Młoda kapusta z mleczkiem kokosowym i curry oraz kotleciki z sezamem.
Ponoć najlepszą młodą kapustę robi ciocia Lutka z Kutna.
Tak twierdzą rodzice mojego męża i on sam.
Wróć! Twierdził do wczoraj.
Choć kiedy usłyszał, że do kapusty mam zamiar dodać mleczko kokosowe, zapytał czy ma coś zjeść na mieście.
Powiedziałam mu, żeby się wstrzymał, bo będą też kotlety mielone. Najwyżej zje z chlebem.
Spróbował wszystkiego.
Kiedy jadł, oczy mu się świeciły.
Mlaskał, cmokał i oblizywał się co chwilę.
W końcu przemówił: jak opublikujesz ten przepis na blogu
to dostaniesz ode mnie pierwszy w historii komentarz :)
to dostaniesz ode mnie pierwszy w historii komentarz :)
I niech to pozostanie najlepszą rekomendacją dla poniższej propozycji. To było przepyszne!
Pomysł na tak przyrządzoną kapustę pochodzi z bloga Strawberries from Poland.
kapusta:
- 1 niewielka główka młodej kapusty
- 1 cebula, średniej wielkości
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki masła
- 1 puszka mleczka kokosowego, niesłodzonego (miałam 350 ml)
- 1-2 łyżeczki żółtego curry w proszku
- ew. 1/2 łyżeczki przyprawy masala
- 1 łyżeczka startego świeżego imbiru
- sól
Główkę kapusty myjemy (można wcześniej oderwać większe liście i je osobno umyć). Szatkujemy w mniej więcej 1 cm paski. Na rozgrzanym maśle podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę, pod koniec dodając ząbek czosnku. Kiedy cebula ma złoty kolor, dodajemy kapustę, mleczko kokosowe, curry i imbir. Dusimy pod przykryciem ok. 20-30 minut, od czasu do czasu mieszając. W razie potrzeby doprawiamy do smaku solą.
kotleciki mielone:
(17 sztuk)
- 500 g mielonej łopatki wieprzowej
- 1 średnia cebula
- 2 łyżki masła
- 1/3 szklanki bułki tartej (namoczona w takiej samej ilości wody)
- 1 jajko
- 2 łyżki sezamu
- 2 łyżki sosu sojowego
- sól, pieprz
- 1/2 szklanki bułki tartej
- 1/2 szklanki sezamu
Na rozgrzanym maśle podsmażamy drobno pokrojoną cebulę. Za pomocą drewnianej łyżki (lub ręką), mieszamy w misce wszystkie składniki kotlecików, tj. mięso mielone, namoczoną bułkę tartą, podsmażoną cebulę, jajko, sezam i sos sojowy. Doprawiamy solą i pieprzem. W rękach formujemy kuleczki o wielkości piłeczki pingpongowej,obtaczamy w bułce tartej wymieszanej z sezamem i smażymy na złoty kolor.
Smacznego!
danie wyborne! rewelka.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Ale przyznaję, że bardzo mnie zaskoczyło :)
UsuńTez próbowałam Ani przepisu i popieram- jest PRZEPYSZNA! Przepadłam!
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja nawet nie wiem jak trafiłam na ten przepis :) Bo na pewno nie szukałam przepisu na młodą kapustę z mleczkiem kokosowym ;)
UsuńO rety, tak strasznie chcę zjeść ten zestaw, ale głupia postanowiłam, że nie ma nic z mielonego dopóki nie ma maszynki do mielenia T_T Straszne, zapisuję na lepsze czasy, może kapusta się wcześniej nadarzy...
OdpowiedzUsuńOla, zacznij od samej kapusty... z bułką :) Bo to właśnie ona (kapusta nie bułka) jest tu najważniejsza :)
UsuńMój mąż zareagowałby podobnie, lepiej nie pokazywać z czego się robi jedzenie :) Przepis bardzo ciekawy i chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie polecam :) I masz rację, żeby nie mówić. teściowi nigdy nie mówimy, ze dodaliśmy do czegokolwiek czosnek, bo rzekomo nie lubi, ale zjada wszytko równo nie wiedząc :)
UsuńNo to czekam na komentarz Pana Męża :P
OdpowiedzUsuńJest tuż za Tobą :)
UsuńWychowany na JEDYNEJ SŁUSZNEJ KUCHNI otwieram się na nowe smaki : mleczko kokosowe, curry, imbir ... i obiektywnie stwierdzam - TO BYŁO PRZEPYSZNE ! (bistrotata :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Mężu Drogi, że jeszcze kiedyś poczynisz taki wpis przy szpinaku ♥
UsuńJejku,jak miło przeczytać,że "bistrotata" ma taki dystans do jedynie słusznej kuchni i wychowanych na niej osobników (czyli siebie)! Pozdrawiam Cię, już Ty się domyśl kto ;)
UsuńO ja... nie mam pojęcia kto to :)
UsuńA to ci dopiero historyczny wpis:) Miło poznać bistrotatę:))
OdpowiedzUsuńJustyna, jesteś czarodziejką smaków:)
U nas dziś fasolowa, ale w piątek wypróbuję Twój przepis.
