Marchewkowo-orzechowe! Łap ten dzień!
Tydzień temu, w piątek... mieliśmy oboje dzień wolny. Do umycia podłogi, okna, jakieś sprawy w
urzędach... ale to był też dzień bez dzieci, a to nie zdarza się często
:) Zostawiliśmy więc resztki miodu na stole, okruchy na podłodze,
piasek w przedpokoju, wypożyczyliśmy miejskie rowery i pojechaliśmy
pogrzeszyć... kulinarnie :) To był naprawdę faaajny dzień z własnym
mężem ♥
Dla kogoś, kto ma już dorosłe dzieci, albo dzieci nie ma, albo ma dzieci z kim zostawić częściej niż względne "od czasu do czasu", ten powyższy akapit może się wydać wyjątkowo naiwny... Bo być może ktoś ma tak na co dzień, albo w każdy weekend albo może ktoś tak ma razem z dziećmi. My nie mamy, bo każda wyprawa z dziećmi, to niekończące się i niepoliczalne: patrz jak jedziesz, jedź po prawej, nie zjeżdżaj na drugą stronę, uważaj, nie wjeżdżaj w innych, zaraz zrobimy przerwę...
A tu taki dzień! Dla nas samych! Umówiliśmy się, że będzie to nasza tajemnica :) Rodzice czasami też muszą je mieć.Gdyby się wydało, że my sami na rowerach, na Bolko naszym... o matko i córko! Nie wybaczyliby nam w życiu! A my na tym Bolko siup do Laby. Gazetki, zupa dyniowe, pyszne ciasto marchewkowe. Ciężkie, ciemne, inne od mojego!
Po powrocie do domu zrobiłam marchewkowe właśnie. Przerobione i udoskonalone (tu przepis pierwszy), w tej chwili już nic innego do niego nie dodałabym. Jest idealne! Do tego ciasteczka cynamonowe. Sałatka, kurczak, kanapki. I na drugi dzień ruszyliśmy całą rodziną i ze znajomymi na piknik. I tego pikniku bez dzieci to już sobie nie wyobrażam :)
Inspiracja: Kwestia Smaku
- 2 jaja
- 200 g brązowego cukru
- 150 ml oleju roślinnego
- 200 g drobno startej marchewki
- 50 g posiekanych orzechów włoskich
- 75 g drobno pokrojonego ananasa (ominęłam)
- 50 g wiórek kokosowych
- 200 g mąki
- 2 łyżeczki świeżo startego imbiru
- po 1 łyżeczce: cynamonu, sody, soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Pieczemy przez 1 godzinę, w piekarniku nagrzanym do 150 stopni (u mnie 160 st.). Na zimne ciasto wylewamy polewę i ozdabiamy w dowolny sposób.
- See more at: http://www.bistromama.pl/2012/09/ciasto-marchewkowo-imbirowe.html#sthash.qhwkPOwz.dpuf
- 200 g mąki
- 2 jajka
- 170 g brązowego cukru
- 150 ml oleju roślinnego
- 200 g drobno startej marchewki
- 150 g posiekanych orzechów (mieszanych: włoskich, laskowych, nerkowca)
- 50 g rodzynek
- 1 łyżeczka świeżo startego imbiru
- po 1 łyżeczce: cynamonu, sody, soli
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia
Przygotowanie:
- Jajka ubijamy do podwojenia objętości. Dodajemy cukier i ubijamy, aż masa będzie gładka i puszysta.
- Wciąż ubijając na wysokich obrotach, dolewamy ciągłym, cieniutkim strumieniem olej. Do powstałej masy dodajemy startą marchewkę,orzechy, imbir i delikatnie mieszamy.
- Dodajemy przesianą mąkę, cynamon, sodę, proszek do pieczenia i sól, łącząc wszystkie składniki (za pomocą miksera na najniższych obrotach lub za pomocą drewnianej łyżki).
- Na samym końcu dodajemy rodzynki i delikatnie łączymy z ciastem.
- Przekładamy do małej formy 21 x 21 cm lub tortownicy (22cm), wyłożonej papierem do pieczenia.
- Pieczemy przez 45-50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
- Zimne ciasto lukrujemy (zmieszane: sok z ½ cytryny, 1 łyżka mleka, ok. ½ szklanki cukru pudru).
- Smacznego!
Aż nabrałam ochoty na jesienny piknik :) masz rację czasem trzeba zrobić wypad tylko we dwoje :) pozdrawiam jesiennie
OdpowiedzUsuńJa z przyjemnością bym powtórzyła, tylko chyba pogoda już nie dopisze. W Moskwie spadł śnieg, a jak tam już jest to pewnie lada dzień u nas będzie :)
Usuńee tam, pretekst zawsze się znajdzie, jak nie piknik to zawsze może być kulig ;-) pozdrawiam. Hanka
UsuńOoo my też tak lubimy! Mała siup do przedszkola, drugie jeszcze w brzuchu, ja nie pracuję, więc tylko mąż bierze wolne i wtedy jest fajnie :) To jest każdemu małżeństwu bardzo potrzebne. W takie dni zaglądamy na przykład do ulubionego lumpeksu, idziemy na czekoladę... Albo, jak w najbliższy poniedziałek, na badania prenatalne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jagoda
Te chwile we dwoje, takie skradzione i spędzone razem bez tych wszystkich okołodomowych obowiązków. Już marzę o kolejnym takim dniu! Wszystkiego dobrego!
UsuńPieknie wyroslo!! Pycha !1 U mnie tez marchewka kusi :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo ciasto jest niezawodne, zawsze wyrasta :) Miłego weekendu!
UsuńWypróbowałam. Bardzo fajny przepis. Świetny na jesień. Pozdrawiam.Ola
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda baaardzo apetycznie. Muszę wypróbować ten przepis.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym wypadem we dwoje. Doskonale Cię rozumiem :)
No właśnie, trzeba częściej korzystać z takich okazji :) A ciasto polecam!
UsuńBM.Moje Dziecko juz dawno samodzielne i dorosłe, a my wciąż lubimy wypady we dwoje:-) Na co dzień tak mało czasu ... Rozstajemy się przed 7, a spotykamy się po 18.00. Mąż pracuje też w soboty i co drugą niedzielę. Dlatego każdy czas we dwoje jest ciągle ważny.
OdpowiedzUsuńMarchewkowego jeszcze nie robiłam. Kuszą mnie orzechy i przyprawy :-)
Aniu,faktycznie... pozostają w sumie (tak jak i u nas) tylko wieczory. Takie wypady więc wskazane w jak największej ilości :) Ciasto polecam, jedno z prostszych i bezawaryjnych :) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJutro na zakupy i biorę się za robienie tego smakolyku z moim dwuletnim pomagierem😊
OdpowiedzUsuńPychotka. Do tej pory moje ciasta marchewkowe zawsze się rozpadały. Były za ciężkie niewyrośnięte. Te jest super. Nie była bym sobą gdybym nie usunęła z przepisu rodzynek - imbiru akurat nie miałam ale pomimo tego wyszło bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuń