Tortilla chips. Kukurydziane domowe chipsy.
Moje podejście do Sylwestra jakie jest, takie jest. Piżamka, herbatka, książka, może jakiś film... Żadnych fryzjerów, balów, sukienek i brokatu we włosach. Znajomi wiedzą, szanują i nie pytają czy może w tym roku inaczej... Nie robię noworocznych postanowień, a w tym całym zamieszaniu najbardziej cieszy mnie fakt, że jest kilka dni wolnych i można je spędzić w domu. Choć jak sięgam pamięcią, to jedno postanowienie miałam. Chciałam w 2014 roku być lepszą dla siebie. I to mi się udało, ale za tym szła duża lekcja asertywności udzielona mi przez samego mistrza tej sztuki, czyli mojego męża :)
Menu specjalnego nie planuję, na blogu coś tam mam co wpisywałoby się w sylwestrowy trend. Ale przypomniałam sobie o domowych "tortilla chips", które zrobiłam kiedyś kiedyś, bo pasowały mi jako dodatek do zupy (o tej właśnie). I kiedy je opublikować jak nie przed Sylwestrem właśnie? Były pyszne. Pikantne i chrupiące. Do zupy okazały się idealnym dodatkiem, ale pasowałyby również do różnych dipów, sosów, sals czy jak je tam jeszcze zwą :)
Przepis pochodzi z książki Sigrid Verbert "Smakowite prezenty".
składniki:
- 50 g mąki pszennej
- 50 g mąki kukurydzianej
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 80 ml wody
- 1 żółtko
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki ostrej mielonej papryki
- 1/2 łyżeczki słodkiej mielonej papryki
- 1/2 łyżeczki mielonego pieprzu
W większym naczyniu mieszamy obie mąki, sól oraz wszystkie przyprawy. W garnku gotujemy wodę z olejem rzepakowym i gorącą zalewamy suche składniki, mieszamy i dodajemy żółtko. Ciasto zagniatamy, formujemy kulkę i odstawiamy na 10-15 minut, żeby wystygło.
Następnie ciasto rozwałkowujemy na cienki placek, posypując stolnicę mąką (im ciasto cieńsze, tym chipsy bardziej chrupiące). Z ciasta wycinamy trójkąty (boki mniej więcej po 2 cm) i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy przez 8-10 min. w temperaturze 200 stopni.
Smacznego!
Nie wpadłam na to, że można takie zrobić w domu! Dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania M.
Mam na stanie mąkę kukurydzianą, zrobię zatem chipsy, dziękuję!:))
OdpowiedzUsuńI cudownego roku Ci życzę właścicielko "najcieplejszego" kulinarnego bloga w sieci:))
Jej... dziękuję za tak miłe słowa!
UsuńDo oryginalnego przepisu dodałam żółtko, bo to ciasto samo z mąki i wody jakoś się nie kleiło, ale na dobre to im wyszło :)
A ja w tym roku po raz peirwszy w życiu idę na prawdziwy BAL sylwestrowy. I trochę mi żal, bo pierwszy raz tez niczego nie gotuję, nie piekę.... A takie tortille by się zrobiło bardzo :D
OdpowiedzUsuńKochana, życzę Ci balu jak z bajki w takim razie! I żeby w całym Nowym Roku nie zabrakło miłości i czekolady! :*
UsuńWłaśnie na sylwestra zrobiłam nachosy z Twojego przepisu. Biorąc pod uwagę, że nie zawodzisz, zrobiłam od razu podwójną porcję i oczywiście się nie zawiodłam :) Do tego podaliśmy nasze ukochane, jedzone w każdym tygodniu, guacamole. PYCHA! Będę robić częściej, bo m.kukurydzianą zawsze mamy (raz w tygodniu robimy tortille i sami tez placki właśnie - cudo!
OdpowiedzUsuńJedno pytanie tylko: ciasto mi się bardzo kleiło na te nachosy, dodałam więcej mąki, było lepiej, ale i tak troszkę się namęczyłam do końca... Czego dała za dużo? :)
Ja robiłam je na początku listopada i czasami mam problem, żeby sobie coś przypomnieć z procesu przygotowania dania :) Tak w tym wypadku, jak mnie pamięć nie myli, też miałam problemy w klejącym ciastem :) Najpierw nie chciało się skleić, dałam więc żółtko, którego w oryginalnym przepisie nie było, a później było chyba lepiej... na pewno podsypywałam sporo mąki. Koniec końców wyszło dobrze :) Na pewno więc nie dałaś niczego za dużo, tylko to taki przepis :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
UsuńRobilam dwa razy: obledne! Nie mialam chili, wiec dalam wiecej slodkiej papryki i pieprzu, ale grubo mielonego i wyszly pyszne! Za pierwszym razem ciasto tez mi sie kleilo, ale po ostygnieciu bylo lepiej. Drugi raz dodalam sezamu i zapomnialam na poczatku o zoltkach: ciasto wyszlo super i dopiero jak dodalam brakujace zoltka to sie zrobilo tak klejace ze musialam dosypac maki. Zeby usprawnic proces wycinania i zrobic cieniutkie nachosy rozwalkowuje ciasto miedzy dwoma arkuszami papieru, odklejajac od ciasta co jakis czas raz jeden raz drugi arkusz. Potem kroje na papierze i pieke nie rozdzelajac: po upieczeniu trojkaty same sie oddzielaja podczas zsypywania do miski:) Do tego zrobilismy dip chrzanowy i czosnkowy: wyszlo super!
OdpowiedzUsuńO dzięki Ci dobra Kobieto! Biorę uwagi do serca i wdrażam je przy najbliższej okazji. Dziękuję i pozdrawiam :*
Usuń