Makaron z twarogiem i owocami
Uwielbiam wracać do domu z urlopu. Urlop oczywiście też lubię, bo jak inaczej? Ale moment, kiedy nastawiam pierwsze pourlopowe pranie jest dla mnie bezcenny. Własny prysznic, własne łóżko, własny czajnik... I dzieci wpadają do domu, od razu przepadając w swoich zabawkach, o których przez dwa tygodnie zdążyli zapomnieć.
Jest jeszcze chwila, żeby nacieszyć się latem i jego smakami. Kiedy przychodzi wiosna, myślę sobie" nareszcie! Tyle cudnych miesięcy przed nami, spacerów, ciepłych wieczorów... a już w połowie sierpnia czuję, że lato uciekło nie wiadomo kiedy. Że ciągle wakacje, że gorąco, ale wieczory już chłodniejsze, że wrzesień i za chwilę październik. Nie, że narzekam. Jesień też bardzo lubię, ale co lato to lato!
Latem można jeść właśnie takie obiady - nie obiady. Makaron, twaróg, owoce. Ryż, owocowy koktajl do tego albo owocowe zupy. Kolejna mała sentymentalna podróż do czasów dzieciństwa.
składniki:
(na 2-3 porcje)
- makaron (np. muszelki, świderki)
- ok. 250 g półtłustego twarogu
- sezonowe owoce (borówki amerykańskie, jeżyny)
- 2-3 łyżki stopionego masła
Makaron gotujemy al dente. Odcedzamy i nakładamy na talerze. Na makaron kruszymy (rozdrabniamy) twaróg, polewamy niewielką ilością stopionego masła i układamy ulubione sezonowe owoce. Jeśli lubimy, całość możemy posypać cukrem.
Smacznego!
Połączenia twarogu i owoców nie jadłam. Owoce poszły na sałatkę. Kiedyś spróbuję tak jak podane tutaj lub podobnie.
OdpowiedzUsuńTrzeba oszczędzać: poszukuję właśnie takich niskobudżetowych sposobów na przygotowanie posiłków.
Makaron lubię od najmłodszych lat. Dokładnie takie dania są z nutą dziecięcych wspomnień, tych beztroskich i radosnych lat-wraca się do nich po 20-stu wiosnach coraz częściej.
Życzę pogody i radości w korzystaniu z tych wakacyjnych chwil. Jesień i zima będą skomplikowane (ze względu na przewlekłą chorobę, która jest i będzie towarzyszką wtedy szczególnie), ale wtedy w głowie myśl: "Byle do wiosny!"
Dorota
Dorota
Dorotko, dziękuję i zdrowia życzę!
UsuńDziękuję i wzajemnie: zdrowia życzę-nie tylko na jesień i zimę.
Usuńmniam! makaron na słodko musi być oobłędny! muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńNo jest :) Chociaż muszę przyznać, że miałam kilka lat przerwy od wersji na słodko :)
UsuńTak, i ja uwielbiam wracać do domu po urlopie. Może te pierwsze pranie tak na mnie pozytywnie nie działa, ale swoje łóżko owszem :)
OdpowiedzUsuńA powyższy makaron jest taki polski, taki mój z dzieciństwa! Smakował mi tylko latem ze świeżymi owocami. Mega pozytywny obiad tak, jak Twoja koszulka!
Pozdrawionka Justyna!
Andźka, już nie chciałam się rozpisywać skąd te marzenia o praniu, bo to szerszy temat hahha :) Uściski Kochana!
UsuńUwielbiam takie dania!!!!
OdpowiedzUsuńJa też!
Usuńa może być dobre, zwłaszcza warto zrobić w takie dni, kiedy pomysłu na obiad brak i czasu też nie za wiele :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo to to :)
UsuńI u mnie dzis na obiad :) . Zamiast owoców - cynamon, mniam
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować z cynamonem :)
UsuńJa też nie jadłam jeszcze z cynamonem. Kiedyś do spróbowania :D.
UsuńDorota
Ej, to nikt nie polewa tego smietanka? Ew.jogurtem? Dla mnie caly smak w tym zawsze tkwil :) uwielbiam!
OdpowiedzUsuńA nie próbowałam, nie wpadłam! A pewnie, że poleję :)
Usuń