Chlebek Watykański zwany również Chlebem Przyjaźni Amiszów
Pamiętam jak przez mgłę, że kiedyś, że gdzieś, z takim zaczątkiem ciasta, przekazywanym z rąk do rąk, już się spotkałam. Ale niestety, pamięć zawodzi i nie potrafię sobie przypomnieć szczegółów.
Nie pamiętałabym o tym cieście w ogóle, gdyby nie nasi przyjaciele, którzy odwiedzili nas na chwilkę w sylwestrowy wieczór.
Zaczyn tego ciasta wędruje z rąk do rąk, razem z przepisem, pod nazwą Chlebek Watykański, Chleb Przyjaźni Amiszów lub Niemieckie Ciasto Hermana. I choć traktowany jest jak łańcuszek szczęścia, co nie przez wszystkich jest mile widziane, to ja takiemu łańcuszkowi zdecydowanie mówię TAK! Ciasto w smaku jest rewelacyjne. Ni drożdżowe, ni ucierane. Wilgotne i długo pozostaje świeże.
I przekazuję łańcuszek szczęścia dalej :)
Podarowane ciasto wlać do miski z plastiku, szkła lub porcelany. Przykryć ściereczką lub pokrywką plastikową i zostawić w ciepłym miejscu.
1. PONIEDZIAŁEK – dodać 250 g cukru (nie mieszać!)
2. WTOREK – wlać 250 ml mleka (nie mieszać!)
3. ŚRODA – dodać 250 g mąki (nie mieszać!)
4. CZWARTEK – zamieszać rano, w południe i wieczorem
5. PIĄTEK – dodać 250 g cukru (nie mieszać!)
6. SOBOTA – zamieszać i rozdzielić ciasto na 4 części, z czego 3 należy rozdać najpóźniej do poniedziałku.
7. NIEDZIELA – dodać do swojej ¼ części ciasta niżej wymienione składniki, wyrobić ciasto powoli mieszając i upiec.
Składniki do naszej części ciasta:
- 250 g mąki
- 15 g proszku do pieczenia
- 8 g cukru waniliowego
- ½ łyżeczki soli
- ½ łyżeczki cynamonu (nie dałam)
- 200 ml oleju
- 3 całe jajka (ubite razem na pianę)
- wiórki kokosowe (nie dałam)
- posiekane orzechy
- posiekane migdały
- rodzynki (dałam żurawinę)
- 2 sztuki jabłek startych na grubej tarce
- kawałki posiekanej czekolady (nie dałam)
Ciekawe, czy takie ciasto nie ewoluuje w końcu w istotę rozumną ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno smaczne.
Ma już kilkanaście lat ta tradycja, kto wie co za następne tyle się stanie? :) Trochę ciast już upiekłam i takiego w smaku jeszcze nie było.
UsuńNo no !!! To jest prawdziwe wyzwanie :D Ale ta nazwa zobowiązuje, żeby to nie był zwykły chleb ;)
OdpowiedzUsuńTo właśnie coś pomiędzy takim domowym pszennym chlebem wielkanocnym, racuszkami a waniliowym ciastem ucieranym. Dobre to było :)
UsuńA ja dziękuję i czekam co z mojego będzie ;-)
OdpowiedzUsuńCzekam na relację :) Mam nadzieję, że będzie Wam smakować!
UsuńTaki łańcuszek kulinarny z pięknym przesłaniem ma w sobie dużo uroku. Do mnie, niestety, nigdy nie dotarło ciasto na taki chlebek...:-(
OdpowiedzUsuńu mnie jest przepis na zaczyn- zapaszam http://www.cukierenkaklementynki.blogspot.com/2012/08/watykanski-chlebek-szczescia.html
Usuńpozdrawiam
Nie wiedziałam, że można tak sobie zacząć w dowolnym momencie :) Ech, to traci trochę na uroku :)
UsuńJa bardzo nie lubię zabaw łańcuszkowych, unikam ich jak ognia. Natomiast "ten" łańcuszek bardzo mi się podoba, ale nigdy nie miałam przyjemności :( Szkoda. Słyszałam tylko że takie ciasto jest bardzo, bardzo smaczne. Może kiedyś trafi do mnie taki łańcuszek i wtedy skorzystam z Twojego przepisu:) Serdecznie pozdrawiam Super Mamo. Wszystkiego dobrego w nowym roku:)
OdpowiedzUsuńAsiu, mam dokładnie tak samo! Maile z treścią "prześlij do 5 znajomych, bo inaczej pójdziesz do piekła", kasuję zanim doczytam do końca. Ale to ciasto - to inny wymiar łańcuszka szczęścia :) I wzajemnie - najlepszości dla Ciebie!
UsuńTrochę trzeba czekać na efekt końcowy ale dzięki temu chlebek smakuję bardziej wyjątkowo! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto tydzień poświęcić :)
UsuńI ja dostałam "chlebek szczęścia" cudny jest!
OdpowiedzUsuńJa właśnie poprosiłam, żeby jedna część do mnie wróciła :) Chcę powtórzyć ten chlebek.
UsuńFajny, też bym chciała dostać zaczyn :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo do Ciebie dotrze :)
UsuńTeż to pamiętam. Chlebek przyjaźni z zaczynem w słoiku. Wiem, że kiedyś jakieś 18 lat temu do nas przywędrował, ale ja wtedy jeszcze byłam mała. Chyba z tego pieczenia i tak nic nie wyszło ;)
OdpowiedzUsuńA ja bym chciala widziec jak zaczac ten łancuszek. bo tez robilam juz ten chlebek ale z jabkami i cynamonem i niebo w gebie.
OdpowiedzUsuńAgnieszka
OdpowiedzUsuńAgnieszko, kilka komentarzy wcześniej Klementynka dała link do zaczynu,
Usuńzajrzyj TUTAJ
Do mnie on wrócił trzeci raz :) Nie mam nic przeciw, bo smakuje mi bardzo :) Pozdrawiam!
Wybaczcie powyższy anonim ;-)
Usuńczy ten chlebek można zrobić także na pikantnie ??
OdpowiedzUsuńbo na słodko to rewelacja proszę daj cie mi odpowiedz i przepis co dodać
UsuńWitam,
Usuńobawiam się, że nie można zrobić tego chlebka inaczej niż na słodko. Wszystko dlatego, że podczas hodowania zaczynu dwukrotnie dodaje się cukier i najprawdopodobniej jego udział jest niezbędny w całym procesie.
Trzeba by spróbować wyhodować zaczyn bez cukru, albo z minimalną jego ilością, ale czy to się powiedzie, to już nie wiem, a na samym końcu dodać dowolne składniki np. oliwki, suszone pomidory itp.
a ja właśnie dziś piekę
OdpowiedzUsuńtylko rozdać chcę a nikt nie chce :P dzicy ludzie w moim otoczeniu! :P
hahaha, znam to, bo o ile z pierwszym rozdaniem nie miałam problemu tak jak rozdawałam trzeci i czwarty, to już wszyscy mieli dość :)
Usuńmam pytanie również robię to dziwne ciasto dzień 3
OdpowiedzUsuńniestety w piątek wyjeżdżam i nie wiem co z tym zrobić
nikt ode mnie nie chce
nie można zrobić go wcześniej???
Można, przyspieszyłabym całą procedurę o pół dnia tak, aby w czwartek mieć gotowe ciasto. Np. rano dosypać cukier a już wieczorem, a nie następnego dnia - mleko. Powinno się udać :)
UsuńDostałam tydzień temu przepis i słoiczek. Ale za bardzo nie chciałam. Dzisiaj upiekłam, jest ok:) nawet rozdałam części. Zmniejszyłam ilość cukru. I nie doczytałam na tej mojej kartce, że trzeba mieszać łyżką drewnianą lub plastikową. Mieszałam metalową i się nic nie stało. Piekłam w naczyniu żaroodpornym :)
OdpowiedzUsuńCo to za debil pisał ten przepis? Temu kto robił ten przepis mona podziękować i kazać mu wyjść z kuchni! Proszek do pieczenia w przepisie Chleb Przyjaźni Amiszów? Czy autor tego idiotycznego przepisu ma pojęcie kto to są Amisze? Od kiedy Amisze używają proszku do pieczenia? Chyba że to ja jestem niedouczony? I dlaczego nie ma tutaj przepisu na zaczyn?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy Amisze używają proszku do pieczenia ale wiem od kogo dostałam przepis i z pewnością nie nazwałabym go debilem.
Usuń