Mango lassi
Pierwszy raz z mango lassi spotkałam się u Nigelli, później widziałam przepisy na kilku blogach, w zimie piłam herbatę o smaku mango lassi (rooibos), a niedawno zobaczyłam ten chłodzący i pożywny napój w karcie menu jednej z opolskich restauracji.
Samo przygotowanie mango lassi jest niezwykle proste, wystarczy zmiksować wszystkie składniki. Sztuką natomiast jest kupić dobre mango. Choć można je dostać w marketach, to do najtańszych nie należy, a można też łatwo się zrazić, jeśli spróbujemy zjeść np. niedojrzały owoc. Mój mąż spróbował raz, stwierdził, że czuje benzynę w smaku i więcej nie spróbował. Ja natomiast uważam, ze mango to jeden z lepszych egzotycznych owoców.
Dojrzałe mango powinno być miękkie, z jędrną skórką i wyczuwalnym sprężystym miąższem pod nią. Jeśli mango jest zielone i twarde, należy dać mu kilka dni w ciepłym miejscu w domu. Powinno dojrzeć :)
Najprostsza wersja tego napoju to: jogurt naturalny, trochę wody, mango i kardamon. Dałam się skusić Nigelli i dodałam mleczko kokosowe i banana. To było to!
składniki:
- 1,5 szklanki jogurtu naturalnego
- ½ szklanki mleka 2%
- ½ szklanki mleka kokosowego
- 1 średni owoc mango
- ½ banana
- 1 łyżeczka miodu
- szczypta kardamonu (lub zamiennie 30 ml rumu)
Najlepiej, jeśli produkty są dość mocno schłodzone. W kielichu miksera lub w innym naczyniu umieszczamy wszystkie składniki (mango w kawałkach). Miksujemy, przelewamy do szklanek. Można podać z kostkami lodu.
Smacznego!
Do tego duża ilość lodu i jest idealnie :)
OdpowiedzUsuńO tak! Na teraz!
Usuńpiękny kubeczek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń