Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Rabarbar pod pszenno-razową kruszonką


Dostałam niedawno książkę, po którą sama raczej nie sięgnęłabym na półkę w księgarni. Omijam literaturę poradnikową i z wychowaniem dzieci związaną szerokim łukiem. Za bardzo się irytuję tabelkami, szablonami, narzucanymi wzorcami, schematami usypiania, karmienia i zabawy. Dotychczas, mam przynajmniej taką nadzieję, intuicja mnie nie zawiodła i dzieci chodzą zdrowe, najedzone i szczęśliwe.

Książka, o której chcę Wam napisać, z poradnikami ma niewiele wspólnego. Za to z codziennym życiem matki bardzo wiele. Lekka, może dla niektórych nudna, ale jakże prawdziwa :) "Mama, smoczek!" Magdy Fres. Czytałam i miałam czasami wrażenie, że ktoś na mnie z boku patrzy i moje życie opisuje. O zmęczeniu, notorycznym niewyspaniu, o uwieszeniu na nodze, o wtrącaniu się wszystkich w wychowanie dziecka. Ktoś, kto nazwał urlop wychowawczy urlopem, musiał być mężczyzną ;) Książkę polecam :) 

I polecam crumble z rabarbarem, czyli chrupiącą kruszonką. Z dodatkiem budyniu waniliowego. Nadrobiłam ostatnio zaległości rabarbarowe :)



rabarbar:
  • 5-7 łodyg rabarbaru pociętego na kawałki (ok. 1 cm)
  • 2 łyżki cukru
  • 1 łyżka masła 
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
kruszonka:
  • 150 g mąki pszennej pełnoziarnistej 
  • 110 g zimnego masła w kawałkach
  • 2 łyżki płatków owsianych
  • 2 łyżki trzcinowego cukru 
  • 1 łyżka miodu
Rabarbar myjemy i bez obierania kroimy na kawałki. Dusimy z cukrem, masłem i mąką ziemniaczaną. Trzymamy na małym ogniu przez około 5 minut, często mieszając. Rabarbar przekładamy do naczynia do zapiekania. 

Mąkę rozcieramy z pokrojonym w kostkę zimnym masłem. Dosypujemy płatki owsiane, cukier i dodajemy miód. Rozdrabniamy wszystko palcami, aż powstanie kruszonka. Wykładamy na rabarbar. Pieczemy w temperaturze 180 st. przez około 25-30 min., aż kruszonka będzie miała złoty kolor. Podajemy z budyniem waniliowym lub z waniliowymi lodami. Dobrze smakuje również bez żadnego towarzystwa. 

Smacznego :)



25 komentarzy:

  1. wiesz, co dobre! chyba Cię odwiedzę :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja takie crumble poproszę! Ale obowiązkowo z tą piękną miseczką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    chciałam zaprosić na mojego bloga, prace z dziećmi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy13/6/13

    Jak urlop wychowawczy nie jest urlopem, to co mają powiedzieć te matki, które po macieżynskim muszą wracać do pracy?!!! Ciesz się, że możesz sobie pozwolić na wychowawczy, bo nie wszyscy mają tak dobrze.
    Lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno, nie wiem czy jesteś stał czytelniczką mojego bloga. Jeśli tak, powinnaś wiedzieć jak bardzo cenię sobie fakt, że mogę przebywać na urlopie wychowawczym. Przy pierwszym dziecku wróciłam do pracy, kiedy córka miała 5 miesięcy. Przy drugim postanowiłam zostać dłużej w domu. Coś kosztem czegoś. Mam czas dla dziecka, to ja a nie opiekunka jestem świadkiem wszystkich pierwszych słówek, kroczków i nowych zachowań. Mam mniej pieniędzy, nie bujam po galeriach handlowych w poszukiwaniu nowych torebek i ubrań. Mam też świadomość, że powrót do pracy będzie trudniejszy niż po macierzyńskim (nie "macieżyńskim"). Każdy stoi przed wyborem i ma prawo sam zadecydować. Nie ponoszę winy za to, ze Ty czy inne kobiety nie mogą zostać na wychowawczym (bo skoro tak to Cię poruszyło, domyślam się, że i Ciebie to dotyczy).
      Jedyne co miałam na myśli pisząc o urlopie wychowawczym to to, że kobiety nie leżą i nie pachną w tym czasie w domu. Ale widocznie źle mnie zrozumiałaś.

