Drożdżowe z malinami i białą czekoladą
Długi weekend dobiega końca. Pogoda w tym roku nie rozpieściła, podobnie jak w poprzednim. Pamiętam, bo spędziliśmy ubiegłoroczną majówkę na wyjeździe i większość czasu przesiedzieliśmy w domku. Ten weekend majowy to trochę nadrabiania towarzyskich zaległości, trochę spacerowania, trochę pracy domowej. W końcu poprasowałam wszystko, co było do prasowania, choć następne pranie nie śpi... Poparowałam wszystkie samotne skarpetki i tak sobie myślę, że teraz przydałyby się jeszcze dwa dni na leżenie do góry brzuchem. Ale nic z tego, powoli zaczynam odczuwać stres związany z poniedziałkowym porankiem.
Na początek majówki upiekłam ciasto drożdżowe z malinami i białą czekoladą. W planach były drożdżówki z kruszonką i malinami. Ale po otwarciu lodówki okazało się, że mam jedynie jakieś pół kostki masła. Za mało, żeby zaczynać zabawę z kruszonką. A tu sklepy pozamykane. Przeszukałam szafki, ostała się biała czekolada z okienkiem i orzechami :) Wyszukałam przepis z Kwestii Smaku, do którego miałam wszystko, co potrzebne. To był strzał w dziesiątkę, potwierdzony przez kilka osób, które miały okazję tych zawijasów z malinami spróbować :)
ciasto:
na rozczyn:
- 25 g świeżych drożdży
- 125 ml ciepłego mleka
- 10 g cukru
- 1 łyżka mąki
do ciasta:
- 350 g mąki pszennej
- 40 g cukru pudru
- 2 jajka
- 1 żółtko
- 50 g miękkiego masła
- mała szczypta soli
- 60 g białej czekolady
- 40 g obranych migdałów - dałam posiekaną białą czekoladę z orzechami (z okienkiem)
- ok. 100 g świeżych malin lub mrożonych malin
Przygotowujemy rozczyn. Do ciepłego mleka wkruszamy drożdże, część cukru pudru, 1 łyżkę mąki. Mieszamy całość, aż drożdże się rozpuszczą i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 10-15 minut.
Do większej miski przesiewamy mąkę, dodajemy pozostały cukier, sól oraz rozczyn. Mieszamy łyżką lub mieszadłem miksera. Następnie dodajemy jajka i żółtko, wyrabiamy do uzyskania gładkiego ciasta - ręką lub mieszadłem miksera.Przed końcem dodajemy miękkie masło i dalej wyrabiamy. Na koniec ciasto nie powinno kleić się do palców. Ciasto zostawiamy w misce, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut (zalecane jest na 1,5 godziny przez autorkę przepisu).
Wyrośnięte ciasto wykładamy na stolnicę oprószoną mąką, rozwałkowujemy na placek o średnicy około 30 cm. Placek posypujemy startą lub posiekaną czekoladą i startymi migdałami (orzechami).
Maliny rozdrabniamy w palcach i układamy na wierzchu zachowując niewielkie odstępy (maliny nie mogą być stłoczone). Zwijamy ciasto w rulon, kroimy na poprzeczne 2,5 cm plastry, układamy je w tortownicy wyłożonej papierem śniadaniowym (warto to zrobić, bo sok z malin lubi wyciekać). Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na kolejne pól godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C. Wierzch ciasta można posmarować żółtkiem wymieszanym z odrobiną mleka. Torownicę z ciastem wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 30-35 minut.
Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do wystygnięcia. Można udekorować lukrem, malinami lub oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
pysznie wygląda:) idealne na majówkę..
OdpowiedzUsuńwyglądają świetnie jeszcze z białą czekoladą.. mmniam:)
OdpowiedzUsuńPysznie zrolowane :)
OdpowiedzUsuńJa też mam z Tobą do nadrobienia spacer :))
OdpowiedzUsuńkocham takie zawijaski! potrzeba matka piekarek! świetny pomysł z ta czekolada :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś smaka ;-)
OdpowiedzUsuńjak już będę mogła jeść jak człowiek (tzn. wszystko) zrobię sobie takie :)
OdpowiedzUsuńMiłość!
OdpowiedzUsuńA ile jest masła w przepisie, bo ja widzę tylko "g masła" ?Agnieszka Maziewska
OdpowiedzUsuń50 g miękkiego masła, umknęło mi...
UsuńNo własnie..ile masła?..
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa...jestem w trakcie robienia ciasta...
ojjj, teraz dopiero przeczytałam...Aga, już dopisałam... 50 g miękkiego masła
Usuń