Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Tiramisu - przepis tradycyjny



Bardzo rzadko zamawiam tiramisu, a jeszcze rzadziej przygotowuję je w domu. Jeszcze zimą, wracając z dziećmi i naszymi znajomymi z mroźnego spaceru, zatrzymaliśmy się na obiad w jednej z podopolskich restauracji. Albo mieliśmy pecha, albo coś w ten dzień wisiało w powietrzu, bo wszystko od początku szło nie tak. Zaczęło się od stłuczonego wazonika.... I to nie dzieci zawiniły tylko dwaj nasi panowie tak ściągali kurtki, że wazonik postawiony na kaloryferze nie wytrzymał.

Później było tylko gorzej ;) Zamówiliśmy jedzenie. Połowa stołu dostała, druga nie. A kiedy w końcu się doczekali, to dostali nie to co zamówili. Czekając na nich, postanowiłyśmy z koleżanką wypić kawę, a do kawy wiadomo. Ponoć tiramisu mają dobre! No to trzy razy prosimy. Pani przynosi. Deser podany w szklanej salaterce. Próbujemy, a tam wszystko pływa. Taka konsystencja roztopionych lodów o smaku tiramisu. Czasami dzieci lubią tak lody mieszać i mieszać, aż będą jak śmietanka. To takie właśnie było to tiramisu z pływającymi w środku kawałkami ciasteczek. 

Kiedy zapytaliśmy czy tak powinno wyglądać słynne tiramisu, usłyszeliśmy, że jest świeżo zrobione, dosłownie pół godziny temu. Ale heloł. Krem do tiramisu to nie galaretka. On nie ma zastygać powoli. On od razu ma być gęsty. Na odchodne dzieci dostały od firmy mini-prezenty. Bardzo miły gest i fajny marketingowy pomysł. Pech tylko chciał, że cała nasza czwórka z przepastnego kosza, w którym były i jakieś laleczki, autka, wybrała lizaki! Lizaki w kształcie zajączków... co dało do myślenia mojemu mężowi, bo był styczeń... a tu te zajączki. Sprawdziliśmy daty ważności do spożycia. Reszty się domyślacie ;)

I tak to tiramisu chodziło za mną i chodziło. Dobre, kremowe, tradycyjne. Na bazie surowych jajek, nie inaczej. Oszukane tiramisu jadłam tylko będąc w ciąży. Najważniejsze to powolne wmieszanie mascarpone i białek do żółtek z cukrem. Korzystałam z przepisu z broszury "DESERY - nowa kuchnia włoska".


Składniki:
naczynie szklane lub ceramiczne o wymiarach 20x15 cm

  • 24 szt. biszkoptów (do tiramisu)
  • 500 g mascarpone
  •  3 jajka
  • 40 g cukru pudru
  • 100 ml amaretto 
  • 150 ml mocnego naparu z kawy (z ok. 3-4 kopiastych łyżeczek)
  • gorzkie kakao do oprószenia
Przygotowanie:
  1. Parzymy mocną kawę (nie rozpuszczalną) i przelewamy bez fusów do głębszego naczynia, dodajemy amaretto i mieszamy.
  2. Jajka parzymy wrzątkiem i oddzielamy białka od żółtek. 
  3. Żółtka ucieramy z cukrem pudrem na puszystą masę, dodajemy mascarpone i miksujemy na najniższych obrotach albo mieszamy silikonową szpatułką. Jeżeli zmiksujemy zbyt szybko, krem może zrobić się rzadki.
  4. Białka ubijamy na sztywną pianę i delikatnie łączymy z masą serową. 
  5. Biszkopty kolejno maczamy w kawie z alkoholem (mają być mokre tylko z zewnątrz) i wykładamy nimi dno naczynia dość ciasno, ale nie musi być szczelnie. Puste niewielkie przerwy wypełni krem.
  6. Na pierwszą warstwę biszkoptów wykładamy połowę kremu. Na kremie układamy drugą część biszkoptów, a na nich resztę kremu. 
  7. Naczynie z tiramisu szczelnie owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
  8. Przed podaniem obficie posypujemy gorzkim kakao. Kroimy jak ciasto. 
  9. Smacznego!


5 komentarzy:

  1. Anonimowy7/3/16

    Ciekawa jestem, która to restauracja? Nie chciałabyś napisać?
    Twoje wygląda idealnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, mimo wszystko mam do niej sentyment, zwłaszcza do wystroju wnętrza :) Moje faktycznie wyszło bardzo dobre, ale dodałabym jeszcze więcej alkoholu :)

      Usuń
  2. Takie restauracje to omijac z daleka dosłownie .... a co do tiramisu to uwielbiam je ... moje jest bez piany z białek:). Zatęskniłam za tiramisu przez Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była moja ostatnia wizyta, niestety. Niestety, bo restauracja ma super klimat, ale za dużo wpadek miała do tej pory. Ale wiem, że inni nie narzekają i niech tak zostanie :)

      Usuń
  3. Cudnie wygląda! A smakuje pewnie jeszcze lepiej :D

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger