Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Pierogi ze śliwkami



Ostatnio, pod wpływem kilku wydarzeń, myślałam nad swoim dalszym blogowaniem. Decyzję podjęłam, nieodwołalną i jedyną zgodną z własnym sumieniem. Teraz tylko odczekać jakiś czas, wywiązać się z podjętych zobowiązań i wrócić do tego, czym nie mogłam się nacieszyć jakieś dwa lata temu. A tym "czymś" jest nic innego jak czas prywatny, którym sama mogę dowolnie zarządzać.

To czas na sen :) To zabawa z dziećmi, książki, które ostatnio zaczynam i nie kończę, to blog, któremu poświęcam mniej czasu niż chciałabym, to randka z mężem, to mecz siatkówki, który oglądam jednym okiem, bo drugie patrzy w monitor laptopa i czyta, że znowu zawiodłam czyjeś oczekiwania. Bo podjęłam się zadania, którego do końca nie czuję i im dalej w las, tym gorzej... Jestem dziś mądrzejsza o jedno słowo. To słowo to NIE. Nie, dziękuję. Niektórzy nazywają to asertywnością. Zabrakło mi jej w jednym bardzo ważnym momencie. Pozostaje więc wyciągnąć wnioski... a tym czasem marzę na początku jesieni o tym, żeby już przyszedł maj i zapachniał szalonym zielonym bzem :) 

I jeszcze mieć czas na dania takie jak to. Na to, żeby zdjęcia nie wylądowały w archiwum i czekały do przyszłego roku, bo za chwilę sezon na śliwki się skończy. Pierogi polecam! Z tym ciastem, którego nazachwalać się nie mogę. Z tą omastą z masła, cynamonu i brązowego cukru... Spokojnej soboty!


ciasto na pierogi:
  • ok. 400 g mąki 
  • 3 łyżki roztopionego masła 
  • 1/2 szklanki kwaśnej śmietany 
  • 1/2 szklanki ciepłej wody 
  • szczypta soli 
oraz:
  • ok. 1/2 kg śliwek węgierek
  • 1-2 łyżki brązowego cukru
  • 2-3 łyżki stopionego masła
  • 1 łyżeczka cynamonu
Na stolnicę przesiewamy mąkę, dodajemy małą szczyptę soli. Na środku robimy dołek, dodajemy roztopione masło i śmietanę. Zaczynamy mieszać i wąską strużką dolewamy ciepłą wodę i zagniatamy ciasto, aż będzie gładkie i jednolite. Odstawiamy na kilkanaście minut, przykrywając je bawełnianą ściereczką. 

W tym czasie myjemy śliwki, dzielimy każdą na pół i wyciągamy pestki. Osuszamy na papierowym ręczniku i odstawiamy na bok.

Rozwałkowujemy dość cienko (ok. 2 mm). Wycinamy za pomocą foremki lub szklanki kółka. Nakładamy do środka jedną połówkę śliwki i dobrze zaklejamy brzegi. Gotujemy w osolonej wodzie przez kilka minut, licząc od czasu wypłynięcia na powierzchnię. Wyciągamy za pomocą łyżki cedzakowej i przekładamy do miski. 

Masło topimy, dodajemy cynamon i brązowy cukier. Mieszamy, cukier nie musi, a nawet nie powinie, się rozpuścić. Taką "omastą" polewamy pierogi, delikatnie mieszamy i od razu podajemy.  

Smacznego!


14 komentarzy:

  1. Anonimowy20/9/14

    Moje pytanie będzie z serii niezwiązanych z postem i głupawych:D Z góry przepraszam:D Można upiec już na koniec września pierniczki na święta? Czy to zdecydowanie za wcześnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, we wrześniu jeszcze nie piekłam:) Najwcześniej pamiętam piekłam na początku listopada i były dobre jeszcze w styczniu. Teoretycznie pierniki powinny zachować świeżość przez ok. 3 miesiące, więc można zaryzykować, ale też dużo zależy od przepisu.

      Usuń
    2. Anonimowy20/9/14

      Robiąc porządki na Wielkanoc znalazłam dobrze schowanąpuszkę, były wyśmienite

      Usuń
  2. Pewnie nie wiesz, ale dzięki Tobie zaczęłam robić pierogi w domu. Właśnie dzięki temu przepisowi na ciasto. Jest idealny. Moge maksymalnie napakować farszu a ono się nie rozerwie. Jest cudownie elastyczne

    A jeśli chodzi o Twoje postanowienie. To przypuszczam że wymagało odwagi. Ale wiem że też jest pewnie teraz lżej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasto jest jakieś magiczne, bardzo elastyczne i takie miękkie po ugotowaniu :) A co do postanowienia, to lżej, ale na razie trzeba spiąć... się mimo wszystko :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. szybciutko przyznam, że ze sliwkami jeszcze nie jadłam ..musza byc pyszne !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. acha do podsumowania: po prostu zwolnij :) 2,3 przepisy w miesiacu ..ja tak musze bo i praca i dom,jakaś ksiązka itp nie daje rady inaczej..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwolnię, na pewno! A przepis raz w tygodniu pojawi się na pewno! Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Ciasto jest magiczne, czuję to; w poniedziałek zabieram się za pierogi ! Miały być knedle, będą;pierogi. Zabiorę je w drogę ; do rodziny na wybrzeże, ale też zostawię tacie. który będzie czuwał nad domem ; BM ! Przestraszyłam sie, ze znikniesz w eterze! Miałam już podobną przygodę z Kasią zsamych smaczków : zniknęła. SZKODA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, absolutnie nie! Właśnie skończy się etap, w który sama się wmanewrowałam, a który jak się okazało, zabiera mi radość mojego domowego gotowania i blogowania. Wiem, że brzmi tajemniczo :) Ale krótko mówiąc - będę mieć więcej czasu dla rodziny, dla siebie i dla bloga właśnie! Ściskam i ciasto polecam :*

      Usuń
    2. Anonimowy2/10/14

      Pewnie dajesz sobie spokój z akcjami opolskiej blogosfery kulinarnej, bo tak na dłuższą metę przy dwójce dzieci, pracy i domowych obowiązkach ciężko to wszystko razem ciągnąć.
      Gosia

      Usuń
  6. Pięknie nadziane! Pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy22/9/14

    Bardzo podobają mi się teksty przed przepisami (przemyślenia, doświadczenia,wspomnienia)
    A przepisy jak zawsze świetne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zamierzam dziś spróbować Twojego ciasta z kwaśną śmietaną. A ja ostatnio zajadam się swoją omastą - bułką orzechowo-cynamonową z masełkiem, taką do polania po pierogach lub knedlach. Pycha! A zdjęcia pierogów są przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger