Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Gryczane naleśniki ze szpinakiem



Obiad dla całej rodziny!

Ale u nas taki obiad oznacza,
że mąż w tym dniu je w pracy albo u swojej mamy :)
Ja natomiast mam danie dla siebie i Hani na dwa dni.

I kto jeszcze z nami podjada? Kto?
Tak, Franczesław!
Uśmiałam się do łez, kiedy szczerzył się do mnie swoją maleńką paszczę pełną zielonego szpinaku :)

O wartościach odżywczych szpinaku nie trzeba nikomu przypominać. Warto natomiast zwrócić uwagę na mąkę gryczaną, która zawiera dużo białka, skrobi,  witamin z grupy B i soli mineralnych.

Przepis znajdziecie również na stronie Mamabu.






naleśniki:
na ok. 8-9 sztuk:
  • 200 g mąki gryczanej
  • 80 g mąki pszennej
  • 250 ml mleka
  • 250 ml wody mineralnej gazowanej
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 50 g roztopionego masła.

Wszystkie składniki, oprócz masła, razem miksujemy lub ubijamy za pomocą trzepaczki.
Na patelni topimy masło i przelewamy je do ciasta, cały czas mieszając. Naleśniki, dzięki dodatkowi masła, możemy smażyć na patelni bez użycia dodatkowego tłuszczu.

szpinak:
  • 450 g mrożonego szpinaku lub 250 g świeżego
  • 125 g śmietany 18 %
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
Świeży szpinak płuczemy i lekko siekamy. Zamrożony przekładamy od razu do rondelka. Dusimy na oliwie lub maśle, aż zmięknie (zamrożony powinien całkowicie odparować). Dodajemy zmiażdżone ząbki czosnku, śmietanę, sól i pieprz i jeszcze chwilkę dusimy. Odstawiamy do wystygnięcia.

dodatkowo:
  • 125 g mozzarelli (1 kulka)
  • 1 gałązka pomidorków koktajlowych
Na placki naleśnikowe nakładamy cienką warstwę szpinaku i zwijamy w zwarte rulony. Naleśniki układamy w wysmarowanym masłem naczyniu żaroodpornym. Mozzarellę kroimy w plastry, układamy na naleśnikach tak, aby przykryła została całość. Na wierzchu kładziemy umyte pomidorki koktajlowe (z gałązką lub same). Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 st. i zapiekamy ok. 30 minut.

Smacznego!


26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. dzisiaj mam powtórkę, ale na mące pszennej :)

      Usuń
  2. Szpinakiem kusisz???? Mnie????? ;-)
    wiesz na jaki szpinakowy post czekam? i jak się nie doczekam to sama zrobię :-P może w piątek ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuszę:) Twój ciągle w poczekalni. Dziś mam mini-ferie z trójką dzieci w domu i powtórkę z tych naleśników :)

      Usuń
    2. Wiesz co? Chyba zrobię na blogu kulinarny wpis, bo mi się bardzo zachciało szpinaku ;-)

      Usuń
  3. To chyba moje ulubione wytrawne naleśniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tu się podpisuję :) moje zdecydowanie też :)

      Usuń
  4. U mnie też nalesniki ze szpinakiem. Twoje zachwycające. Samo zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Żelazo, białko, skrobia i witaminy :)

      Usuń
  5. Anonimowy29/1/13

    wyglądają pysznie, pysznie, pysznie!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też z Wami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam jak tylko będziesz w pobliżu :) choć w sumie Ty zawsze jesteś w pobliżu :)

      Usuń
  7. Czyżby Twój mąż też uznawał na obiad wyłącznie porcję "mięcha"? Dla mnie naleśniki są idealne, ale mój "miąższ" pewnie też poprosiłby teściową o schabika ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Takim naleśnikom to moja 2 latka chyba nie odmówi:-). Jutro biegnę po szpinak:-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój 10-miesięczniak nie odmawia :) Wcina równo. Tylko jest jeden warunek. Musi mieć pokrojone i sam wkłada rączkami do buzi. Inaczej nie zje :)

      Usuń
  9. fantastyczne naleśniki, ale mnie ochota naszła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My dziś skończyliśmy drugą porcję, ale na zwykłej mące. Chyba muszę trochę od szpinaku odpocząć bo go dużo ostatnio jemy :) Pozdrawiam!

      Usuń
  10. mmmm ... ale mi narobiłaś smaka :D
    Dzięki tobie mam pomysł na jutrzejszy obiad... U mnie będzie tak samo ... mąż jak wróci z pracy i zobaczy zapiekane NALESNIKI to podziękuje ... ( nie wiem jak można naleśników nie lubić) za to ugotuje mu jakiś makaron i zje ze szpinakiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie były też kilka dni temu i w planach znów na przyszły tydzień, bo mąż w pracy do 18, a to oznacza, że obiad je poza domem, a ja mogę gotować pod siebie :) Smacznego!

      Usuń
  11. Anonimowy12/2/13

    A mi jedno nie daje spokoju-kto to jest Franczeslaw?:-)
    Blog jest po prostu fantastyczny!!!
    Nie wiem jak to mozliwe,ze trafilam na niego tak pozno.
    Dziekuje Ci za to,ze dzielisz sie z nami tymi wspanialymi przepisami i poswiecasz swoj czas.
    Bede stala czytelniczka:-)
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)))) Tyle miłych słów!
      Franczesław to Franek, mój 10-miesięczny syn, zajrzyj do zakładki "bistro mama", jestem tam z Hanią i Frankiem właśnie. Choć wersja "Franczesław" brzmi bardziej jak imię dla kota :))) ale tak zdarza się nam mówić do Franka w domu.
      Pozdrawiam serdecznie,
      Justyna

      Usuń
    2. Anonimowy12/2/13

      "mala paszcza pelna zielonego szpinaku" bylam pewna,ze kotek lub piesek:-) Wstyd,..:-D Juz znalazlam Franka z piekna "paszcza":-) Sliczne pociechy:-) Jeszcze raz pozdrawiam ,Kasia

      Usuń
  12. Anonimowy16/2/13

    Musze spróbować z wodą zamiast mleka, lub mlekiem owsianym...u nas jaja juz są ok ale mleko jeszcze nie (alergia). Ale obiad super, a mój Hanutek jest takim fanem szpinaku.!!!Super blog, bede tu częstym gościem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Obie mamy Hanutki :) Na wodzie na pewno też będą ok! Mleka owsianego jeszcze nie próbowałam, ale wydaje mi się, że powinno być lepsze niż woda :) Pozdrawiam!

      Usuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger