Krem z pieczonej papryki
Jak to jest.... codziennie w pracy, tak ok. godz. 14 myślę o dzieciach... Skręca mnie z tęsknoty i marzę, żeby już tulić jedno i drugie, wąchać włosy, ubierać kurtki i w powrotnej drodze do domu pytać jak minął dzień, co było na przedstawieniu, co ciekawego się wydarzyło.... a już o godz. 16.30 marzę o tym, żeby posiedzieć przez 5 minut w ciszy i usłyszeć własne myśli.
Po powrocie do domu, zaczynam przygotowywać obiad. Wyjścia nie ma, coś jeść trzeba ;) Dzieci dostają wtedy obrane i pokrojone na plastry jabłko i to oznacza, że mam 10 minut względnego spokoju w kuchni. Czas wykorzystuję maksymalnie, ale stres i presja niczym w telewizyjnym programie kulinarnym. Po 10 minutach rozlega się: mamooo a Franek wchodzi na szafkęęę.... mamoooo a Franek mnie ciągnie za włosy... Ok, sygnał, że mój czas w kuchni się skończył.
Ile można wykonać w tak krótkim czasie? Niewiele, ale praktyka czyni mistrza. Jeśli paprykę do tej zupy upieczemy np. dzień wcześniej, jej ugotowanie zajmie dosłownie chwilę, a smak wynagrodzi wszelkie trudy dnia codziennego ;)
- 3 upieczone czerwone papryki (bez skórki)
- 300-400 ml wywaru warzywnego
- 1 ząbek czosnku
- 1 cebula
- 4 łyżki śmietany 12%
- 2 łyżki oliwy
- sól, pieprz
Pieczenie papryki: rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Papryki myjemy i suszymy. Układamy na blaszce lub w naczyniu żaroodpornym i pieczemy ok 30 minut. Kiedy przestygnie, obieramy ze skóry i usuwamy gniazda nasienne (gniazda można usunąć przed pieczeniem).
Na głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy posiekaną cebulę i czosnek. Smaży do momentu, aż cebulka się zeszkli i delikatnie zarumieni. Dodajemy paprykę i wywar, gotujemy ok 10 minut. Pod koniec gotowania dodajemy 3 łyżki śmietany. Całość miksujemy na krem, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Podajemy z grzankami i kleksem śmietany.
Smacznego!
Dlatego czuję tak ogromny podziw dla blogujących mam :D
OdpowiedzUsuńCzasami brakuje mi cierpliwości, a czasami... czasu ;)
Usuńja też. bo jak wracam o 16.30 do domu z pracy, czasem później, bo jakieś zakupy albo po prostu zima, więc nie na rowerze, czyli wolniej, bo korki, etc., to jak już ogarnę wszysko i zrobię jakiś obiad, to nie mam już ochoty go nigdzie uwieczniać ani opisywać (zwłaszcza, ze przeważnie są to dania typu makaron z pomidorami i tuńczykiem albo zupa jarzynowa, etc). Bloga założyłam i zlikwidowałam właśnie z powodu braku czasu i zapału do jego prowadzenia. Tym bardziej podziwiam Ciebie.
OdpowiedzUsuńEch, rozumiem całkowicie :) Nie chciałabym rezygnować z prowadzenia bloga, jeszcze dam radę, ale już widzę, że to nie to samo co jeszcze jakiś czas temu :)
Usuńnie rezygnuj, myślę, że z czasem po prostu pogodzisz się z faktem, że rzadziej publikujesz posty. ale zrobiłaś już tak wiele i tak dużo ci się udało, tak wiele fajnych zdarzeń to przyciągnęło, że warto pozostać :) Ja myślę, że sama też się z czasem rozkręcę, bo jednak uwielbiam piec, czytać kulinarne publikacje, w tym blogi, próbuję się załapać w końcu na jakieś warsztaty/kulinarne spotkania, ale mimo życia w dużym mieście, okazuje się to wcale niełatwe. A może właśnie z tego powodu? A może po prostu za mało szukałam? A z Ciebie zdolna kobieta, nie tylko kulinarnie, ale też manualnie.
Usuńpozdrawiam i wspieram duchowo
Zmęczona matka pracująca :)
Zmęczona Matko Pracująca :) Dziękuję! Tak sobie ostatnio myślałam - co w życiu ważne. Zarżnąć się dla pasji? Nie. Zarżnąć się dla dzieci - zdecydowanie tak :) Może przesadzam, ale właśnie ten ostatni miesiąc pokazał, że nie można zjeść ciastko i mieć ciastko. Mam dzieci, nie mam czasu i jestem niedyspozycyjna:) Ale mam dzieci, które są moim pępkiem świata, choć czasami cierpliwości brakuje itp. Jeśli tylko czujesz potrzebę spotkań, warsztatów - szukaj, próbuj, realizuj się :) Najważniejsze jakby nie było - to żyć w zgodzie z sobą samym :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)))
Usuńnie próbowałam takiego kremu, wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńPycha na rozgrzewkę :D
OdpowiedzUsuńostatnio popełniłam krem z żółtych papryk! był świetny i udało mi się córkę przekonać, że jest z żółtych pomidorów pomidorową :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zjadłabym takiej zupki :)
OdpowiedzUsuńMAM ogromna prosbę o przepis na krem zupę marchwiową. DZIękuje pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńPostaram się ugotować w najbliższym czasie :)
UsuńProszę nie rezygnować z prowadzenia bloga bo niejednokrotnie uratował mi życie jak nie było pomysłu czym wykarmić moją ekipę 3 córek:)) pozdrawiam serdecznie i siły robota życzę
OdpowiedzUsuńZapomniałam się podpisać - Ania z Tychów
OdpowiedzUsuńZrobiłam, dodałam na wierzch od siebie fetę i koperek z kleksem jogurtu. Przepyszne :) Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuń