Lepki piernik wg Nigelli
Z domu rodzinnego wyniosłam przeświadczenie, że piernik to ciasto nie byle jakie. Piernik to ciasto wyjątkowo wrażliwe, zwłaszcza na etapie przygotowania. Pamiętam jak dziś przygotowania mojej mamy do pieczenia piernika. Wszystko musiało być pod ręką. I składniki, i sprzęt, którym był "kręcony". Mama piekła piernik tylko z jednego przepisu. Na Boże Narodzenie przekładała go tylko powidłami, a na Wielkanoc dodawała do niego jedną warstwę biszkoptu.
W sporej emaliowanej misce roztapiała masło z miodem i cukrem. Spróbowałam kiedyś tej pięknej bulgoczącej złotej masy dotknąć palcem... ułamek sekundy później, odruchowo wsadziłam palec do buzi... Przez całe święta nie mogłam jeść, tak miałam poparzony język. Ale wracając do piernika... Taką gorącą masę mama ściągała z ognia i natychmiast wbijała do niej jajka i dolewała śmietanę (kwaśną!). Kręciła następnie w jedną stronę, żeby przypadkiem masa się nie ścięła. Później już było spokojniej ;)
Za każdym razem kiedy ktoś opowiadał o pierniku, byłam przeświadczona, że to żaden piernik tylko jakieś ciasto piernikopodobne. Bo ten właściwy to przecież ten z wbijanymi jajkami do gorącego miodu. Dziś już wiem, że piernik można upiec bez stresu, a do tego błyskawicznie. Choć muszę przyznać, że mam wielką ochotę przymierzyć się po latach do tego maminego.
Tymczasem zapraszam na piernik łatwy i bardzo szybki, z książki "Nigella Świątecznie". Zamiast złotego syropu i melasy - dałam płynny miód. Podejrzewam, że z melasą byłby jeszcze bardziej lepki, ale na samym miodzie też smakował wybornie. A to wszystko potwierdzone, bo goście byli, jedli i zachwalali :)
składniki:
- 150 g masła
- 200 g złotego syropu (zastąpiłam płynnym miodem)
- 200 g melasy (zastąpiłam płynnym miodem)
- 125 g ciemnego cukru muscovado
- 1 łyżeczki mielonego imbiru
- 2 łyżeczki drobno startego imbiru
- 1 łyżeczka mielonych goździków
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej rozpuszczonej w 2 łyżkach ciepłej wody
- 250 ml mleka
- 2 jajka
- 300 g mąki
W rondlu topimy masło na najmniejszym ogniu, wraz z cukrem, złotym syropem, melasą (zastąpiłam oba produkty płynnym miodem), świeżym i mielonym imbirem, cynamonem i goździkami. Zdejmujemy rondel z ognia, dodajemy mleko, jajka i roztwór sody w wodzie. Przesianą mąkę wsypujemy do rondla, dokładnie ucierając. Nie przejmujemy się tym, że ciasto jest bardzo rzadkie. Dzięki temu później będzie lepkie.
Przelewamy ciasto do przygotowanej formy i pieczemy 45−60minut , aż urośnie i zestali się na wierzchu. Nie przesadzamy jednak z długością pieczenia.
Przekładamy foremkę na metalową kratkę i zostawiamy piernik w formie, aż ostygnie.Piernik można przygotować do dwóch tygodni wcześniej.
karmel:
- 200 g brązowego cukru
- 2 łyżki wody
- 100 g masła
- 70 ml śmietanki 30% lub 36%
- 3/4 łyżeczki soli morskiej gruboziarnistej
W rondelku karmelizujemy cukier z dodatkiem wody, delikatnie od czasu do czasu mieszając.Kiedy zacznie nabierać ciemnozłotego koloru (za sprawą brązowego cukru a nie przypalenia), dodajemy masło pokrojone na mniejsze kawałki i
dokładnie mieszamy. Odstawiamy z ognia i powoli wlewamy śmietanę,
mieszamy aby nie było żadnych grudek. Na samym końcu dodajemy sól, mieszamy. Odstawiamy do wystygnięcia (kilka łyżeczek masy karmelowej odłożyłam przed dodaniem śmietanki, polałam nią później całej ciasto z wierzchu).
Smacznego!
Ładnie wyrośnięty! I kolor ma wspaniały, cafe noisette, mojej ulubionej :)
OdpowiedzUsuńHaha, mnie do dziś zdarza się włożyć palucha do rozgrzanego masła z miodem i mocno poparzyć podniebienie. :D
OdpowiedzUsuńCudowny kolor, ciekawe przyprawy i karmel... Stratą by było nie spróbować takiego wypieku :)
OdpowiedzUsuńA jaka śmietanka do tego karmelu??? Pytanie pewnie z serii "głupich", ale moje umiejętności kulinarne pozostawiają jeszcze wiele do życzenia, więc wolę się upewnić :-) pozdrawiam Natalia
OdpowiedzUsuńNie ma głupich pytań :) Śmietanka 30 lub 36 % Dla mnie samo słowo "śmietanka" oznacza już, że to słodka śmietana czy kremówka :) Już poprawiam :)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńA tam piernik! Ten karmel robi tutaj zapewne swoje! Co dom to inny zwyczaj z tymi piernikami. U mnie podstawowa rzecz dotycząca piernika- leżakowanie. Babcia "nie uznaje" pierników, które nie leżą po upieczeniu zawinięte w ściereczkę jakieś 2-3 tygodnie. Dokładnie to samo dotyczy pierniczków, czy keksów.
OdpowiedzUsuńNatomiast ja z braku czasu i chęci planowania Świątecznych potraw na miesiąc wcześniej wybieram wersję Nigelli :D
świetny! ale ja bym nie zastępowała miodem składników podanych w przepisie, piekłam podobny i wyszedł niebiański z melasą i złotym syropem właśnie polecam go, a miodu szkoda do pieczenia lepiej zostawić na katar ;-)
OdpowiedzUsuńAleż gdybym miała to tez bym nie zastąpiła :) Z melasą musiał być jeszcze bardziej lepki :)
UsuńPani Bistro a z tym przygotowaniem piernika 2 tyg przed to jak to w sumie tak dokładnie jest? Chciałam upiec piernik jutro, ale czy to od razu z tą masą? No i gdzie go trzymać? W kuchni nie będzie za ciepło? Czy w piwnicy czy gdzie? Bo jakoś nie wiem:-( Angie.
OdpowiedzUsuńPani Bistro :))) Bardzo mi się to podoba :) Piernik jest dobry od razu po wystygnięciu, więc spokojnie możesz go zrobić tuż przed świętami. Będzie też dobrze jeśli zrobisz go teraz będziesz trzymać w chłodnym miejscu, owinięty np. w papier do pieczenia. W kuchni chyba trochę za ciepło mu będzie :) Pozdrawiam!
UsuńPani Bistro:-) dziękuję za odpowiedź. Piernik postanowiłam zrobić dzisiaj:-) zrobię chyba od razu z tym karmelem i mam nadzieję że się nie popsuje... z Pani blogu robię jeszcze śledzie z miodem i orzechami, makowiec, pierogi drożdżowe z kapustą i grzybami oraz sernik orzechowym który już próbowałam i który skradł serca moich domowników i wszyscy na niego czekają z niecierpliwością:-) Uwielbiam Pani przepisy i życzę smacznych i wesołych Świąt:-)))) Pozdrawiam Angie:-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie przed chwilą zaliczyłam pierwszą świąteczną wpadkę :) Upiekłam ten piernik i nie dodałam... sody! Cały do kosza, nawet na bajaderki się nie nadaje :) Za chwilę powtórka... Trzymam kciuki za świąteczne przygotowania! Pozdrawiam serdecznie i ode mnie równie pięknych, smacznych i rodzinnych Świąt!
UsuńCiekawe, czy można przygotować go wcześniej? Wiadomo, jak długo wytrzyma i będzie ok?
OdpowiedzUsuńNie wiem... piekłam go w zeszłym roku i od razu zjedliśmy go w dwa dni... a nie chciałabym skłamać :)
Usuń