Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Mikołajki razy dwa, blogerki razy pięć i JAŚ!





Jestem coraz bardziej w stanie uwierzyć, że ktoś, kto wymyślił Mikołajki, zrobił to z myślą o blogerach ;) 
Jak się okazuje ten dzień wyjątkowo służy

blogerskim spotkaniom i wspólnym blogerskim akcjom.
O czym więc dzisiaj będzie? Najmniej o przepisach :)
1. Mikołajkowe "Ja pierniczę" w Solarisie
2. Manualno-kulinarne Mikołajki w Kafce
3. Gość specjalny na blogu - JAŚ

Akcja 1: Mikołajkowe "Ja pierniczę" w Solarisie

miejsce: CH Solaris, Opole
czas: 6 grudnia 2012, godz.16.00-19.00 
organizatorzy i sponsorzy: Urząd Miasta Opole, Radio EskaStowarzyszenie OPAK
wolontariusze: uczniowie Szkoły Gastronomicznej w Opolu, stowarzyszenie OPAK
blogerki: Aurora - Blog Czeko Lady, Gosia - Delimamma, Kasia - My sweet life, my tasty world & ja
zdjęcia: Kasia (oprócz pierwszego)

W tym przypadku wybaczcie jakość zdjęcia, bo to w końcu zdjęcie zdjęcia :) 


Propozycja udziału w akcji przyszła od Aurory. Możliwa odpowiedź była tylko jedna :)
  
Jeśli ktoś miał wątpliwości co do teorii chaosu, to przestał je mieć w mikołajkowy czwartek w Solarisie :) Jakakolwiek koordynacja była zbędna. Takie chyba prawo tłumu ;) Wystarczyło dorabiać lukier, podawać pierniki, talerzyki z posypkami i dopuszczać do stołu kolejnych chętnych. W wielkie zdumienie wprawiło mnie to, że do dekorowania było chętnych sporo nastolatków (no dobra - nastolatek). Myślałam, że to takie mało modne i kompletnie niewspółczesne. A jednak się myliłam. Nawet obcojęzyczna grupa przyszła i chętnie udekorowała kilka pierników. Z tych wszystkich ślicznie udekorowanych, Mikołaj wybierał te, które najbardziej mu przypadły do gustu. A małych  cukierników suto wynagradzał prezentami :)

Podsumowując:
ilość uczestników - kompletnie nieokreślona
wiek uczestników - bliżej nieokreślony
ilość zużytych ozdób - zdecydowanie nie do policzenia
ilość udekorowanych pierników - jednym słowem: sporo
ilość zjedzonych pierników - brak danych
uśmiechniętych dziecięcych buziek - dziesiątki na pewno, a może nawet setka lub dwie? 




Już prawie pod koniec akcji, na spodzie kosza znalazło się wielkie piernikowe serce. Udekorowała je bardzo dzielna, odważna i rozmowna 5-latka :) Następnie sama zaniosła je do Mikołaja!



Akcja 2: Manualno-kulinarne Mikołajki w Kafce

miejsce: Kawiarnia Kafka, Opole
czas: 8 grudnia 2012, godz.17.00-19.00 
blogerki: Miejska KURA & ja 
zdjęcia: moje, ale zabrakło w ferworze zabrakło czasu na szczegóły :)

Tym razem w oczekiwaniu na Mikołaja, razem z Miejską KURĄ, przygotowałyśmy dla dzieci trochę rozrywki :) Były fantastyczne czapeczki, które dzieci wystroiły jak chciały :) Największym powodzeniem cieszyły się pompony, które czasami robiły psikusa i uciekały z czapek. Dramat z powodu takiego uciekającego pompona czasami był wielki i wywoływał wielkie łzy.... Na szczęście pompony można było szybko z powrotem przykleić i wielki dramat kończył się happy endem :)
Po czapeczkach i niestworzonych historyjkach Beci (kobieto - gdzie dają taki głos????), przyszła pora na babeczkowe reniferki i choinki. Zanim zdążyłam pokazać co z czym, niektóre nosy rudolfa wylądowały na choinkach... Na szczęście zespół zgrany, dzieci posłuszne... nosy reniferów wróciły na właściwe miejsce :) Zaskoczenie na twarzach dzieci, że z babeczki można takie cuda - bezcenne :)



3. Gość specjalny na blogu - JAŚ

Jasia poznałam na pierwszych jesiennych warsztatach kulinarnych w Kafce. Jest z nami od początku, widujemy się praktycznie co tydzień. I już wiem, że w następną sobotę, na zdobieniu pierników, też się zobaczymy. Jaś przychodzi ze swoją mamą i młodszą siostrą, Moniką. Monika jest jedną z najmłodszych i najsłodszych uczestników słodkiego szaleństwa. Uwielbiam ją ukradkiem obserwować :) 

Jaś ma w sobie coś, co sprawia, że czuję do niego ogromną sympatię. Jest bardzo wrażliwy, szczery w zachowaniu i prawdziwy w wyrażaniu emocji. 

Jaś, z pomocą swojej mamy, prowadzi blog ASPIK JASIEK. 
Zajrzyjcie, naprawdę zachęcam. Dowiecie się dlaczego Jasia bardziej rozumieją dorośli niż rówieśnicy. Dlaczego jego mama tak bardzo walczy o jego lepsze jutro. Jestem dla niej pełna podziwu! Więcej na temat choroby Jasia oraz o formach pomocy można przeczytać na stronie fundacji "SŁONECZKO".

Na ostatnich zajęciach od Jasia dostałam taką cudną choinkę. Zrobił ją własnoręcznie.  Jasiowa choinka zamieszkała w pokoju Hani. Wiem, że takie, a także własnoręcznie zrobione bombki będzie można kupić na aukcjach charytatywnych.

Piękna, prawda? 

13 komentarzy:

  1. Rewelacyjnie to pisałaś kochana! I nasze foto ! :D Dream Team :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ♥♥♥ ---> dla Ciebie za zaproszenie :)

      Usuń
  2. Anonimowy10/12/12

    Serce rośnie, dobrze na swojej drodze spotykać wyjątkowych ludzi. Przeczytałam blog Jasia i będę do niego wracać często, żeby sprawdzić co u niego słychać :) Pozdrawiam.
    Joanna (mama Ani i Mikołaja)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Jaś ma nową czytelniczkę :)

      Usuń
  3. Cudownie wrócić, za sprawą twojego posta, do naszego blogerskiego spotkania, mikołajkowego szaleństwa i tej ogromnej pozytywnej energii!! Opole, jego mieszkańcy, przyjaciele z innych miast - razem można zrobić tyle dobrego!! Już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W blokach startowych czekamy na kolejne :)))

      Usuń
  4. Anonimowy10/12/12

    To cudowne,że bierzecie udział w takich akcjach!
    Tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jakoś samo się dzieje :) Jakieś dwa lata temu nawet by mi do głowy nie przyszło, że takie cuda wianki się wydarzą:)

      Usuń
  5. a my dziękujemy za wszystko :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna choinka!!! Pogratulować utalentowanego Jaśka :))

      Usuń
    2. To ja dziękuję!
      Najpiękniejsza ♥
      W dodatku mam słabość do piórek na choinkach :)

      Usuń
  6. O rany, ale cudeńka. Przyznam szczerze, że zazdroszczę Wam.
    mam nadzieję, że do przyszłych Świąt uda nam się na tyle postawić Francika na nogi, ze i my będziemy mogli brac udział w Waszych spotkaniach. A narazie w planach na weekend jedno z Twoich dań:)
    :*

    Ps. Aaaaale fajnie miał Mikołaj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo Franka, myślę o Was za każdym razem :) Mam nadzieję, że kiedyś się pojawicie. Tymczasem na weekend życzę smacznego :)
      Pozdrawiam!

      Usuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger