Zupa z czerwonej soczewicy z chili
Ostatnio pogoda nie rozpieszczała. Jednak od dziś ma być lepiej!I niech tak trwa przez najbliższe dwa tygodnie! Przynajmniej w Opolu, bo już w ten weekend festiwal, na którym co prawda byłam tylko raz, ale za to bardzo lubię spacerować w okolicach amfiteatru podczas prób. Wczoraj słyszałam Zbigniewa Wodeckiego. Dziś znów pójdziemy z Frankiem kogoś posłuchać :)
A już za tydzień w sobotę, wielka feta opolskich blogerów kulinarnych: ŻARŁOSTACJA :) Na razie nic więcej nie piszę, ale za dni parę napiszę kilka słów więcej na ten temat. Pogoda musi więc w Opolu zostać!
A tymczasem jeszcze dzisiaj, po godz. 11.00 w Radio Opole powiem kilka słów na temat zachęcania dzieci do jedzenia warzyw :) Mam nadzieję, że w tym czasie nikt nie wyłączy odbiornika, radio nie straci wiernych słuchaczy... bo ja do wypowiedzi publicznych to się średnio nadaję ;)
I na koniec sama zupa! Soczewicę kupiłam dawno, dawno temu, we wrocławskim sklepie Bacówka, o którym już się kilka razy rozpisywałam :) . Na szczęście ma długi termin przydatności więc spokojnie mogła czekać na swoje 5 minut.
składniki:
- 200 g czerwonej soczewicy
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki masła
- ok. 1,5 litra bulionu warzywnego (robię z tego koncentratu)
- 1 kartonik passaty pomidorowej (500 g)
- 2-3 suszone papryczki chili
- sól, pieprz
- ew. mielony kmin rzymski
- oraz ulubione pieczywo lub grzanki
Soczewicę gotujemy w wodzie ok. 15 minut. Wody dodajemy taką ilość, aby zakrywała lekko soczewicę, a w trakcie gotowania całkowicie się wchłonęła. W razie potrzeby można dolać trochę więcej, żeby soczewica się nie przypaliła.
Marchewkę i pietruszkę obieramy i płuczemy. Na maśle podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę i i czosnek. Kiedy marchewka i pietruszka jest miękka, przekładamy je do blendera, dodajemy podsmażoną cebulkę z czosnkiem oraz połowę ugotowanej soczewicy i miksujemy. Do pozostałej soczewicy dolewamy bulion, passatę pomidorową oraz zmiksowane warzywa. Doprowadzamy do wrzenia, doprawiamy do smaku papryczką
Smacznego!
Laska, szacun za zrobienie tak pięknego zdjęcia tej grzance ;) Szkoda, że Opole tak od nas daleko...
OdpowiedzUsuńZupę z czerwonej soczewicy darzę afektem wielkim, jeno dodaję do niej mnóstwo warzyw, jak leci, a obowiązkowo fasolkę szparagową, paprykę i groszek ;)
Jeno ja Cię za te pomysły uwielbiam :))) NEXT TIME, jeszcze mi połowa paczki została! A do Opola mam nadzieję, ze kiedyś Cię przyniesie :)
Usuńrozgrzałaby mnie taka zupka:) mniammmm
OdpowiedzUsuńAntenko, na dzisiaj chłodnik potrzebny!
Usuńuwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńja też :)))
Usuńświetna! mniam i jeszcze z dodatkiem takiej grzanki z roztopionym serem...pycha!
OdpowiedzUsuńi bez mięska :)
UsuńDzięki BM odkryłam tajemnicę pięknego koloru soczewicowej ! Bingo. U mnie zupy z soczewicy zimową porą są dość często, ale ta ich burość / nawet, gdy używam czerwonej/...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma u mnie Radia Opole - mam nadzieję, że wszystko poszło i wyszło:-) dobrze?
To prawda, soczewica traci kolor po ugotowaniu. Ale pomidorowa passata, przecier, sok lub pomidory z puszki ratują sytuację :)
UsuńAudycja wyszła bardzo fajnie :) I sama nie wierzę, że to piszę, bo ja krytyczna wobec siebie jestem, jeśli chodzi o wystąpienia publiczne :)
Dodałam grzankę, bo chciałam, żeby zupa była bardziej sycąca. Nie miałam w tym dniu drugiego dania :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńDzisiaj szkolny festyn u mojego siostrzeńca, zrobiłyśmy z siostrą Twoje czekoladowe łyżeczki i do swoich babeczek ściągnęłam dekorację kwiatków z pianek... Mozolne to wszystko ,ale Miłoszowi bardzo się podobało! Mam nadzieję ,że dobrze się sprzeda...
BM, Twój przepis z rabarbarem zachwycił mnie i ... ja zachwycę swoje przyjaciółki na niedzielnym pikniku.
Kochana, podpowiedz proszę z jakiego wydawnictwa jest książka o której pisałaś? Chciałam kupić na prezent :-)
Aniu, ale się cieszę :))) I zaciskam kciuki za dobrą sprzedaż!!! A książka z wydawnictwa Prószyński i spółka :)
UsuńW Turcji króluje ta zupa. Pierwsza pozycja w jadłospisie. Zawsze w towarzystwie ćwiartki cytryny, która się skrapia zupę przed jedzeniem. Polecam!
OdpowiedzUsuńLubię zupę z soczewicy - tylko u mnie zmiksowana w całości, bo nie lubię kiedy w zupie mi coś pływa ;)
OdpowiedzUsuńMarchewkę i pietruszkę, rozumiem, że gotujemy.
OdpowiedzUsuń