Młoda kapusta z boczkiem, koperkiem i pomidorkami
Pod koniec ubiegłego tygodnia oglądałam prognozę pogody i cieszyłam się, że dopisze piękne słońce na przedszkolnym pikniku. Niestety, od rana dziś pada, termometr wskazuje jakieś 14 stopni, dzieci nie pobiegają po zielonej trawce, nie będzie występów na tarasie, atrakcji w ogrodzie.
Żal mi ich strasznie. One czekają, panie przedszkolanki szykują swoje grupy na ten dzień od kilku miesięcy.
A tu przychodzi deszcz w ten dzień i tyle z wielkiego słonecznego pikniku.
Wiem, wiem, że to nie jest powód, żeby ręce załamywać.
Ale znając życie, jutro będzie piękne słońce ;)
Za chwilę siadamy do szybkiego obiadu, mój mąż z okazji występów swoje ukochanej córeczki wziął urlop :)
Młoda kapusta i młode ziemniaczki :)
A później bierzemy parasolki i pędzimy na występ do MDKu, a następnie do przedszkola, posiedzieć przy mini stoliczkach na mini krzesełkach z PSZCZÓŁKAMI :)
A później bierzemy parasolki i pędzimy na występ do MDKu, a następnie do przedszkola, posiedzieć przy mini stoliczkach na mini krzesełkach z PSZCZÓŁKAMI :)
- 1 główka młodej kapusty
- pęczek koperku
- 1 cebula
- 150 g wędzonego boczku
- 2-3 pomidory, sparzone i obrane ze skórki (lub z puszki)
- 8-10 szt. pomidorków koktajlowych
- 100 g masła
- kminek mielony
- ziele angielskie, liść laurowy
- sól, pieprz
Cebulkę drobno kroimy i podsmażamy na jednej łyżce masła, od razu dodajemy pokrojony w kostkę boczek i smażymy razem, aż cebulka i boczek ładnie będą miały złoty kolor.
Liście kapusty myjemy i drobno szatkujemy, pozostały główkę również. Dorzucamy do cebulki i boczku, dodajemy liść laurowy, ziele i dusimy ok. 15-20 minut. W tym czasie siekamy koperek i dosypujemy do kapusty. W połowie duszenia dodajemy pokrojone pomidory i całe koktajlowe. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i obowiązkowo mielonym kminkiem.
Smacznego!
Smacznego!
Kapusta wygląda cudnie....ślinka cieknie....Bistro Mamo bardzo Cię lubię, choć osobiście nie znam, ale raczej mam "nosa" do ludzi:) Wydajecie się być cudowną rodziną z wartościami, szacunkiem i miłością do dzieci i siebie nawzajem...uwielbiam takie coś:) jesteście tacy prawdziwi.Pozdrawiam serdecznie i -mimo deszczu- udanego pikniku:)
OdpowiedzUsuńP.S. My też byliśmy z mężem u naszego synka na pikniku w piątek i też padało...cała impreza przeniosła się do przedszkola, ale i tak było fajnie:) Pozdrawiam Asia
Asiu, pięknie dziękuję!!! Bardzo, bardzo wzruszający komentarz. Cenię normalność i cenię wartości, które wyniosłam z domu. A że dom rodzinny utraciłam dość szybko, może dlatego tak bardzo szanuję to, co mam :) Piknik mimo deszczu zaliczam do udanych, dzięki staraniom przedszkolanek i naszej córce, która dostarczyła nam niemałych emocji. Łezki poleciały ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję!
Tez dziś zrobię na domowy obiad :-)
OdpowiedzUsuńNa domowy jak najbardziej :) Do cudnego klimatu C&W nie pasuje absolutnie :)
Usuńwyśmienita kapuściana wariacja :) mniam!
OdpowiedzUsuńTaka domowa, choć ta tradycyjna młoda kapusta to chyba bez pomidorów... ;)
UsuńWiem jak to jest... heh... tylko kogo obwiniać za taką aurę nie mylić z Aurorą!) ?
OdpowiedzUsuńI to jest rzecz, której się nie da zaplanować. Mało tego, do nikogo nie można mieć pretensji ;)
UsuńWidzę że nie tylko mnie dziś naszło na kapustę ;P
OdpowiedzUsuńŚwietne na pewno wypróbuję!
Pozdrawiam :)
U mnie już czwarty raz w tym roku! Częściej niż rabarbar, tego jeszcze u mnie nie było :)
Usuńsmacznie wygląda do tego ładnie podane :)
OdpowiedzUsuńU nas też była :) wczoraj :) ale z pomidorkami z puszki :) :) najbardziej lubię z taką swojską kiełbachą ;)
OdpowiedzUsuńHa, dziś przy obiedzie powiedziałam do D. "przydałby się mielony albo swojska kiełbasa" :)
UsuńOoo to jest pyszne! :) U mnie ostatnio babcia robila :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, bo młoda kapusta właśnie z babcią się kojarzy :)
UsuńPyszności, tak właśnie powinna wyglądać duszona kapusta, a nie jakaś breja z zasmażką jak często serwują w "restauracjach" ;-)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, żadnej zasmażki do młodej kapusty :)
UsuńPycha :)
OdpowiedzUsuńa przedszkolaki na pewno były świetne :))
Były, zawsze są :) Cudna stonoga była, uśmiałam się do łez!
UsuńBM,pomimo okropnej pogody na pewno wszystko wypadło super i wzruszaliście się BT
OdpowiedzUsuńwystępami Córci !
Zrobiłam wczoraj kapustę z mlekiem kokosowym - zabieram ją na piknik do przyjaciół. Dla mnie rewelacyjny, ciekawy, orientalny smak. Zaskoczył mnie, bo na kuchni tajskiej nie znam się wcale !!!
Aniu, wzruszeń było STO, bo Hania pierwszy raz występowała na scenie i mówiła sama wierszyk. Co czuje rodzic, tego nie da się opisać. To nawet nie chodzi o pękanie z dumy, tylko o myśli, które przebiegają przez głowę "to moje dziecko jest" i kadry przed oczami z tych całych 5 lat :)
UsuńA kapustkę z curry mianuję odkryciem tego roku, choć nie minęła jeszcze jego połowa ;) Pozdrawiam!
Uwielbiam Twoje przepisy, to że są takie "normalne", pyszne i łatwe do zrobienia. Co chwila wchodzę na Twojego bloga i zapisuję kolejne przepisy na dania i desery aż czasu mi brakuje by wszystkiego próbować :)
OdpowiedzUsuńKarola, dziękuję :) To moje założenie, zeby było normalnie, szybko i smacznie :) Domowo :) Mam całą kolejkę, która czeka na publikację, tylko czasu mi brakuje, żeby zdjęcia obrobić i opisać :)
Usuń