Marynata do karkówki
Raz na jakiś czas oddaję kuchnię mężowi. Choć właściwie to złe określenie. On ją sam przejmuje! Autorytarnie, bo w końcu na obiad będzie mięso! A mięso to jest COŚ! Baba na mięsie się nie zna, co najwyżej może te swoje farfocle z cukinii pogotować albo inne jakieś z płatków owsianych.
Więc zaczyna tam w kuchni. Wszyscy oczywiście o tym wiedzą. Naturalnie moja teściowa, a matka męża mego wie pierwsza. Bo jak zwykle w takim przypadku zadzwoni, co u nas słychać. I on do tej słuchawki: mamo, obiad teraz robię, zadzwonię później! Jak obiad? Ty synku? Sam? A dzieci co robią? A bawią się, a Justynka coś czyta, mówisz...
Bo ja to mam takie szczęście. Wyjdę raz na kwartał z koleżanką na kawę w piątkowy wieczór. I oczywiście co? I teściowa akurat wtedy zadzwoni. Nie do mnie. Do Niego! A Ty sam w domu z dziećmi? Oj, to trzeba było powiedzieć, to byśmy zabrali dzieci na spacer... Raz na pół roku pójdę do kosmetyczki w sobotę pozamykać naczynka na nosie. Czujnik teściowej już pipka i mówi, że ma zadzwonić do syna, bo sam z dziećmi został.
Ja absolutnie na teściową nie narzekam, broń Boże! Teściów uwielbiam i bardzo szanuję, tylko na ten czujnik czy radar jakiś... bo nie zadzwoni w piątek o 21, kiedy on idzie posiedzieć przy piwku z kolegą, tylko zawsze trafi zawsze na mnie i tak to później wygląda...
Ale do mięsa wracając. Było pyszne, soczyste i kruche. W niektórych sklepach mięsnych rozbijają karczek specjalną maszyną, taką jak tutaj. W domu można zrobić to tłuczkiem, ale wtedy łatwo naruszyć strukturę mięsa, więc mój mąż rozbijał karczek takim małym grzebykiem do czyszczenia nożyczek do ziół. TUTAJ widać co mam na myśli :)
Składniki:
- ok. 1 kg karczku, pokrojonego na plastry
- 1 średnia cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3/4 szklanki oleju
- 2 łyżki przecieru pomidorowego lub ketchupu
- 2 łyżki musztardy
- 1 łyżka sosu Worcestershire (ew. sosu sojowego)
- 1 łyżka miodu
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 płaska łyżeczka pieprzu czarnego
- 1/2 łyżeczki tymianku
- 1/2 łyżeczki ostrej czerwonej papryki
- 1/2 łyżeczki łagodnej czerwonej papryki
Przygotowujemy marynatę. Cebulę kroimy w drobną kostkę, czosnek przeciskamy przez praskę. W misce mieszamy wszystkie składniki, tj. cebulę, czosnek, olej, pozostałe składniki płynne i przyprawy.
Karczek myjemy, kroimy na plastry, suszymy i tłuczemy (polecam to zrobić delikatnie). Każdy plaster karczku nacieramy marynatą i układamy w plastikowym pojemniku lub misie. Jeżeli zostanie marynata, przelewamy ją do mięsa i dokładnie mieszamy całość. Pojemnik zamykamy i wkładamy do lodówki.
Mięso w marynacie powinno spędzić przynajmniej kilka godzin. Po wyjęciu smażymy na rozgrzanej patelni grillowej, po kilka minut z obu stron. To rozwiązanie na zimę, bo latem oczywiście grillujemy mięso na świeżym powietrzu :)
Smacznego!
Hehehe teściowa wie kiedy kontrole zrobic :) A karkówkę bym zjadła, oj tak. Ostatni raz pożarami jakoś w sierpniu na grillu... Aż żal tyłek ściska! Teraz przeglądanie blogów to katorga dla mojego niepohamowanego apetytu... :)
OdpowiedzUsuńNo czujnik ma jak nic :) Wierzę Ci Andźka, bo sama pamiętam te czasy, zachcianki i wieczny głód :) Trzymaj(cie) się cieplutko :*
Usuńno! to w końcu nie będzie kupnej marynaty w tym roku na grilla :)
OdpowiedzUsuńKarkówka już się marynuje na jutrzejszy obiad z Teściową :)
OdpowiedzUsuńU mnie również jutro Teściowa gości :) Ale będzie kurczak tym razem :)
UsuńByło przepysznie, a do tego sałatka z sosem winegret wg Twojego przepisu również :)
UsuńBaaardzo mi miło :)
Usuńrobię własnie na jutro :)
OdpowiedzUsuńA jaka surówka będzie do tego najlepiej pasowala? Marynata już sprawdzona bardzo dobra:)!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno ale jestem na urlopie :) Myślę, że dobra byłaby sałatka Colesław, ale nie mam jej na blogu. Albo tradycyjna grecka :)
Usuń3/4 SZKLANKI oleju?
OdpowiedzUsuńTak, 3/4 szklanki oleju. Mięso ma się w tej marynacie wymoczyć, smaży się oczywiście odsączone.
UsuńPyszna mięka soczysta palce lizać Iwona
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńA czy może być 3/4 szklanki oliwy zamiast oleju?
OdpowiedzUsuńDzisiaj bede marynował. Co myślisz żeby zamiast slodkiej papryki dodać wędzonej?
OdpowiedzUsuńMyślę, że z wędzoną będzie o wiele lepsza! Ja muszę w końcu kupić, bo nie mam :)
UsuńZrobiłem z jeszcze jedną modyfikacją - zamiast tymianku dodałem zioła prowansalskie i wyszło bardzo dobre. Mięso było jednak trochę twardawę więc następnym razem spróbuje z dodatkiem soku z cytryny lub octu.
UsuńZioła prowansalskie są idealne lecz trzeba uważać żeby nie spiec mięsa zbyt długo najlepiej trzymać je w rękawie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNajlepsza marynata pod słońcem. Robimy tak karczek od lat. Próby wprowadzania nowych smaków się nie powiodły, marynata jest ta i żadna inna.
OdpowiedzUsuńDziękuję i bardzo się cieszę!!
UsuńCzy ktoś zamiast smażyć piekł karkówkę w tej marynacie w piekarniku?
OdpowiedzUsuńJa niestety nie, ale w podobnej marynacie robię żeberka w piekarniku i wychodzą dobre.
Usuń