Bajgle. Czas wolny.
Co zrobić z czasem, kiedy kumulacja dni wolnych po Sylwestrze jest niemal jak wygrana w totolotka? Stanąć w kuchni i upiec bajgle :) Są czasochłonne, sporo czasu zajmuje wyrastanie ciasta i nie można ich od razu upiec, tylko trzeba jeszcze obgotować. Ale warto! Jeśli zostaną - można zamrozić i na weekendowe śniadanie będą jak znalazł. Te zrobiłam rano, ale zjedliśmy je niczym hamburgery w porze obiadowej. Z odgrzanym kurczakiem z dnia poprzedniego, sałatą, pomidorem, papryką, ogórkiem, cebulą i oliwkami.
A wracając do czasu wolnego. Ciągle czeka na Was konkurs na blogu. W komentarzu wystarczy dokończyć zdanie... Zajrzyjcie TUTAJ.
Ja nie biorę w nim udziału ;) ale sama ostatnio zastanawiałam się co z moim czasem wolnym. Co najbardziej sama lubię robić? Na pewno już teraz wiem, że nie mogę powiedzieć, że nie mam czasu wolnego. Mam go i to całkiem sporo :)
- Kiedy idę na piechotę rano do pracy i z pracy na piechotę wracam. To jest właśnie mój czas wolny. Pół godziny w jedną stronę, pół w drugą. Słucham wtedy audiobooków albo po prostu muzyki. Czasami idę i myślę. I już kilka razy okazało się, że do głowy przychodzą wtedy rozwiązania, na które normalnie bym nie wpadła.
- Staram się wcześniej chodzić spać, żeby mieć przynajmniej 20 minut na przeczytanie kilku, kilkunastu stron książki. Czytam teraz kroniki rodu Cliftonów i już się nie mogę doczekać, kiedy przeczytam co nowego u Harrego i Emmy.
- Wróciłam do robótek ręcznych. Wyciągnęłam stare druty i szydełka. Nie zawsze wszystko mi wychodzi, ale odnajduję w tym dużą frajdę. Hania też już potrafi przerobić oczka prawe i oczka lewe. Takie zimowe wieczory pamiętam z moją mamą.
- Bardzo lubię weekendowe leniwe poranki, szuranie w papciach i snucie się w piżamie do południa.
- Nie lubię telewizji i nie oglądam filmów. Czasami obejrzę jakiś serwis informacyjny, ale za to kocham siatkówkę, piłkę ręczną i tenisa. Staram się oglądać wszystkie mecze naszej reprezentacji, lokalnie kibicuję kędzierzyńskiej ZAKSie :) Zawsze z niecierpliwością wyczekuję na wielkiego szlema oraz startów Isi i Jerzyka.
- Blog to też mój czas wolny i moje hobby. Do pisania siadam głównie wieczorami i pewnie dlatego nie oglądam telewizji. Chyba, że grają nasi siatkarze, to wtedy patrz pkt. 4.
- Czasami lubię po prostu zdrzemnąć się po południu :)
Składniki:
na ok.12 sztuk
- 450 g g mąki pszennej chlebowej
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 20 g drożdży
- 260 ml wody
- 2 łyżeczki cukru
- 1 żółtko
- 1 łyżka mleka
- do posypania: sezam, mak, czarnuszka
- Przygotowujemy rozczyn: drożdże rozdrabniamy w miseczce, dodajemy ciepłą wodę, łyżeczkę cukru i łyżeczkę mąki. Całość mieszamy i odstawiamy na 15minut w ciepłe miejsce.
- Mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy sól i robimy wgłębienie, do którego przekładamy rozczyn.
- Wyrabiamy miękkie i elastyczne ciasto. Formujemy z niego kulę, przekładamy do oprószonej mąką miski i odstawiamy w ciepłe miejsce (przykryte ręczniczkiem kuchennym) do wyrośnięcia na ok. 60-90 minut.
- Wyrośnięte ciasto przekładamy na oprószoną mąką stolnicę i dzielimy na 12 równych części. Z każdego kawałka formujemy kulkę, a następnie palcami w środku robimy otwór (o średnicy mniej więcej 2 cm).
- Bajgle odstawiamy na oprószonych mąką deskach do krojenia w ciepłej miejsce, możemy przykryć ręczniczkiem i czekamy aż wyrosną. Jeśli w trakcie dziurki "zarosną", można je na nowo zrobić, tuż przed wrzuceniem bajgli na wrzątek.
- W szerokim garnku gotujemy wodę osłodzoną 2 łyżeczkami cukru. Na wrzątek "wrzucamy" bajgle i gotujemy po 1- 2minuty z każdej strony. Wyjmujemy i odsączamy z wody.
- Bajgle przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, smarujemy żółtkiem wymieszanym z mlekiem i posypujemy sezamem, makiem lub czarnuszką.
- Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 st.przez ok. 15 minut. W trakcie sprawdzamy czy się nie przypalają. Studzimy na kratce.
- Smacznego!
Cudowne ci wyszły. Zjadłabym teraz jednego :-)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze! Ale pewnie nie ostatnie :)
UsuńCudowne ci wyszły. Zjadłabym teraz jednego :-)
OdpowiedzUsuńBajgle wyglądają wspaniale! Aż zaczęłam żałować, że już jestem po śniadaniu. Muszę sobie takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńDużo z nimi roboty, najlepiej więc zrobić w sobotę i zjeść w niedzielę :)
UsuńMuszę zrobić:)
OdpowiedzUsuńMoja narzeczona lubi bawić się w taki kulinarne zabawy :) Bardzo apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam bajgle! ja przygotowuję, a najlepszy z mężów kręci;-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę współpracy :)
UsuńCudowności bajgle, ja niestety nie mam do nich ręki .... pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz piekłam, nie są idealne co widać na zdjęciach :) Ale nawet jakoś tam wyszły ;)
UsuńSuper!!! Wygladaja niesamowicie ..dzieki za przepis..
OdpowiedzUsuńAleż proszę :)
UsuńAniu, jak się cieszę, że się tutaj odezwałaś! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń