Rozetki
Tym razem spełniam własną zachciankę
i wracam do moich smaków z dzieciństwa.
Pewnie każdy z Was, jak dobrze poszuka na strychu,
albo w babcinej szufladzie w kuchni,
to znajdzie to popularne w latach 80-tych narzędzie,
które służyło do smażenia tzw. rozetek.
Sama miałam takie w domu,
ale ktoś niechcący pozbawił je uchwytu.
Została więc tylko kształt kwiatka.
Ale niczym Maniek Złota Rączka, mając lat naście,
własnymi siłami dorobiłam trzymadło.
Foremka nie przetrwała moich przeprowadzek,
a rozpamiętując te chrupiące naleśnikowe ciastka,
kupiłam sobie nowe dwa urządzenia.
Przepis otrzymałam razem z foremkami do smażenia rozetek
- 200 g mąki
- 2 jajka
- szczypta soli
- płaska łyżeczka cukru
- 1 szklanka wody
- 1 łyżeczka śmietany
- olej do smażenia
Ubijamy razem jajka, wodę, śmietanę i cukier, a następnie dodajemy mąkę i sól. Mieszamy do połączenia składników.
Suchą foremkę umieszczamy w garnku, wlewamy olej do wysokości foremki, rozgrzewamy przez 2 minuty do temperatury ok. 180 st. (olej nie powinien się zagotować). Po rozgrzaniu foremki, otrząsamy ją z pozostałości oleju i zanurzamy w cieście do około 3/4 wysokości, aż usłyszymy charakterystyczne syczenie, a ścianki foremki pokryją się ok. 2 milimetrową warstwą ciasta.
Gdy syczenie ustanie przenosimy foremkę do rozgrzanego oleju. Po zanurzeniu w gorącym oleju smażymy przez chwilę do oderwania ciasta od ścianek foremki. Gdy to nastąpi delikatnie wyciągamy foremkę i smażymy rozetkę z dwóch stron do uzyskania złocistego koloru. W między czasie foremka powinna zostać zanurzona w oleju, aby nie traciła temperatury.
Powtarzamy powyższe czynności aż do zużycia całego ciasta, które od czasu do czasu należy zamieszać. Usmażone rozetki odsączamy na papierowym ręczniku, a następnie partiami przekładamy na talerz.
Rozetki można podawać z cukrem pudrem, bitą śmietaną, kremem, marmoladą. Posypane cukrem pudrem i przełożone bitą śmietaną utworzą nieco inne ptysie :)
Smacznego!
Ślicznotki - rozetki :)
OdpowiedzUsuńja takie rozetki widzę po raz pierwszy ... efekt rewelacja!
OdpowiedzUsuńa że smaczne to się domyślam :)
Ale urocze! ;) Nigdy nie widziałam takiego urządzonka :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam. Wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńWidze po raz pierwszy :) ale wygladaja smakowicie
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to urządzenie w każdym domu było :) W latach 80-tych było hitem na jarmarkach i odpustach :) Ale może jednak tylko w moim regionie? :)
OdpowiedzUsuńmiałam i ja takie...pamiętam...a teraz dziecko ma fajna zabawkę w piaskownicy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Magda B.(tysięczna lubiaczka na fb)
A gdzie można kupić tę maszynerię?
OdpowiedzUsuńna allegro :) kupiłam TUTAJ
UsuńJa zakupiłam tutaj:http://jaarpoznan.com.pl/pl/wyroby/?category=1&detail=13&subcat=1&paging=1
UsuńA może być jakaś inna foremka? Np.do ciasteczek???:-)
OdpowiedzUsuńNie, obawiam się, że nie. Metalowe foremki do ciastek mogą nie spełnić tej roli. Nie wiem jak zachowałyby się w rozgrzanym oleju, a poza tym ciasto mogłoby się od nich nie odkleić. A jeszcze jedno. te foremki do rozetek mają taki długi uchwyt, za który można je wyciągać, maczać w cieście i wkładać z powrotem do oleju. Swoje kupiłam na allegro, można podpatrzeć i poczytać TUTAJ
Usuńkurcze, ale z tym roboty :D odpada, nie cierpię smażyć... :) ale chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńMela, zostały mi dwie rozetki... Gdybyś była chętna to pożyczę foremki :) Roboty mniej niż przy pączkach. Ale rozumiem niechęć do smażenia, więc jeśli nie chciałabyś sama to kiedyś gotowe na spotkanie przyniosę :)
Usuńzrobiłam wywiad odnośnie smażenia u mamy sąsiadki ;) chętnie pożyczę i spróbuję sama. chociaż smażyć i tak nie lubię ;)
UsuńPamiętam takie urządzenie z dzieciństwa, chyba miała je moja babcia:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne!!!
OdpowiedzUsuńPodobne do moich grzybków.
Pozdrawiam:)
U nas nie było takiego urządzonka i smaku takich ciastek nie znam. Ale jak patrzę na zdjęcia, to tak sobie myślę, że trzeba naprawić ten błąd ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy, ale wyglądają pysznie! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je :) mama zawsze nam robiła :) ja jeszcze nie kupiłam sobie foremek :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz to widzę, ale prezentuje się przepięknie.
OdpowiedzUsuńja nie znam, dlaczego???? super to urządzenie, a rozetki na pewno pyszniaste :)
OdpowiedzUsuńPyszne i chrupiące :)
Usuńnie znam, nie znałam, ale dobrze, że jesteś...na pewno wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że z wyjątkowym zaciekawieniem czytam dziś komentarze :) Myślałam, że więcej osób je zna, ale jak to mawia mój mąż "od myśleniu tu jest ktoś inny" ;)
UsuńTak pamiętam doskonale:-), prawdziwe pyszności się nimi robiło:-)
OdpowiedzUsuńMamy mamy!!!
OdpowiedzUsuńIno przepisu nie mieliśmy!!:)
Zaraz bierzemy się do roboty:)
Ja mam jeszcze inne przepisy trzy więc jak coś to daj tylko znać :)
UsuńProszę o inne przepisy. Jutro tłusty czwartek :-D :-)
UsuńWszystkie moje propozycje są TTUTAJ :)
UsuńHa! Rozetki mojej babuszki! :) W zesżłym roku sobie o nich przypomniałam i je od niej pożyczyłam. Pamiętam, że nie posłuchałam babci i zanurzałam całe rozetki w cieście. Później nie chciały sie odkleić ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, no właśnie :))) tak samo kiedyś zrobiłam :) A teraz już pamiętałam, że 3/4 wysokości, a najlepiej do połowy. Wtedy odchodzą idealnie :)
UsuńPamiętam smak tych rozetek. Mam nawet takiego samego kwiatka.
OdpowiedzUsuńMiło powspominać:)
Pozdrawiam:)