      Usuń
    2. Anonimowy13/6/13

      Magda FA: Zgadzam się z bistro mamą, urlop wychowawczy jest pewnym wyborem, kompromisem. Dużo zyskujemy, ale tracimy ciągłość pracy, pieniądze, możliwości... To nie jest łatwa decyzja i czepiając się terminologii to praca w domu i opieka nad Dzieckiem faktycznie z urlopem ma niewiele wspólnego. Pozdrawiam ciepło, Magda

      Usuń
  5. Może i kiedyś ja po nią sięgnę? Po to crumble nawet na pewno i nawet nie długo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko i prosto :) A sięga się po nie na pewno :)

      Usuń
  6. Anonimowy13/6/13

    ja mam dwojke dzieci z roznica wieku 20 miesiecy. za kazdym razem wracalam do pracy po urlopie macierzynskim. nie widze w tym nic ani traumatycznego ani niezwyklego. taki byl moj wybor podyktowany "czynnikami zewnetrznmi". nie za bardzo rozumie rozpisywanie sie kobiet ktore pisza ze wracaja do pracy i jest ciezko , lub pisza ze siedza w domu z dziecmi i tez jest ciezko.......... nie mowie tu o tobie Justyna.

    Karolina P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chwała Ci za to, bo tak naprawdę to są bardzo indywidualne wybory. Wymuszone sytuacją lub całkowicie dobrowolne. Czytajcie ze zrozumieniem przy okazji. Czy ja kiedykolwiek napisałam, że jest mi ciężko? Potraktowałam słowo "urlop" z przymrużeniem oka, zgodnie z krążącym po FB memem. Czas, który teraz jest mi dany uważam za jeden z lepszych w życiu.

      Usuń
  7. o tak z lodami byłoby również bosko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z lodami najlepsze, ale co zrobić jak lodów brak :) Wtedy ląduje w talerzu budyń :)

      Usuń
  8. Piękny crumble, apetyczny! Kocham rabarbar, pewnie wypróbuję :D
    P.S. Chyba chodziło o to, że intuicja Cię nie zawiodła? Nie pomyśl, że się czepiam, bo tak nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widze słowo "razowy" i juz wiem że to będzie cos dla mnie ;)

    Skąd wiedziałaś, że mam w domu rabarbar i szukam przepisu na jego przyrządzenie ;P ;)??!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gorące crumble z lodami waniliowymi to czysta poezja:)!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam notkę, przeczytałam komentarze i chciałam Ci tylko napisać: nie przejmuj się.
    Ile mam tyle scenariuszy. Dziwne tylko że jedna drugiej zazdrości, czy też dogryza.
    Znam to. Po macierzyńskim nie wróciłam do etatowej pracy tylko założyłam własną firmę. Jest ciężko - nie ukrywam. Ale nie narzekam bo tego właśnie chciałam. Ile się nasłucham - jak bardzo mam dobrze - to już moje :)
    Także - róbmy swoje i wspierajmy się jako kobiety i mamy :)

    Pozdrowienia!
    p.s.a rabarbar wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa Monika! nie spodziewałam się, że mój wychowawczy tak kogoś ruszy. Róbmy swoje i wspierajmy się! Święte słowa. Dziękuję!

      Usuń
  12. BM, rabarbar z kruszonką + lody był wczoraj deserem na pikniku / z przyjaciółkami /-wyskrobany do okruszka.
    Oczywiście jak najbardziej jestem za tym, żebyśmy wspierały się we wszystkim, nie krytykowały lub oceniały...
    Tiramisu z truskawkami lubię bardzo- fajny letni deser.
    Miłego...

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę wypróbować - tylko czy dostanę jeszcze rabarbar? Aż zerknę jutro w warzywniaku ;) Mój syn takie zapiekane owoce pod kruszonką uwielbia - ostatnio królowały jabłka z morelami, a sama nie mogę się doczekać malin :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny przepis, a rabarbar na zawsze pozostanie smakiem mojego dzieciństwa. Wszystko pięknie podane i patrząc na zdjęcia aż ślinka cieknie.

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger