Lody malinowo-śmietankowe
Czyż nie jest tak, że z roku na rok coraz bardziej narzekamy na pogodę? Mamy albo deszczowe lato albo tropiki, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni. Zanika wiosna, bo ledwo ustąpiły mrozy, już po kilku dniach mamy temperaturę + 20 stopni. Ten tydzień zapowiada się wyjątkowo gorąco. Na pewno w tym czasie nie odpalę piekarnika, a z płyty będę korzystać wyjątkowo rzadko. Nie wiem jeszcze co będziemy jeść na obiad, ale na pewno będzie to coś, co nie zaangażuje zbyt dużo energii, mojej i tej z kontaktów ;)
Nie pamiętam też, żebym na taką skalę produkowała domowe lody. Rodzina się o nie upomina, więc tu akurat energii nie szczędzę. Niedawno zjedliśmy lody malinowo-ciasteczkowe. Dodatek ciasteczek podpatrzony oczywiście w lodziarni. Były pyszne i zniknęły bardzo szybko :) Wczoraj ruszyła kolejna produkcja, ale o tym następnym razem. Coś czuję, że ten tydzień będzie pod znakiem domowych lodów na blogu.
A komu upały nie straszne i kto nie ma do nas daleko... może znajdzie chwilę, żeby odwiedzić uroczą kawiarnię Cafe & Wine w Opolu. Opolscy Blogerzy, i nie tylko zapraszają na bardzo Francuski Piknik Rodzinny. Będą francuskie rarytasy, pan z akordeonem, mimowie, baletnice, malowanie obrazów... i oczywiście coś dla dzieci. Warsztaty z ciastem francuskim w roli głównej od 17.30 :0 Zapraszamy!
składniki:
- 400 g mleka skondensowanego niesłodzonego
- 300 g śmietany kremówki (36 %)
- 3-4 łyżki cukru pudru
- 400 g malin
- 5 ciasteczek zbożowych
Maliny miksujemy za pomocą blendera przez kilkanaście sekund. Na misce lub innym naczyniu ustawiamy sitko i przekładamy zmiksowane maliny. Przecieramy przez sitko, aby oddzielić pestki od musu.
Mleko skondensowane przelewamy do miski i ubijamy mikserem, aż uzyskamy puszystą pianę. W osobnej misce ubijamy kremówkę, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder. Pianę z mleka skondensowanego i ubitą śmietanę łączymy, dodajemy połowę musu malinowego oraz ponad połowę skruszonych ciasteczek. Delikatnie mieszamy masę szpatułką.
Całość przekładamy do plastikowego pojemnika i na wierzch cienką strużką wylewamy pozostałą część malinowego musu i kruszymy pozostałe ciastka. Możemy lekko przemieszać łyżką. Wstawiamy do zamrażarki na kilkanaście godzin. Przed podaniem pojemnik wyciągamy i odstawiamy na 15-20 minut.
Smacznego!
Robię! I to zaraz! We Wrocławiu 32 w cieniu i.. 48 w słońcu :] Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSmacznego!!! o ile jeszcze są :)
UsuńNiedawno widziałam reportaż o Tobie w Regionalnej TV, widziałam, że masz dość mało powierzchni produkcyjnej w kuchni(blaty, szafki), podziwiam Cię, że przy tak niewielkiej powierzchni i dwójce dzieci znajdujesz czas i siły na taką kulinarną twórczość;)
OdpowiedzUsuńMam niewielką kuchnię połączoną z pokojem, przestrzeń otwarta. Tej roboczej powierzchni oczywiście mogłoby być więcej, ale nie narzekam :)
Usuńwyglądają rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńwyglądają lepiej niż w dolce vita itp :)) zjadłabym !
OdpowiedzUsuńhaha, dobre :) dziękuję!
UsuńLodowe pyszności!!! :-)
OdpowiedzUsuńtak jest! dziś też wskazane :)
UsuńNo tak to jest już z nami. I tak źle i tak niedobrze. Ja osobiście wolę ciepełko i mimo wszystko wolę się lepić, pocić i męczyć się w słońcu, niż świętować Wielkanoc z szuflą do odśnieżania :)
OdpowiedzUsuńA lody wyglądają bosko! Hania na pewno zajadała ze smakiem :)
Dokładnie! Ja też wybieram największy skwar :) Hania zjadła tylko trochę, tak naprawdę to zjadamy je dopiero wtedy jak dzieci idą spać :)
UsuńAleż smakowicie wyglądają :-) U mnie właśnie się mrożą lody porzeczkowe, oczywiście na bazie Twojego przepisu na lody na bazie żółtek !
OdpowiedzUsuń♥
UsuńOj przydałyby się wczoraj te lody :D
OdpowiedzUsuńoj tak!
UsuńPomimo, że walka o nawodnienie ogrodu przypomina tę z wiatrakami:-(, to również nie zamieniłabym podlewaczki na szuflę do śniegu :-(
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje lody wyglądają obłędnie smakowicie - nie dziwię się ,że domownicy upominają się o nie ...
BM, ale Ci zazdroszczę tych blogerskich spotkań :-)
Spotkania są super :) I lody też :) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńTwoje lody wyglądają jak z najlepszej włoskiej cukierni! Pełen odlot :-)
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami,
E.
Dziękuję Madame! Pozdrawiam!
UsuńAle pychota :) Skusilam sie dzisiaj na zrobienie i wyszly rewelacyjne. Mimo modyfikacji polegajacej na zamianie malin i ciasteczek-tabliczka startej gorzkiej czekolady. Straciatella sklepowa niech sie chowa! Maz i dzieci byli zachwyceni. Podalam w wafelkach rozkach-i smakowalyjak w prawdziwej lodziarni! Dzieki, Gosia
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Ja dziś chyba znowu zrobię :) tak naprawdę ubita kremówka i mleko skondensowane to baza wyjściowa do wszystkich ulubionych składników :)
Usuńo rany jak cudownie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nadejdzie taki dzień Aniu :)
OdpowiedzUsuńObłędne lody! Świetna robota! Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!
Pyszne te Twoje lody :) Chętnie bym się teraz nimi ochłodziła, gdy żar bije z nieba :) muszę odpalić ponownie moją maszynę i zacząć produkcję :)
OdpowiedzUsuńWitam, od wielu miesięcy obserwuję Pani poczynania kuchenne dopiero teraz mam jednak pytanie... czy może to być śmietana 30%. Podrawiam
OdpowiedzUsuńTak, oczywiście :) Przepraszam, że tak późno odpisuję, ale nie miałam dziś dostępu do internetu.
UsuńTak, oczywiście :) Przepraszam, że tak późno odpisuję, ale nie miałam dziś dostępu do internetu.
UsuńZ malinami?, z ciasteczkami zbożowymi? Już je uwielbiam:)!
OdpowiedzUsuńOpolanko :))) dziękuję!
UsuńHej, wczoraj przygotowałam powyższe lody:) I mam pytanie, czy Twoje lody też są takie twarde? U mnie w środku są strasznie zamrożone, kruszą się i nawet podrażniłam sobie podniebienie. Jest jakiś sposób na to?
OdpowiedzUsuńA poza tym to w smaku bardzo dobre, mojemu chłopakowi bardzo smakowały chociaż jak dla mnie za mało śmietankowe:(
Hej, po zamrożeniu owszem, są twarde, ale zawsze piszę, że aby te lody były dobre, to muszą być spełnione dwa warunki: kremówka i mleko muszą być bardzo dobrze ubite, jeśli się nie ubiją na sztywną piankę - lody będą miały zamrożone kryształki lodu. I przed zjedzeniem wyciągam je i odstawiam na ok. 15 minut. Wtedy mają idealną konsystencję.
UsuńDziękuję bardzo za poradę! Pewnie za mało obijałam mleko i kremówkę bo nie pomaga niestety nawet 20-minutowe wcześniejsze wyjęcie z zamrażalnika:(
UsuńAle następnym razem będę pamiętać i na pewno wyjdą lepsze!:)
Pozdrawiam!:)
Jeśli nie masz nic przeciw, możesz sprobować usztywnić śmietanę śmietan-fixem. Wtedy uda się na 100 % :)
Usuń