MANDAZI - pączki na mleku kokosowym
Na Mandazi natknęłam się tylko raz.
Kilka lat temu kolekcjonowałam dodatek do GW "Kulinarny Atlas Świata". Mam w segregatorze wszystkie numery, które wyszły i często do nich zaglądam. To właśnie w egzemplarzu poświęconym kuchni afrykańskiej natknęłam się na drożdżowe ciastka na bazie mleka kokosowego, które wyglądem bardzo przypominają nasze pączki. Ponoć są popularne w Kenii i Tanzanii, gdzie podaje się je na śniadanie z filiżanką kawy albo herbaty".
Jednak składniki podane w przepisie, oprócz mleka kokosowego, nie przekonały mnie do końca. Mam na myśli przede wszystkim drożdże instant, do których nie umiem się przekonać oraz brak jajek. przecież żółtka to baza tradycyjnych pączków...
Chcąc połączyć jedno i drugie, mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że wyszła mi pyszna polska wersja afrykańskich pączków ;)
na ok 20-24 pączki:
- 100 g mleka kokosowego
- 30 g świeżych drożdży
- 50 g cukru
- 2 żółtka
- 300 g mąki pszennej
- 40 g masła
- szczypta soli
- 1 łyżka spirytusu
- olej do smażenia
- cukier puder do posypania
Roztopione i jeszcze ciepłe masło przelewamy do misy miksera, dodajemy mleko kokosowe, żółtka, drożdże i cukier. Miksujemy razem powyższe składniki na średnich obrotach ok.2 minut. Następnie dodajemy mąkę i sól. Dobrze wyrabiamy mikserem za pomocą końcówek do wyrabiania ciasta lub rękami. Przekładamy do miski oprószonej mąką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
Po tym czasie wyjmujemy ciasto na stolnicę i dzielimy na mniej więcej równe 4 części. Każdą część formujemy w rękach w kulę, lekko z wierzchu spłaszczamy i ostrym nożem kroimy tak, aby otrzymać 6 trójkątów (jak na zdjęciu poniżej). Otrzymane trójkąty odstawiamy na 10 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Rozgrzewamy olej, który nie powinien być bardzo gorący, bo pączki szybko upieką się z zewnątrz, a pozostaną niedopieczone w środku. Nie mierzę temperatury, ale przy skali mocy płyty od 1 do 9, smażę na mocy 6. Po usmażeniu z obu stron, pączki wyciągamy łyżką cedzakową i odstawiamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, żeby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Kiedy przestygną, posypujemy cukrem pudrem.
* pączki smażyłam na smalcu i oleju w proporcji 1:1
o (bistro)mamma mia ;-)
OdpowiedzUsuńśrodek nocy, wchodzę (wiem, wiem...moja wina) na bloga a tu takie coś... teraz nie zasnę marząc o tych cudach....
piękne ;-) trzeba będzie zrobić a'la afrykański Tłusty Czwartek ;-)
Hania, dlaczego Ty nie śpisz o tej porze??? Mniej więcej kojarzę, o której komentarz się pojawił. Ja jestem usprawiedliwiona nocnym karmieniem i nadrabianiem blogowych zaległości w nocy. Ale Ty??? Rano do pracy przecież idziesz! :)
UsuńMialam urlopik ;-) choc musze przyznac ze tamtej nocy spalam jakies 2 godziny ;-)
UsuńJak one pięknie wyglądają! Z chęcią spróbowałabym już już.
OdpowiedzUsuńWczoraj zostały zjedzone ostatnie dwa, ale mleczko kokosowe jeszcze jest więc pewnie będzie powtórka :)I teraz też chętnie sięgnęłabym po jednego...
Usuńtakie kokosowe pączki, niezły patent!
OdpowiedzUsuńPrawda? Mała zmiana i inne pączki :)
UsuńPolsko afrykańskie smaki - WOW :D
OdpowiedzUsuńJak to śpiewał kiedyś Big Cyc ;) Polska Afryka, Afryka Polska, ojejeje :)
UsuńAle jazda!!! Chyba mamy jakieś połączenie kulinarnych synapsów ;) rozumiem podobne smaki ale TO - od tygodnia w moim zeszycie kulinarnym widnieje przepis na afrykańskie pączki Mandazi właśnie :))))Porównam sobie mój przepis z Twoim - ciekawa jestem różnic :) Buźka
OdpowiedzUsuńNie pierwszy raz :))) Koniecznie napisz skąd wziął się pomysł! Bo ja znalazłam tylko w tej gazetce sprzed kilku lat, po wrzuceniu w google wyskakuje faktycznie na stronach afroamerykańskich. Ale gdyby nie ta gazeta, nazwy nie znałabym w ogóle. W niektórych przepisach jest proszek do pieczenia, ja zrobiłam na bazie połowy maminego przepisu na klasyczne pączki, tylko mleko podmieniłam :)
UsuńCiekawy pomysł ;D
OdpowiedzUsuńTaka mała zmiana, a całkiem inne pączki :)
UsuńPychota jeszcze na mleczku kokosowym dosłownie raj dla podniebienia:)
OdpowiedzUsuńI jak niewiele do szczęścia potrzeba :)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia w konkursie na Blog Roku - głos został oddany.
Trzymam kciuki:)
Marta, dziękuję Ci serdecznie!!!
UsuńFajne pąki z mlekiem kokosowym. ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :))
UsuńŚwietny pomysł :). Też kolekcjonowałam atlas świata kuchni, komuś jednak pożyczyłam i segregator już do mnie nie wrócił :(
OdpowiedzUsuńBardzo często wracam do tych gazetek, wczoraj starałam się sobie przypomnieć ile one mają lat. Tak na moje oko to jakiś 2005-2006 rok był :) I trzymam też wycinki z Poradnika Domowego;) Szkoda, że nie wrócił segregator... nie lubię tak :(
UsuńA 100 gr mleka to ile jest mniej więcej w ml? bo chwilowo nie posiadam wagi i jak mam przelicznik do pozostałych skladników, tak z mlekiem kokosowym mam problem, a na puszcze ilość podana własnie w ml..
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Ja trafiłam na puszkę w gramach i w momencie kiedy dodawałam mleczko, myślałam "ciekawe ile to mililitrów". W razie wątpliwości zawsze zerkam na stronę ILE WAŻY
UsuńWg tej strony szklanka mleka kokosowego, czyli 250 ml waży 230 g, dużej różnicy więc nie ma :)
Pozdrawiam :)
Baardzo dziękuje! i za link do strony, nie znałam jej wcześniej.
Usuńpozdrawiam i trzymam kciuki za wyniki w konkursie na Blog Roku :)
A.
Wygladaja oblednie!!!!
OdpowiedzUsuńNa tlusty czwartek beda idealne!!!!
Właśnie z myślą o Tłustym Czwartku tak sobie trenuję :)
UsuńAleż przecudne zdjęcia... Zrobię, bo możemy już kokoska, tylko poniecham jajców :)
OdpowiedzUsuńPatysko kochana, byłam dziś u Ciebie, zostawiłam komentarz do żurawiny, wróciłam i jednak tylko mi się wydawało, że dodałam :) Wiesz, że oryginalny przepis na te pączki jest właśnie bez jajek? Zerknij tutaj:
Usuńmandazi
Nasz głos na Ciebie to mus. I jus;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę, a PRZEZ CIEBIE w drzwiach się nie zmieszczę..:*
Kochana :) Dziękuję! Moje glosy już oddane na Franka, Jaśka i Antka :) Naszych opolskich super bohaterów!
UsuńPączki wypróbuję wypatrzyłam już oryginalny przepis, więc bez jajek jak dla nas:) Piękne zdjęcia i życzę powodzenia w Wyborach Bloga, ja też zgłosiłam choć miałam te same obawy co Ty:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia MAG! I dziękuję :)
UsuńGosia :))) dziękuję :) Ja kiedyś też myślałam, że nie mam ręki do drożdżowego i do biszkoptów. Drożdżowe ugniatam teraz jednym palcem ;) Dziękuję za głosy!!!
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek wrzuciłam całe jajka..Wyjdzie?
OdpowiedzUsuńWyjdzie :) mogą być twardsze, ale wyjdą :) Do pączków z reguły daje się same żółtka, białka mogą sprawić, że nie będą tak mięciutkie jak zwykle pączki po upieczeniu :)
UsuńWłaśnie usmażyłam pączki wg powyższego przepisu. Wyszły bardzo smaczne! Bardzo dziękuję!!! Nigdzie tylko nie znalazłam (ale może to moje przeoczenie) w którym momencie dodaje się spirytus.... Wlałam go do masy, zakładam że tak miało być ;-) Pozdrawiam, Joanna
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Ja również je dzisiaj robiłam :) Nadziałam je powidłami śliwkowymi, a smażyłam na smalcu pomieszanym z olejem kokosowym :) Spirytus muszę dopisać, bo oczywiście dodaje się do ciasta, tak było w oryginalnym przepisie, ale ja i tak nie dałam, bo nie miałam... i później uciekło z głowy :) Pozdrawiam!
UsuńMelduję, że zrobiłam. Wyszły rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Usuń