Botwinka z młodymi ziemniakami
Botwinka to smak, który sama pamiętam z dzieciństwa i bardzo mi zależy,
żeby pozostał też smakiem wspominanym przez moje dzieci. Uciekałam od tej zupy
jak diabeł od święconej wody. Najbardziej raziły mnie w niej zielone pływające
farfocle. Dziś je uwielbiam. I nic dzieciom o tych moich skojarzeniach nie
mówię, bo widzę, że zajadają botwinkę ze smakiem. A jak jeszcze widzą w niej
jajko i młode ziemniaczki, to jestem spokojna, że zupka zostanie zjedzona bez
marudzenia.
Sama przekonałam się do botwinki w podobny sposób. O ile jajko jakoś specjalnie mnie nie obchodziło, tak uwielbiałam patrzeć jak nałożone łyżką do zupy ziemniaki, nabierają stopniowo jej barwy. Smak młodych ziemniaków w połączeniu ze słodkawą botwinką jest wyjątkowy i właściwy tylko dla dwóch miesięcy w roku, maja i czerwca. Cieszmy się więc tym smakiem ile można, bo będziemy za nim tęsknić przez kolejne 10 miesięcy.
Młode liście i korzenie buraka ćwikłowego to botwina. Zawierają dużo składników odżywczych (wit. C i
A, żelazo, wapń, fitohormony), są cennym
źródłem błonnika, odkwaszają organizm,
wspomagają leczenie infekcji i przeziębień. Z botwiny, czyli młodego buraka ćwikłowego,
przyrządza się właśnie zupę botwinkę.
Przepis powstał w ramach kampanii "Pora na pomidora,
czyli jak tu nie kochać polskich warzyw i owoców" (www.poranapomidora.com), finansowanej
ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw."
Składniki:
(4-5 porcji)
(4-5 porcji)
- 500 g botwinki wraz z buraczkami (mniej więcej trzy pęczki)
- 2 l rosołu drobiowego lub wywaru warzywnego
- 1 średnia marchewka
- ok. 300 g wędzonki (Żebrek lub boczku)
- 150 ml śmietanki 30 % lub 36 %
- 2 łyżki soku z cytryny
- 3-4 ziarna ziela angielskiego
- 2-3 liście laurowe
- sól, pieprz do smaku
dodatkowo:
- młode ziemniaki
- jajka gotowane na twardo
Botwinkę dokładnie myjemy. Odkrawamy buraczki, obieramy je i kroimy w kostkę. Łodygi drobno siekamy (z niewielką ilości liści). W garnku nastawiamy wywar warzywny lub rosół, dodajemy wędzone żeberka lub boczek, ziele angielskie, liście laurowe, pokrojone buraczki oraz obraną i pokrojoną również w kostkę marchewkę.
Gotujemy na małym ogniu przez 15–20 minut, aż warzywa będą miękkie. Młode warzywa gotują się dość szybko, więc nie wykluczone, że czas gotowania będzie krótszy.
Do kubka ze śmietaną wlewamy trochę gorącej zupy, mieszamy i wlewamy całość do garnka. Na końcu dodajemy sok z cytryny, doprawiamy solą i niewielką ilością pieprzu do smaku. Zupę z botwinki podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo i ugotowanymi młodymi ziemniakami, posypanymi koperkiem.
Smacznego!
Gotujemy na małym ogniu przez 15–20 minut, aż warzywa będą miękkie. Młode warzywa gotują się dość szybko, więc nie wykluczone, że czas gotowania będzie krótszy.
Do kubka ze śmietaną wlewamy trochę gorącej zupy, mieszamy i wlewamy całość do garnka. Na końcu dodajemy sok z cytryny, doprawiamy solą i niewielką ilością pieprzu do smaku. Zupę z botwinki podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo i ugotowanymi młodymi ziemniakami, posypanymi koperkiem.
Smacznego!
Przepis powstał w ramach kampanii "Pora na pomidora, czyli jak tu nie kochać polskich warzyw i owoców" (www.poranapomidora.com),
finansowanej ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw." - See more
at:
http://www.bistromama.pl/2015/05/nalesniki-z-kasza-jaglana-i-sosem.html#sthash.XDHZCRtI.dpuf
smaczne!! najwyższa pora na botwinkę :)
OdpowiedzUsuńO tak, to taki zwiastun lata!
Usuńkierunek - bazar!!! nie ma chyba trafniejszej zupy na poczatek lata!
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Mnie kojarzy się z początkiem wakacji też :)
UsuńNa targowisku botwinkę można kupić przez całe lato. W zeszłym roku to chyba jadłam pod koniec sierpnia lub we wrześniu tylko miała już większe buraczki, ale mi to nie przeszkadza, bo uwielbiam barszcz.
OdpowiedzUsuńTo muszę wypatrywać :) Tylko najbardziej chce się tej zupy właśnie w maju/czerwcu. Ale nie ukrywam - gdybym znalazła botwinkę we wrześniu to też zrobiłabym taką zupkę.
Usuńwłaśnie trzeba dzieciom przypomnieć ten smak. Najfajniejsze właśnie te różowe ziemniaki; -) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje na szczęście jedzą... tylko te zielone listki im drobno siekam, żeby się nie ciągnęły za łyżką :)
Usuńsmacznie i zdrowo :) a te ziemniaczki mmmm.... pycha
OdpowiedzUsuńmłode najlepsze!
Usuń