Bajaderki z piernika
Połowa stycznia, świąteczne smaki i zapachy już powoli odchodzą w zapomnienie. Posylwestrowy piernik sam został i już nikt na niego nawet nie chce spojrzeć... Niby mamy ochotę na słodkie, ale znowu piernik?
Ale, ale. Gdzieś widziałam! Przecież Siankoo na swoim blogu prezentuje cudne podchmielone trufle.
Przepis tylko czytam i już lecę po ten mój obrażony piernik przełożony marmoladą :)
Kilkudniowe ciasto, a w przypadku piernika jeszcze starsze, można zamienić na coś o wiele bardziej pożądanego do kawy :) Bajaderki, bo wielkością i konsystencją te moje trufli nie przypominają :) Można je śmiało wykorzystać do zrobienia cake pops.
na ok. 12 bajaderek wielkości mandarynki:
- 320 g upieczonego i skruszonego piernika (lub innego ciasta)
- 160 g masła
- 100 g mlecznej lub gorzkiej czekolady
- 80 g zmielonych migdałów lub orzechów
- 3 łyżki kakao
- 10 łyżek wiśniówki (lub innego alkoholu)
Masło i czekoladę razem rozpuszczamy i dostawiamy do wystygnięcia. Piernik lub inne ciasto kruszymy za pomocą blendera. Dodajemy przestudzone masło z czekoladą, kakao, alkohol, migdały lub orzechy. Wszystko razem miksujemy lub mieszamy do całkowitego połączenia się składników. Masę przekładamy do miski, przykrywamy folią i odstawiamy do lodówki na kilka godzin. Kiedy masa zastygnie, formujemy kulki wielkości mandarynki (lub mniejsze) i oblewamy polewą lub obtaczamy w dowolnej posypce (kakao, kokos, kolorowe cukiereczki).
polewa:
- 70 g masła
- 70 g cukru pudru
- 3 łyżki kakao
- 1 łyżka wody
Wszystkie składniki wkładamy do rondelka i mieszając podgrzewamy, doprowadzając do krótkiego wrzenia. Każdą bajaderkę nabijamy na wykałaczkę, oblewamy gęstniejącą polewą i odkładamy do całkowitego zastygnięcia na kratkę lub deskę do krojenia wyłożoną folią aluminiową.
zawsze jak widzę te wielkie, słodkie kule w piekarniach to mam ślinotok i czerwoną lampkę w głowie, że to nieprzyzwoicie kaloryczne ;]
OdpowiedzUsuńa to na pewno :) ale co ja zrobię jak tak lubię słodkie?
UsuńWyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńDomowe bajaderki to świetny pomysł na wykorzystanie ciasteczkowych poświątecznych, czy posylwestrowych resztek. Twoje prezentują sie przesmacznie.:-)
OdpowiedzUsuńOd tych bajaderek wiem, że już żaden zakalec ani inny stary piernik się nie zmarnuje :)
Usuńjestem absolutną fanką bajaderek...
OdpowiedzUsuńA ja specjalnie nie byłam, ale chyba też już jestem :)
UsuńUrocze !!!
OdpowiedzUsuńbo z czekoladą!
UsuńBardzo fajne, szczególnie to, że można wykorzystać niezjedzony piernik.
OdpowiedzUsuńI każde inne suche ciasto też. Będę do tego wracać :)
Usuńcudna przemiana obrażonego piernika!:-))
OdpowiedzUsuńA co się będzie obrażał, że go jeść nie chcemy! :)
UsuńNigdy nie jadłam,więc koniecznie spróbuję:) Bardzo mi się podobają zdjęcia na białym tle;)
OdpowiedzUsuńPolecam i dziękuję :)
UsuńTeż robię bajaderki z resztek, albo z zakalca. Są pyszne:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, to jest też sposób na zakalec!
UsuńDlaczego dajesz takie smakowe przepisy jak mój blender nie działa:( normalnie ślinka mi tu na nie cieknie...
OdpowiedzUsuńEch, zawsze możesz wszystko w rękach ugnieść :)
Usuńa ja jeszcze nigdy nie robiłam bajaderek, jak tylko zostaną mi jakieś resztki ciasta to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz :) Kiedyś robiłam trufle, ale to jednak zupełnie coś innego. Polecam :)
Usuńno Ba!
OdpowiedzUsuńZrobiłam.... bez blendera;) pierniki i orzechy młotkiem czaskałam;)hehe.. a alkohol dałam jakiś z Majorki o smaku coś ala anyżek:D hehe... ciekawe połączenie:D jeszcze siedzą w lodówce ale jak podjadałam masę to pyyycha:D:D:d
OdpowiedzUsuńBo w takich bajaderkach to jest piękne :))) że tam wszystko w sumie pasuje i wszystkiego można nawciskać :) A mi dziś tak się ich chce... jak zobaczyłam z tym kokosem u Ciebie... :)
Usuńna mnie też czeka w piwnicy obrażony piernik i chyba go też przeinaczę, bo taki biedny samotny tam stoi :)
OdpowiedzUsuńoooo! jestem miłośniczką bajaderek, więc przepis zapisuję, bo śliczne są, lśnią jak czarne węgielki!
OdpowiedzUsuńMartynciu, mi one bardzo smakowały :)) myślę o powtórce, ale nie mam ciasta żadnego na razie :)
Usuńaksza81
OdpowiedzUsuńZa pasem juz Wielkanoc a ja mam jeszcze cala miske poswiatecznych pierniczkow - dzieki za pomysl - teraz juz wiem na co je przerobie -na pewno beda pyszne w tej wersji.
Zanim je zmielisz, namocz je w alkoholu :) Aż zazdroszczę tego, co z nich wyjdzie :))))
Usuń