Warsztaty Tefal Cuisine Companion
W pewien bardzo słoneczny sobotni
dzień, wsiadłam do pendolino (jej, cóż za komfort po wcześniejszych
doświadczeniach z PKP!) i pognałam z Opola do Warszawy na zaproszenie od firmy
Tefal, czyli warsztaty z Grzegorzem Łapanowskim. Tak zupełnie na marginesie –
dałabym mu nie więcej niż 16 lat, ale za to jego wiedza, którą z przyjemnością
się dzieli się z innymi, wskazuje, że mężczyzna z niego nad wyraz mądry i
dojrzały :)
Kiedy na dworze skwar lał się z nieba, wsiadłam w taksówkę i pojechałam do uroczego i bardzo profesjonalnego miejsca na kulinarnej mapie Warszawy, do pracowni samego Grzegorza – FoodLab Studio. To właśnie tam, w niezwykle przyjaznej atmosferze, stworzonej przez samego prowadzącego i jego ekipę, razem z grupą blogerów miałam okazję poznać nowy sprzęt marki Tefal. Nie domyślałam się nawet jaki to będzie sprzęt ani co też przy jego pomocy będziemy mogli przyrządzić.
Zaskoczenie było ogromne, myślę,
że nie tylko moje. Przygotowaliśmy w naprawdę dobrym czasie całe mnóstwo
pysznego jedzenia. Na początek Grześ Łapanowski opowiedział nam trochę o nowym
sprzęcie, więc może i ja Wam trochę opowiem, żebyście wiedzieli w czym rzecz.
Nowy produkt Tefala to taki mały
kombajn, który może wszystko, a jeśli nie wszystko (np. nie odkurza…), to
naprawdę wiele. Z tego, co mi wiadomo ma zostać wkrótce wprowadzony na polski
rynek i tak sobie myślę, że wtedy zrewolucjonizuje niejedną polską kuchnię.
Tefal
Cuisine Companion to gotujący robot kuchenny, który z jednej strony
jest idealnym wynalazkiem dla osób, które uwielbiają gotować i robią to często,
a z drugiej strony – to genialny produkt dla tych, którzy za gotowaniem nie
przepadają, ale gotować muszą, bo inaczej żyć się przecież nie da.
Kiedyś usłyszałam, że
wprowadzenie tylu nowości technologicznych w kuchni może zabrać całą radość,
które daje gotowanie, bo ręcznie nie wyrobimy ciasta drożdżowego, nie pokroimy
cebuli nożem w piórka, nie pomieszamy zupy, bo zrobi to za nas robot. I wiecie
co??? Ja się z tym wszystkim zgadzam! Byle nie w tygodniu, kiedy czasu na
wszystko brakuje, kiedy nie wiemy w co ręce wsadzić, bo jeszcze zakupy, zajęcia
dodatkowe dzieci, wywiadówka i zeszyt w kratkę akurat córce się skończył.
Zagniatać ciasto drożdżowe to ja mogę w weekend, jak mam wysprzątany dom, wyprasowane pranie, mąż leży na kanapie, a
dzieci się grzecznie bawią. W każdym innym przypadku mówię TAK takim nowościom
technologicznym!
Wracając do samego robota… Tefal
Cuisine Companion jest niezwykle intuicyjnym sprzętem.
Obsłuży go osoba zarówno doskonale zorientowana w kulinarnych meandrach, jak i
osoba zupełnie początkująca (posiada tryby automatyczne i manualne, pozwalające
poszaleć zaawansowanym w temacie). Olbrzymim plusem jest jego wielofunkcyjność
- robot gotuje (również na wolnym ogniu
i na parze), miesza, smaży, ubija, wyrabia, sieka :) Oszczędza czas! I wodę
przy myciu naczyń, ponieważ większość potraw można przygotować od razu w jednej
4,5 l misie.
Na warsztatach byliśmy
podzielenie na trzy ekipy gotujące:
Grupa I – pod wodzą Grzegorza,
przygotowywała dania główne:
- risotto z pęczakiem i młodymi warzywami
- chicken lemon curry
- wołowinę z grzybami, parowanym pak choi i szparagami
Grupa II – przygotowała
przystawki pod dowództwem Jurka:
- świeże liście z winegretem malinowym i grillowanym serem kozim
- shot z ekologicznego jogurtu i nowalijek z kawiorem z łososia i świeżymi kiełkami
- pierś z kaczki z pate, owocami i chałką
Grupa III – deserowa, pod
okiem Ady:
- krem cytrynowy z miętą i bitą śmietaną
- sorbet malinowy z verbeną i mascarpone
- cygaretki z ciasta filo z kremem migdałowym i syropem różanym.
fot. Malwina Bareła, Filozofia Smaku |
fot. Malwina Bareła, Filozofia Smaku |
fot. Malwina Bareła, Filozofia Smaku |
fot. Malwina Bareła, Filozofia Smaku |
fot. Malwina Bareła, Filozofia Smaku |
fot. Malwina Bareła, Filozofia Smaku |
Przygotowanie większości dań było
czystą przyjemnością. Ja powędrowałam do grupy deserowej i mogę powiedzieć, że
było jeszcze słodko :) Tefal Cuisine Companion kręcił kremy jak szalony,
miażdżył lód do sorbetu razem z truskawkami, a my nie mogliśmy się wszyscy
nadziwić jak cicho mu to wychodzi.
Filmik, który w genialny sposób podsumowuje kilkugodzinne warsztaty można obejrzeć tutaj:
Filmik, który w genialny sposób podsumowuje kilkugodzinne warsztaty można obejrzeć tutaj:
świetne zdjęcia, to trzeba Malwinie przyznać ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam duet Jurka i Grzesia, są dla mnie mistrzami!
Karmel-itko warsztaty były super! Ekipa prowadzących rewelacyjna a sprzęt - marzenie! I cieszę się, że w końcu poznałam Malwinę i inne dziewczyny, które do tej pory znałam tylko wirtualnie :)
OdpowiedzUsuńJustyna, miło było Cię poznać! Nasze selfie już u mnie na blogasku :) A i ja polubiłabym taki sprzęcik w domu - właśnie za to, że oszczędziłby mój czas...może zawalczę o niego na którymś z blogów :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia mam nadzieję :)
Aniu, muszę dotrzeć do tego selfie bo gdzieś mi uciekło :) Konkurs widziałam u Ani z Pieprz czy Wanilia i Malwinę z Filozofii Smaku :)
UsuńA mi się nie podoba.... nawet nie sprzęt, bo pewno wymiata ale to że na blogu ostatnio dużo wpisów takich obok.. to jakieś słodkości od nie pamiętam jakiej firmy, to drukarka, to tefal..a pomiędzy tym przepisy na posypanie naleśników groszkiem.. bardzo lubię klimat bloga, ale coraz go tu mniej, a więcej reklam.. 3mam kciuki za utrzymanie równowagi!
OdpowiedzUsuńMiałam ostanio kilka fajnych projektów w ramach współpracy i jestem z nich bardzo zadowolona, a jeśli komuś to nie odpowiada to może te wpisy omijać, nie czytać... przecież nic na siłę. One są dla mnie tak samo ważne jak przepisy, które tu zamieszczam. Gdyby nie blog, nie miałabym okazji pogotowac w takich fajnych warunkach z Grzegorzem Łapanowskim :) To dla mnie forma nagrody i nie widzę w podzieleniu się na blogu relacją niczego złego. Dziwnie się tłumaczyć komuś (zwlaszcza osobie anonimowej) z własnych wpisów na blogu... ale chyba lepiej wyjaśnić niż pozostawić bez komentarza :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu miałyśmy okazję spotkać się na żywo :) Warsztaty były naprawdę świetne i będę je miło wspominać.
OdpowiedzUsuń