Zupa krem z selera i gruszki
Szumiał las, śpiewał las, gubił złote liście,
świeciło się jasne słonko, chłodno a złociście...
świeciło się jasne słonko, chłodno a złociście...
Hania uczy się wierszyka, a ja sobie przypominam, że ponad trzydzieści lat temu też uczyłam się go na pamięć. Jesienny chłód czuć już rano i wieczorem. W domach za chwilę rozpocznie się sezon grzewczy, kanapowy, książkowy i herbaciany. Czas, który bardzo lubię, ale zawsze ciężko jest przetrwać listopad, a później styczeń. Te miesiące zawsze ciągną się w nieskończoność.
Jesienne chłodniejsze temperatury każą nam stać w kuchni i doprawiać wszystko cynamonem. Albo pić gorące kakao. Albo dosypać więcej ostrej papryki do gulaszu. A ja wcale się temu nie sprzeciwiam. Gotuję rozgrzewające zupy kremy i zabieram je ze sobą do pracy. Robię kotleciki mielone z dodatkiem kaszy i z radością patrzę, jak zjadają je dzieci. Nie ma zmiłuj, idzie zima :)
Prawie rok temu zaczynałam przygodę z kilogramami. Teraz zima mi nie straszna, nie dam się nabrać na te jej sztuczki, kiedy kusi gorącą czekoladą, ciastem czekoladowym i roladą z kluskami śląskimi. Idę z nią na wojnę z taką zupą i jeszcze kilkoma innymi smakołykami, które pozwolą przyjemnie przetrwać zimę i nie obudzić się wiosną z nadprogramowymi kilogramami. Mam ochotę powiedzieć: stay tuned, ciąg dalszy nastąpi :) Tymczasem, spróbujcie razem połączyć selera z gruszką!
Składniki:
na 3-4 porcje:
- 2 miękkie gruszki
- 1 średni seler (mniej więcej 150 - 180 g)
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- 3 szklanki wywaru z jarzyn
- 200 ml gęstej śmietany
- sól, świeżo mielony pieprz
- szynka hiszpańskiej (Serrano) lub innej suszonej dojrzewającej
- pestki dyni
- Gruszki, myjemy, obieramy i kroimy w kostkę. Seler również myjemy, obieramy i kroimy na grubsze plastry.
- Do garnka wlewamy szklankę wody, dodajemy pokrojoną gruszkę oraz seler i gotujemy do miękkości.
- Ugotowane przekładamy do blendera, dodajemy oliwę z oliwek, wywar z jarzyn, śmietanę i miksujemy razem na najwyższych obrotach przez ok. 1,5 minuty.
- Przelewamy do garnka, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez kilka minut. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
- Szynkę rwiemy na mniejsze kawałki i chwilę podsmażamy na rozgrzanej patelni. Zupę podajemy z chrupiącą szynką i pestkami dyni.
- Smacznego!
nie lubię zup kremów za bardzo
OdpowiedzUsuńnie lubię zup "cudacznych", znaczy uznaję rosół, ogórkową, pomidorową etc... ale jak zobaczyłam tą to mi ślinka leci... zrobię! i wydaje się że będzie pysznie :))
Pozdrawiam i cieszę się, że na blog wróciło gotowanie;)
Ta co się kiedyś czepiała
Ależ mi miło :)
UsuńWróciło, wróciło... po wakacjach, po upale, po urlopie... mam czas na to, co naprawdę lubię :)
Pozdrawiam!
Jadłam w hotelu w wersji wegańskiej na ostro. Postanowiłam ugotować i trafiłam tu. Pachnie super. Zaraz będę jadła.
OdpowiedzUsuń