Krem czekoladowo-orzechowy. LABA - to dzisiaj!
Człowiek zawsze sobie roboty dołoży, ale czasami warto :) Tak miałam z domową nutellą, do której przymierzałam się od dłuższego czasu, ale zawsze znalazło się coś ważniejszego, pilniejszego i na już. Odkładałam w nieskończoność. Przeczytane przepisy i składniki (stąd i stąd) znałam na pamięć i tak przypadkiem, robiąc zakupy, zapakowałam do koszyka wszystko co było mi potrzebne. Wróciłam do domu i zanim dzieci poszły spać, zdążyłam ukręcić ten krem.
Zastanawiałam się czy nazwać go nutellą. Ze względu jednak na trochę inną strukturę (krem nie jest do końca gładki, orzechy są wyczuwalne) i na lekki miodowy posmak, zostałam przy nazwie "krem czekoladowo-orzechowy". Nie jest tak słodki jak kupiona nutella, ale przeważająca ilość orzechów i czekolady zdecydowanie ją przypomina.
Z podanych proporcji wyszły mi dwa słoiki o pojemności 280 ml. W jednym zostało już niewiele, a drugi zabiorę dziś na Festiwal Zdrowo Odjechany! Więcej o całym wydarzeniu możecie poczytać TUTAJ. Jeśli tylko jesteście z Opola lub okolic, nie macie w planach urodzin cioci, chrześniaka czy zakupów w galerii handlowej, przybywajcie na opolską wyspę Bolko! Blogerzy kulinarni będą na Was czekać w Labie od 13.00, a cały Festiwal rusza już o 9 rano i trwać będzie do późnych godzin wieczornych. Do zobaczenia!
- 200 g orzechów laskowych obranych z łupinek
- 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
- 200 g czekolady (najlepiej pól na pół mlecznej i gorzkiej)
- 2-3 łyżki kakao
- 2-3 łyżki płynnego miodu
Rozgrzewamy patelnię i prażymy na niej orzechy. Kiedy wystygną, przesypujemy je na papierowy ręcznik i pozbawiamy łusek. Orzechu miksujemy blenderem na mączkę.
Mleko, miód i czekoladę roztapiamy na bardzo wolnym ogniu lub w kąpieli wodnej, dodajemy zmiksowane orzechy i przekładamy masę do słoiczków. Odstawiamy do wystygnięcia.
Smacznego!
Zdrowsze to i smaczniejsze niżeli nutella. Poproszę o słoiczek na zapas. :)
OdpowiedzUsuńRozdałam dzisiaj :) Nie wiem czy lepszy, ale najważniejsze, że domowy krem :)
UsuńFajny przepis ,muszę wypróbować. Szkoda ,że nie mieszkam bliżej :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zrobić taki kremik:-). Udanej zabawy na festiwalu:-)
OdpowiedzUsuńJa od razu na dwa słoiczki się zapiszę! Fantastyczny krem!
OdpowiedzUsuńTo ja poprosze o jeden taki słoiczek, przyda się na chandrę związaną z nadchodzącą jesienią..
OdpowiedzUsuńJestem łasuchem i ten krem na pewno mi posmakuje mniam mniam już bym posmakowała.... Mam nadzieję , że festiwal łasuchów się udał , bo pogoda raczej dopisała , a jak i pogoda to ludzie też pewnie. To chyba nie jest ta impreza na , którą z Wiolką miałyśmy przyjechać? czy jak?
OdpowiedzUsuńSylwia, ta o której rozmawiałyśmy będzie w następną sobotę, tj. 31 sierpnia :) Mam nadzieję, że będziecie :)))
UsuńWyjadałabym zawartość słoika łyżeczkami :) A raczej łyżkami ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!
cudo:) już czuje jak bym się nim delektowała:) pyszności:)
OdpowiedzUsuńA czy można go zrobić bez orzechów? Zrobiłabym dla córki ale boję się ze jak tylko poczuje orzechy to nie będzie jadła :-\
OdpowiedzUsuńmożna z migdałami :)
Usuń