KALAFIOR I BROKUŁ, TROCHĘ CZOSNKU

Ostatni weekend spędziłam w Szczecinie. Nie było czasu na zwiedzanie, z okien samochodu zobaczyłam tylko piękną architekturę, dużo kościelnych wież i zaliczyłam ze znajomymi krótki spacer po Placu Andersa. Zjedliśmy naprawdę dobre lody, szybką kolację... i właśnie podczas kolacji nałożyłam sobie na talerz coś, co wyglądało średnio apetycznie, ale smakowało rewelacyjnie.

Na początku nie wiedziałam co to jest. Myślałam, że biała rzepa, ale po chwili zobaczyłam różyczki kalafiora. Surowego kalafiora, które był przyjemnie chrupiący. Kalafior "oblepiony" był ugotowanym brokułem. Z dodatkiem czosnku, połączone jogurtem lub majonezem smakowało wyśmienicie.

Po powrocie do domu, wzięłam dzień wolny w pracy i zostałyśmy z Hanią w domu. Miałyśmy leniwy dzień tylko dla siebie. W końcu po takich emocjach trzeba było odpocząć (Hania z koleżankami wytańczyła mistrzostwo Polski w jazzie do lat 7). Pospałyśmy, poleżałyśmy, poczytałyśmy książki, a do pieczonego kurczaka na obiad, przygotowałam tę prostą sałatkę. 

składniki:

• 1/2 główki świeżego kalafiora
• 5-6 różyczek brokuła (świeżego lub mrożonego)
• 2-3 rzodkiewki
• 1 ząbek czosnku
• 1 łyżeczka majonezu lub jogurtu naturalnego
•  sól, pieprz do smaku

Różyczki brokuła gotujemy na parze lub w osolonej wodzie do miękkości. Odcedzamy i odstawiamy do wystygnięcia. Kalafiora myjemy, odrywamy różyczki i każdą z nich ścieramy na tarce z jednym nożykiem (najlepiej takiej do krojenia ogórków do mizerii), aby powstały cienkie plasterki.

Do miski przekładamy startego kalafiora, ugotowane brokuły, pokrojoną w paski rzodkiewkę, zmiażdżony ząbek czosnku oraz majonez lub jogurt. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Można dodać posiekany koperek lub szczypiorek.

Smacznego!