Sernik z solonym karmelem i precelkami
Mamy w domu ospę. Poniedziałkowy poranek, przede mną delegacja do Krakowa, a tu mąż mówi: Hania ma gorączkę. 7 rano. Za godzinę mam wyjechać, za godzinę Hania ma być w szkole. Zostajemy w domu. Na spokojnie mierzymy temperaturę, szykuję śniadanie, parzę dla siebie kawę. Dzwonię do pracy i mówię, że do Krakowa nie pojechałam. Nie jest mi z tym do końca dobrze, ale jedno spojrzenie na rozpaloną twarz Hani i przechodzą wyrzuty sumienia. Ile razy rodzice są w takiej sytuacji? Niezliczenie wiele.
Nie ma żadnych innych objawów. Tylko gorączka. Ale po dwóch dniach pojawiają się pierwsze kropeczki. Siedzimy więc w domu, czytamy wspólnie Karolcię, gramy w karty, w wojnę i akuku. Przypominam sobie za pomocą wujka google o co w tym chodziło :) Gotuję dwudaniowe obiady, bo Hania inaczej nie uznaje. Zupa to dla niej najważniejsza potrawa w ciągu dnia.
Ja zasiadam z książką na kolanach i kawałkiem sernika na talerzu, Hania zasypia otulona kocem. Patrzę na nią i czuję, że jestem szczęśliwa. I choć dwie skrzynie dziecięcych ubrań czekają na prasowanie, w kuchennych szafkach trzeba posprzątać, kurz pościerać na półce z książkami. To sam fakt, że mam dla kogo to robić, już jest częścią tego całego szczęścia. Najpiękniej o szczęściu pisze Julka, przekonajcie się sami :)
A sernik z precelkami to było to! Bardzo lubię jak pozostaje na końcu ten lekko słony smak, choć mój mąż nie mógł się przekonać. Jednak wszyscy, którzy wiedzą o co z solonym karmelem chodzi, ten sernik będą uwielbiać tak samo jak ja!
spód:
(tortownica o średnicy 22 cm)
- 250 g ciastek digestive (mogą też być petitki)
- 120 g stopionego i wystudzonego masła
masa serowa:
- 750 g mielonego twarogu sernikowego
- 5 jajek
- 150 g drobnego cukru
- 150 ml kwaśnej śmietany (12 lub 18 %)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
oraz
- gęsty sos karmelowy
- precelki (15-20 sztuk)
Herbatniki kruszymy w malakserze, dodajemy stopione masło i jeszcze raz miksujemy, aż ciastka z masłem dokładnie się połączą. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, na papier przekładamy masę i równomiernie dociskamy palcami. Formę wstawiamy do lodówki, żeby stężała.
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni i zaczynamy przygotowywać masę serową.
Twaróg ucieramy razem z cukrem, aż będzie gładki i kremowy, przy pomocy miksera. Dodajemy żółtka, śmietanę, mąkę ziemniaczaną, ekstrakt waniliowy, sól i miksujemy raz jeszcze. Z białek ubijamy sztywną i lśniącą pianę, delikatnie łączymy ją z masą serową.
Z lodówki wyciągamy tortownicę ze schłodzonym spodem ciasteczkowym, przekładamy na nią serową masę. Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni. Sernik pieczemy 60-70 minut, aż wierzch sernika będzie miał złoty kolor. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy ciasto w środku na następne dwie godziny. Po tym czasie wyciągamy i odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.
Kiedy wystygnie, na wierzchu rozsmarowujemy gęsty sos karmelowy i ozdabiamy precelkami.
Smacznego!
Zdrówka dla Hani! Jest totalnym przeciwieństwem mnie w dzieciństwie, bo ja mając lat kilka (i kilkanaście) najszczęśliwsza byłam, gdy nie było 'tej paskudnej zupy' a w szczególności 'tego paskudnego rosołu'. ;) Teraz nadrabiam zaległości zupowe..
OdpowiedzUsuńA sernik piękny!
Ja z zupami mam różnie. Uwielbiam rosół, barszcz i wszystkie zupy kremy :) Ale nie tak, żeby dnia bez nich nie przeżyć. A Hania, o dziwo, bez zupy dnia sobie nie wyobraża. I dobrze! Pozdrawiam serdecznie!
Usuńzdróweczka, sądząc po produktach bomba
OdpowiedzUsuńDziękujemy :* No bomba :) kaloryczna również! :)
Usuńo mamo! co za ciasto! wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczę :) naprawdę dobre było!
UsuńWygląda niesamowicie! Ciekawi mnie połączenie smakowe :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci, naprawdę!
UsuńNajlepsiejsze moje obecne połączenie :D
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że moje też! Uzależnienie :)
Usuń