Pszenno-razowe buchty, czyli kluski na parze
Na słodkie "do widzenia" najlepszym owocom na świecie :) Buchty, czyli kluski na parze w ich towarzystwie. W tym roku robiłam tylko raz,ale już kilka razy Hania pytała mnie kiedy znowu będą. Będą, będą :) Przecież zaczynamy sezon jagodowy, a później grzybowy. Kluski na parze można jeść nie tylko na słodko. Do ciasta dodałam mąkę pełnoziarnistą. W cieście drożdżowym sprawdza się bardzo dobrze. Jeśli takiej akurat nie macie w kuchennej szafce, użyjcie tylko pszennej.
- 100 ml mleka
- 20 g świeżych drożdży
- 1/2 łyżeczki cukru
- 150 g mąki pszennej
- 100 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 1 jajko
- 1 szczypta soli
Z mleka, drożdży, cukru oraz niewielkiej ilości mąki robimy rozczyn i odstawiamy na kilkanaście minut w cieple miejsce. Do miski lub na stolnicę wysypujemy obie mąki (możemy użyć tylko pszennej), wbijamy jajko i dodajemy rozczyn oraz szczyptę soli. Wyrabiamy ciasto ręką tak długo, aż będzie odrywać się od brzegów miski. Odstawiamy miskę z ciastem (przykrytą ściereczką) do wyrośnięcia na ok. 30-40 minut.
Po tym czasie, urywamy niewielkie ilości ciasta (trochę mniejsze od piłek tenisowych, one sporo urosną) i formujemy z nich w miarę kształtne kule. Gdy buchty zaczną rosnąć, gotujemy je na parze w specjalnym naczyniu lub układając je na płóciennej ściereczce zawiązanej na garnku z wrzącą wodą. Kluski układamy tak, aby było między nimi kilka centymetrów przerwy. Nakrywamy przykrywką lub metalową miską i gotujemy na parze ok. 10-15 minut (w zależności od wielkości klusek).
Podajemy z sosem z sezonowych owoców, z dodatkiem niewielkiej ilości śmietany lub bez.
smak z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńwałśnie - bez cienia wątpliwości - najlepsze danie serwowane przez mamę w dzieciństwe :D
OdpowiedzUsuńojjjjjjjj tak! tylko moja babcia robiła jeszcze z jagodami w środku! smak sosu truskawkowego na zawsze zostanie w mej pamięci :-)
OdpowiedzUsuńUlubiony zestaw moich córek...:)
OdpowiedzUsuńAllllle głodna się zrobiłam ;D
Pozdrawiam!
Tapenda
trafnie to określiłaś, teraz jemy je bardzo rzadko ale najlepiej się wraca do takich smaków :)
OdpowiedzUsuńKluski na parze z jagodami - to było moje połączenie dzieciństwa. Jeszcze czasami trafiały się serie z czekoladą, równie pyszne!
OdpowiedzUsuńU nas w domu się tego nie robiło :) kompletnie nie znam :) :)
OdpowiedzUsuńtez takie robię:)
OdpowiedzUsuńPycha :)
OdpowiedzUsuńPysznościowe!
OdpowiedzUsuńJedno z nielicznych dań jakie pamiętam z przedszkola. Uwielbiałam je głównie za pyszny, truskawkowy sos - choć bez towarzystwa bucht pewnie nie smakowałby tak dobrze;)
OdpowiedzUsuńPs. Piękne zdjęcia, aż chce się drapać widelcem w monitor!
Buchty moi domownicy lubią bardzo, dotąd tylko w towarzystwie sosu mięsnego.
OdpowiedzUsuńDzięki za inspirację! BM - nie mogę zgłosić swojego przepisu do Twojej akcji.
Deser z musem z czerwonej porzeczki. Pewnie za dużo chętnych...
Pozdrawiam.
mogłabym je jeść codziennie;D
OdpowiedzUsuńU nas mówi się na nie "pampuchy" i jadamy je z sosem truskawkowym :)
OdpowiedzUsuńto ja czekam na "wytrawne" sosy do bucht :) na słodko mnie nie przekonują, ale w wersji "wytrawnej" w moim domu są uwielbiane :)
OdpowiedzUsuńu mnie w domu też panowała ta wytrawna wersja ;)
OdpowiedzUsuńGenialna kompozycja kolorystyczno-smakowa :)
OdpowiedzUsuńJa i moi faceci uwielbiamy kluski na parze, a pomysł z mąką pełnoziarnistą jest super. Ja najczęściej daję kupne, ale ten przepis na pewno szybko wypróbuję, Ja sos z racji diety robię z jogurtu naturalny i z owocami.
OdpowiedzUsuńZa mną też już one chodzą i Hania ciągle o nie dopytuje :) Następnym razem dodam mąki gryczanej, bo mi zostało trochę. Pozdrawiam :)
UsuńPolecam dodać do wyrobionego już ciasta troszkę roztopionego masła i ponownie wyrobić. Wydaje mi się, że wychodzą bardziej puszyste, a jak pachną... Pamiętam ten zapach z dzieciństwa i teraz sama robię buchty dla moich dzieci i sama czuję się troszkę jak dziecko
OdpowiedzUsuńZapamiętam!!! :)
UsuńSą super! Właśnie skończyłam jeść pampuchową kolację :) synek jeszcze za mały, żeby spróbować ale na pewno je polubi :D My wybraliśmy opcję- mąka pszenna, tylko :) A no i moje "robiły się" w parowarze przez 20 min :) Dziękuję za smaczny pomysł.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! A ja o nich zapomniałam :))) moze zrobię w tym tygodniu np. z sosem pieczarkowym dla odmiany ;)
Usuń