Sernik z masłem orzechowym i solonym karmelem
Mamy koniec roku, za chwilę Sylwester, a zdjęcia tego sernika czekają sobie cierpliwie na publikację od listopada. Bo właśnie 4 listopada mój teść miał imieniny i nie mieliśmy pomysłu dla niego na prezent, upiekłam więc coś słodkiego. Z tego też powodu, że sernik był prezentem, nie mam jego zdjęcia w przekroju, a tak przywykłam. Jak już coś na blogu pokazuję, to koniecznie przekrojone, łyżką nadebrane, żeby było widać, że bez zakalca, że dopieczone itp. Jak zakalec się przydarzy, to na blog z reguły nie trafia ;)
Proporcje, które podałam spokojnie wystarczą na tortownicę o średnicy 25-27 cm. Ja upiekłam sernik w formie o wiele mniejszej, bo o średnicy 19 cm, a z tego, co zostało zrobiłam mini-serniczki. I dzięki temu mam jedno zdjęcie ciasta w przekroju, co prawda ciasta w wersji mini, ale lepszy rydz niż nic :) Do mini-serniczków karmel dałam pod warstwę bitej śmietany, w wersji dużej - na śmietanę.
Póki co, życzę Wam pięknych Sylwestrów! Nigdy nie zakładam żadnych list z postanowieniami, bo znam się na tyle, że wiem... to nie miałoby sensu :) Może tylko chciałbym być trochę lepszą mamą dla dzieci, ale do tego nie jest potrzebna zmiana daty w kalendarzu, tylko więcej własnych chęci. Do siego Roku!
piernikowy spód
na tortownicę o średnicy 25 cm
spód można też zrobić z ciasteczek Digestive i masła
- 300 g mąki
- 80 g cukru
- 100 g miękkiego masła
- 1 łyżka gęstej śmietany
- 2 żółtka
- 1 czubata łyżeczka przyprawy do piernika
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
masa:
- 800 g sera twarogowego (zmielonego)
- 200 g masła orzechowego
- 50 g miękkiego masła
- 160 g cukru
- 3 jajka
- 1 czubata łyżka mąki pszennej
- 100 g solonych orzeszków ziemnych
Masło ucieramy z cukrem, dodajemy masło orzechowe i ucieramy na gładką masę. Następnie dodajemy jajka, małymi partiami ser i na końcu mąkę. Dobrze razem miksujemy.
Na podpieczony spód wysypujemy posiekane orzeszki ziemne, wykładamy na nie masę serową, wyrównujemy wierzch i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy ok. 50-60 minut w 170 stopniach. Po 30 minutach należy sprawdzić stopień upieczenia - gdyby sernik za bardzo się rumienił, trzeba przykrywamy wierzch folią aluminiową. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy sernik w środku, powinien się studzić przy uchylonych drzwiczkach. Kiedy zupełnie ostygnie, wyjmujemy. Tuż przed podaniem na wierzch dajemy bitą śmietanę i polewamy solonym karmelem.
solony karmel:
- 200 g cukru
- 2 łyżki wody
- 100 g masła
- 70 ml śmietanki 30% lub 36%
- 3/4 łyżeczki soli morskiej gruboziarnistej
- kilka posiekanych orzeszków ziemnych do posypania
W rondelku karmelizujemy cukier z dodatkiem wody, delikatnie od czasu do czasu mieszając.Kiedy zacznie nabierać ciemnozłotego koloru (za sprawą brązowego cukru a nie przypalenia), dodajemy masło pokrojone na mniejsze kawałki i dokładnie mieszamy. Odstawiamy z ognia i powoli wlewamy śmietanę, mieszamy aby nie było żadnych grudek. Na samym końcu dodajemy sól, mieszamy. Odstawiamy do wystygnięcia.
bita śmietana:
- 300 ml śmietany kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- ew. 1,5 łyżeczki żelatyny (jeśli ciasto nie będzie od razu podane)
Żelatynę moczymy w 1 łyżce zimnej wody, odstawiamy na kilka minut.Ubijamy śmietanę z cukrem pudrem. Kiedy żelatyna napęcznieje, dodajemy 1 łyżkę gorącej wody i mieszamy. Dodajemy rozpuszczoną żelatynę do ubitej śmietany, delikatnie mieszamy.
I jeszcze mała rada. Czasami zdarzają się pytania o żelatynę. Jak ją rozpuszczać, żeby po dodaniu jej do masy czy bitej śmietany nie powstawały grudki. Moczymy żelatynę w łyżce zimnej wody i odstawiamy na kilka minut. Kiedy napęcznieje, zalewamy ją jedną łyżką wody gorącej. Powinna się wtedy idealnie rozpuścić. Taką dodajemy do np. bitej śmietany. Jeśli ciasto podajemy od razu, dodatek żelatyny jest zbędny. Jeśli jednak chcemy ciasto przewieźć, czy przygotować ciasto dużo wcześniej, dodatek żelatyny sprawi, że bita śmietana nie spłynie nam po cieście.
Smacznego !
Zakochałam się w tym serniku ! Ma w sobie WSZYSTKO co uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa o nim mam dokładnie takie samo zdanie! :) Pozdrawiam!
UsuńMam ochotę wgryźć się w ekran!!!
OdpowiedzUsuńTo brzmi jak komplement! :) Szczęśliwego Nowego Roku!
UsuńCUDOWNY. Kusisz zdjęciami i samym przepisem.
OdpowiedzUsuńdziękuję! a kuszę, bo warto:)
UsuńO (bistro)mamuniu, wygląda obłędnie! Absolutnie moje smaki:))
OdpowiedzUsuńo moje też :)))
UsuńBardziej, niż boski! Super, że w końcu ujrzał światło dzienne, blogowe, znaczy się ;)
OdpowiedzUsuńHahah, jeszcze mam kilka takich przepisów schowanych w czeluściach :)
UsuńJak tylko przestanę być na diecie... będzie to pierwsze ciasto, które upiekę ;)
OdpowiedzUsuńJa może w końcu zacznę być na diecie... ale wola pieczenia jest silniejsza od wszystkiego innego... Pozdrawiam!
UsuńPiękne:-)
OdpowiedzUsuńdziękuję Olimpio :*
UsuńAch te Twoje przepisy ! Takie nie ciekawe, niesztampowe i smakowite...
OdpowiedzUsuńA Twoje wspomnienia Wigilli : bezcenne. Serdecznie Cię pozdrawiam BM !
I dziękuję za życzenia.
Aniu, dziękuję Kochana!
Usuńdo zrobienia:-)
OdpowiedzUsuń