Jesli dzięki Tobie mój Franek zje obiad, to będę norrrmalnie całować ślady Twoich stóp:)
Uściski dla Was:*
Aga, to nie ja:) Przepis podpatrzony na innym blogu, jedynie proporcje moje :) Polecam naprawdę! I ściskamy Was również :*
Usuńnamówiłyście mnie!:)
OdpowiedzUsuńCieszę się!!!
Usuńjuż w zeszłym roku zwróciłam uwagę na tą kapustę u Ani - może tym razem zrealizuję, zwłaszcza że te smaki są u nas w domu uwielbiane :)
OdpowiedzUsuńTo ona od zeszłego roku tam jest??? I ja w takiej nieświadomości tak długo żyłam???
UsuńHmm mleczko kokosowe pojawia sie juz 2 raz w ciagu kilku dni w moim zyciu. Koniecznie musze sprobowac i jednago i drugiego przepisu (ryba w mleczku).
OdpowiedzUsuńTylko imbir mnie blokuje- koszmarnie mi sie kojarzy po pierwszych 3 miesiacach ciazy (herbatka z imbirem i cytryna). Ale dam mu druga szanse ;)
U mnie leżało w puszce ok. miesiąca i nie wiedziałam za bardzo do czego je dać. Było dobrym przykładem na to, że czasami warto poczekać na swoje 5 minut :)
UsuńNo, no jeśli BistroTata się zachwycił to i może mój Gnom marudny byłby zadowolony?!
OdpowiedzUsuńhaha, zawsze warto próbować :) Jeszcze się czaję ze szpinakiem, ale na razie bestia wszędzie wyczuje :)
Usuńwygląda bardzo smacznie:) fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńzgadza się :)))
Usuńpiękny obiad! porywam porcyjkę :)
OdpowiedzUsuńproszę bardzo :*
UsuńBistromamo :) a gdzie kupujesz masalę? Bo to moje smaki, tylko na masalę trafić nie mogę. Kamila
OdpowiedzUsuńKupiłam kiedyś na straganie przy okazji jarmarku franciszkańskiego w Opolu. A masz gdzieś po drodze Almę? Albo sklep z eko żywnością? Tam te indyjskie przyprawy powinny być :)
UsuńNiestety nie dostanę już młodej kapusty, a planuje wypróbować Twój przepis, więc jeśli użyje zwykłej "starszej" kapusty to zmieni to smak potrawy, czy jedynie wydłuży czas gotowania? Z góry dziekuje za odpowiedź
OdpowiedzUsuńMłoda kapusta jest bardziej słodka, ma więcej ciemnozielonych liści. Tak jak napisałaś - krócej się gotuje. Na pewno smak będzie trochę inny (pozbawiony tego słodkiego posmaku charakterystycznego dla młodej kapusty), ale warto spróbować. Na pewno wyjdzie :)
UsuńKapusta zrobiona, Mężuś podjadał jeszcze w trakcie duszenia, zachwycony:) zjemy ją z udkami z kurczaka w curry, papryce i masali, więc monotematycznie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, u mnie było podobnie :) w tym roku muszę zrobić powtórkę!
UsuńCzekałam na młodą kapustę i się doczekałam. Kolejny rok robię ją wg tego przepisu i zawsze wszyscy są zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Ja też mam na jutro :) Tylko klasyczną tym razem, z boczkiem i koperkiem :) Pozdrawiam!
UsuńJustyś, kapusta zniknęła w mgnieniu oka !!! Goście (bo zrobiłam to danie na urodziny męża) byli zachwyceni ! Klopsiki jeszcze odgrzewałam pod koniec imprezy...ale po kapuście zostało tylko cudowne wspomnienie !!! Oczywiście przepis poleciłam w pracy ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNooo, to przyznaję, kapusta jest mega! Sama ją bardzo lubię i chyba pora odświeżyć we własnej kuchni ten przepis :)
Usuń