Barszcz z uszkami, a uszka z grzybami.
Na przygotowanie barszczu na zakwasie to już absolutnie ostatni dzwonek. Chciałam opublikować ten przepis wcześniej, ale grudzień uciekł, przeleciał przez palce... Przepis czekał w archiwum od zeszłego roku i pomyślałam, że jeśli nie opublikuję go teraz, to będzie skazany na kolejną roczną banicję w folderze "stare na Boże Narodzenie".
W świątecznych przepisach jestem zdecydowaną tradycjonalistką. Nie wyobrażam sobie wprowadzania na stół ryb w postaci węgorza zamiast karpia. Zupy migdałowej zamiast barszczu. Czy w końcu ciasta na pierogi innego niż to na mące pszennej.
Pisałam w zeszłym roku o świętach, o wigiliach moich wszystkich. O tym jak szczęśliwy i radosny ten czas jest teraz, jak dom jest pełen śmiechu dzieci i komplet nas wszystkich znów przy stole. Tym razem będzie inaczej, bo zabraknie znów czyjegoś głosu... Życie uczy nas wielkiej pokory, zaskakuje nas w najmniej oczekiwanych momentach i utwierdza w przekonaniu, że nic nie jest nam dane raz na zawsze.
Dlatego...przy okazji czekania na te święta
kiedy dzieci z radości tupią bosymi nóżkami po podłodze i złoszczą tym sąsiadkę,
kiedy w pracy musimy zrobić coś za kogoś i wcale nam to nie na rękę,
kiedy z teściową nie potrafimy się dogadać, co na święta przygotuje ona, a co ja,
kiedy mąż leży na kanapie i mówi, że ciężki miał dzień, a ja w kuchni lepię sto uszek do barszczu,
kiedy on mówi, żeby gdzieś wyjechać, uciec, bo po co tyle zamieszania na te dwa dni i jeden wieczór,
myślę sobie o własnym szczęściu w tym wszystkim i o tym, jak łatwo nie dostrzegać z pozoru mało ważnych rzeczy, jak cudownie mieć dla kogo lepić te uszka i za co przepraszać sąsiadkę...
(inspirowany przepisem od Smacznej Pyzy)
- 3 - 4 duże buraki ćwikłowe
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- 1/3 średniego selera korzeniowego
- 4 ząbki czosnku
- 2 l przegotowanej wody, ostudzonej
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżka soli
- 1 kromka chleba żytniego na zakwasie (dałam chleb żytni pytlowy)
Wszystkie warzywa, łącznie z burakami myjemy i cienko obieramy, kroimy w ćwiartki. W garnku układamy (w kamiennym naczyniu lub słoju) wszystkie warzywa, zalewamy je wystudzoną i przegotowaną wodą, wymieszaną razem z cukrem i solą. Na wierzchu układamy kromkę chleba żytniego (miałam chleb żytni pytlowy od Wodnickiego). Garnek przykrywamy gazą i obwiązujemy, aby gaza nie spadła lub przykrywamy przykrywką, zostawiając małą szparę, Odstawiamy w ciepłe miejsce na kilka dni (4-7 dni). U mnie ten garnek stał tuż przy palnikach w kuchni.
Kiedy barszcz jest ukiszony (próbujemy łyżką po upływie 3-4 dni), przecedzamy i przelewamy do słoika. W takiej postaci można go przechowywać w lodówce nawet kilka tygodni.
Czasami na wierzchu może pojawić się pleśń, wtedy niestety barszcz nie nadaje się do użytku. Powodem m.in. może być chleb (mógł nie być na zakwasie).
- 3-4 duże buraki
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- niewielki kawałek selera
- 2-3 liście laurowe
- 4-5 ziaren ziela angielskiego
- sól, pieprz
- ok. 350 ml zakwasu buraczanego
- ok. 2,5 l wody
Do garnka wlewamy wodę i umieszczamy w niej umytą i obraną włoszczyznę, ziele angielskie i liście laurowe. Doprowadzamy do wrzenia. Buraki myjemy i gotujemy w łupinach w drugim garnku. Ugotowane i ostudzone buraki obieramy ze skórki i kroimy w ćwiartki. Do ugotowanego wywaru dodajemy buraki, chwilę gotujemy. Następnie dodajemy zakwas, doprawiamy solą i pieprzem do smaku i doprowadzamy do wrzenia. Barszcz odcedzamy i podajemy z uszkami.
(na ok. 100 sztuk)
farsz:
- ok. 150-200 g suszonych grzybów leśnych
- 2 cebule
- 50 g masła
- sól, pieprz do smaku
Grzyby zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 30 minut. Cebulę drobno kroimy i podsmażamy na maśle. Grzyby odsączamy i drobno siekamy, łączymy z cebulką i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
ciasto:
- ok. 400 g mąki
- 3 łyżki roztopionego masła
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany (18 %)
- 1/2 szklanki ciepłej wody szczypta soli
Na stolnicę przesiewamy mąkę, dodajemy małą szczyptę soli. Na środku robimy dołek, dodajemy roztopione masło i śmietanę. Zaczynamy mieszać i wąską strużką dolewamy ciepłą wodę i zagniatamy ciasto, aż będzie gładkie i jednolite. Od ciasta odkrawamy mniejsze kawałki i rozwałkowujemy je i wycinamy krążki o średnicy mniej więcej 5 cm. W każdy krążek nakładamy farsz, zlepiamy jak pierogi, a dwa przeciwległe końce sklejamy ze sobą.
Uszka gotujemy w osolonej wodzie przez 2-3 minuty od wypłynięcia na powierzchnię. Jeśli chcemy uszka zamrozić, gotujemy je tylko przez jedną minutę, a do wody najlepiej dodać trochę oleju. Zanim wystygną, od czasu do czasu delikatnie potrząsamy miską, żeby się nie posklejały. Mrozimy w woreczkach, po ok 15 sztuk.
Smacznego!
Pięknie napisane.
OdpowiedzUsuńA dziś to mnie dodatkowo, jakoś bardziej niż zwykle, zachwyciły zdjęcia. Chociaż i barszcz uwielbiam. I przepisu nie znalazłam z tym zakwasem. I refleksja mi bliska.
OdpowiedzUsuńŚwiątecznie się zrobiło :)
Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńOd dzisiaj jesteś Bistromamo moim bohaterem:) Szczegóły w mailu:)
Hmmm chyba w tym roku zrobię ten barszczyk z Twojego przepisu
OdpowiedzUsuńBożeee jakie piękne te uszka !!!
OdpowiedzUsuńprze prze piękne!!!!
uściski z białego Krakowa
Dziękuję ♥ W sobotę lepię :)
Usuń