Domowe lody waniliowo-truskawkowe
Już w sobotę Dzień Dziecka. Prezenty czekają. W sobotę poszukamy atrakcji dla dzieci na mieście,
w niedzielę pójdziemy na Warsztaty Czekoladowe prowadzone przez samą Aurorę Czekoladową.
A w domu już czekają lody waniliowo-truskawowe, bez żółtek, bez masła i bez maszyny. Pyszne i miękkie.
Pomysł na lody na bazie mleka skondensowanego niesłodzonego i śmietany kremówki pochodzi ze strony BBC GoodFood. Masa śmietankowa pozostaje miękka, a truskawki to nic innego jak lody sorbetowe.
Patyczki, zbierałam już od jakiegoś czasu, a lody zamroziłam w formie do mrożenia Frankowych zupek, którą można zakupić w sklepie Tublu.pl.
Lody można również zamrozić w większym pojemniku lub jednorazowych plastikowych kubeczkach. Po wyjęciu z zamrażarki, odstawmy je na ok. 5-10 minut. Będą wtedy idealne!
- 400 g mleka skondensowanego niesłodzonego
- 200 g śmietany kremówki (36 %)
- 3-4 łyżki cukru pudru
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 300 g truskawek (świeżych lub mrożonych)
- 2-3 łyżki soku lub syropu malinowego
Mleko skondensowane przelewamy do miski i ubijamy mikserem, aż uzyskamy puszystą pianę. W osobnej misce ubijamy kremówkę, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder i ekstrakt z wanilii. Pianę z mleka skondensowanego i ubitą śmietanę łączymy, delikatnie mieszając szpatułką.*
Truskawki miksujemy z dodatkiem soku lub syropu waniliowego.
Do pojemniczków nalewamy na przemian (wg uznania) masę waniliową i mus truskawkowy. O ile masa waniliowa jest na tyle gęsta, że można na nią bez problemu wylać drugą warstwę, tak mus truskawkowy musi się lekko zmrozić, aby można było na wierzch nałożyć masę waniliową. Dla pewności można też po nałożeniu każdej warstwy, pojemnik(i) włożyć na kilka minut do zamrażarki. Po nałożeniu ostatniej warstwy, do każdego pojemnika wkładamy drewniane patyczki. I pozostawiamy w zamrażarce na kilka godzin.
Aby łatwo wyjąć lody z pojemnika lub plastikowego kubka, wystarczy włożyć go na chwilę (do wysokości lodów) do ciepłej wody.
Smacznego!
* Masę możemy podzielić na dwie części i do jednej z nich dodać kilka łyżek zmiksowanych truskawek. Dzięki temu uzyskamy trzy kolory lodów (waniliowy, różowy i czerwony). Na zdjęciach jednak kolor różowy trochę zlał się z kolorem waniliowym.
o wow, ale piękne lody!
OdpowiedzUsuńwyglądają jak takie biało-czerwone jabłka
na patyku!
a pamiętam takie... karmelizowane chyba :) jesienią się podejmę :)
UsuńŚwięto dzieciaków w tym roku przypadło na dłuuuugi weekend. Szczęściarze. :))
OdpowiedzUsuńA lody są obłędne! Zakochałam się w ich wyglądzie. ;)
Szczęściarze, tylko pogody nie miały :(
UsuńNa szczęście można to jakoś dzieciom wynagrodzić w domu.
wyglądają doskonale, w sam raz dla małych łapek :)
OdpowiedzUsuńo tak :) odkryłam idealną formę, w której mroziłam frankowe zupki. Do lodów na patyku nadaje się idealnie :)
UsuńCudne te lody! Zrobię sobie na jutro, zrobię :)
OdpowiedzUsuńZrób, zrób :)))
Usuńnie omieszkamy wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCudowne !
OdpowiedzUsuńdziękuję Karola!
Usuńwyglądają ślicznie. aż ślina leci ;) na pewno są pyszne :) mniam. miłego dnia!
OdpowiedzUsuńSą pyszne, zostały nam jeszcze dwa!
UsuńNasz dzień dziecka jeszcze nie jest zaplanowany, tzn. był, ale się zmył. Miała być sesja zdjęciowa w plenerze a okazało się, że Julia tańczy i umila innym dzieciom ich święto :) także obchodzenie święta przekładamy a jutro symbolicznie zrobię coś pysznego dla mojej nadal małej córeczki ;) Takie lody to idealny akcent w tym dniu, zresztą nie tylko w tym :) Cudownego dnia dziecka !
OdpowiedzUsuńU nas również plany wzięły w łeb przez pogodę. Ale dzisiejszy dzień wynagrodził wczorajsze straty w plenerze :) U was pewnie tak samo :)
Usuńfantastyczne!! :)
OdpowiedzUsuńsuper wyglądają:)
OdpowiedzUsuńpiękne! aż chce sie zostać dzieckiem do końca ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie pasiaste:)
OdpowiedzUsuńMój synek chętnie by się poczęstował:)lody pyszniutkie.
OdpowiedzUsuńPysznie to wygląda :> Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńteż mi się ich kształt i kolor podoba :)
UsuńŚwietne te lody, wreszcie znajdę zastosowanie do puszki mleka którą kiedyś kupiłam zamiast słodzonego;)
OdpowiedzUsuńmnie została jeszcze puszka słodzonego i nie wiem co z nią zrobić :)
UsuńJak zwykle jestem oszołomiona. I zaglądam zaraz dalej: do sorbetów i szaszłyków owocowych.
OdpowiedzUsuńNasz dzień dziecka był fajny: nasze dorosłe dziecko zażyczyło sobie pójścia do zoo ! Byliśmy akurat na ślubie znajomych w W-wie i ... rodzinny spacer w zoo.
Miło. Potem lody w Białobrzegach, dla nas najlepsze :-)
Aniu, to chociaż mieliście pogodę! U nas wczoraj cały dzień padało. Wyszliśmy z domu, ale wróciliśmy przemoczeni i wściekli. Właśnie, w zoo jeszcze nie byliśmy w tym roku :)
Usuńdziękuję Aniu!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na Twojego bloga ! Dużo tu fajnych rzeczy dla mnie ! Przymierzam się doz robienia pierwszych moich lodów. Już wiem z jakiego przepisu :-)
OdpowiedzUsuńzrobiłam wersję waniliową, dobre w smaku, ale w konsystencji wyraźnie wyczuwalne kryształki lodu, mleko skondensowane nie chciało się ubić, spienione szybko opadało, chyba jednak pomyślę o maszynie,
OdpowiedzUsuńWiesz, że raz też nie ubiło mi się mleko skondensowane. Nie wiedziałam dlaczego, ale najprawdopodobniej było za mało schłodzone. Dziś robiłam kawowe i wyszły bardzo dobre, ale mleko wcześniej mocno schłodziłam. Na pewno te z maszyny są o niebo lepsze, ale coś kosztem czegoś :)
Usuń