecydowanie za często, oczekuje moich podskoków z radości, kiedy rozpakowuje zakupy, a później się pyta dlaczego jej nie jem ;) Nawet ja nie jestem w stanie jeść makreli dwa razy w tygodniu, raczej wolę raz na miesiąc.
I tak podczas kilku upalnych dni, kiedy nie odpalam piekarnika i gotuję niewiele, na obiad najczęściej mam coś do szybkiego podgrzania albo sałatkę z sezonowych warzyw, mąż chodzi wokół lodówki i pyta średnio trzy razy dziennie kiedy w końcu zjem MAKRELĘ! Tłumaczę mu na spokojnie, że zjem, tylko nie bardzo mam kiedy. Na śniadanie przed pracą - nie ma mowy. Do pracy nie wezmę, bo mamy w lecie w pokoju blisko 30 stopni i koleżanki wyniosłyby mnie razem z tą makrelą szybko... w domu obiad - czyli jak wyżej, a kolacji w dni upalne często nie jem. Więc kiedyś zjem...
I pewnego dnia zrobiłam na obiad naleśniki, a że ciasto naleśnikowe zawsze robię bez cukru, dzieci zjadły jak zwykle z białym serem, a ja w końcu wykorzystałam makrelę ;) Do powtórzenia, bardzo lubię takie smaki!
Ciasto naleśnikowe:
na ok. 10 sztuk na patelni o średnicy 21 cm
- 260 g mąki
- 250 ml mleka
- 250 ml wody mineralnej gazowanej
- 2 jajka
- szczypta soli
- 50 g roztopionego masła
- Jajka, sól, mleko, przesianą mąkę razem miksujemy. Na końcu dodajemy wodę.
- Na patelni topimy masło i dolewamy je do ciasta, mieszamy.
- Smażymy naleśniki na patelni bez użycia dodatkowego tłuszczu.
- mała wędzona makrela
- 150 g startego żółtego sera
- kukurydza
- 1 łyżeczka masła
Przygotowanie:
- Makrelę obieramy ze skóry, usuwamy wszystkie ości, a samo mięso dzielimy na większe kawałki. Jednocześnie sprawdzamy czy nie pozostały małe ości.
- Na placki naleśnikowe nakładamy starty żółty ser, kawałki makreli i kukurydzę (ilość według uznania).
- Każdy naleśnik składamy w trójkąt i podgrzewamy na patelni na niewielkiej ilości masła.
Bardzo je lubię !!☺
OdpowiedzUsuń