Tort dla Mimnie
Mimnie jest zodiakalnym Skorpionem.
Mimnie lubi koty.
Mimnie prowadzi BLOG..
Mimnie zrobiła coś dla mnie.
Ja dla Mimnie zrobiłam urodzinowy tort.
Przepis na ciasto to Red Velvet Cake, z Moich Wypieków. Nic w nim nie zmieniałam.
Ciasto:
Krem śmietankowy:
Mimnie lubi koty.
Mimnie prowadzi BLOG..
Mimnie zrobiła coś dla mnie.
Ja dla Mimnie zrobiłam urodzinowy tort.
W sumie zrobiłam 1,5 porcji z przepisu podanego poniżej. Osobno upiekłam 1 porcję, którą przekroiłam na pół, a następnie zrobiłam połowę porcji i ona stanowiła warstwę środkową podczas przekładania kremem. Tort miał średnicę 22 cm.
Krem zrobiłam z mascarpone i bitej śmietany. Dodatkowo zrobiłam krem maślany, do pokrycia tortu przed obłożeniem go lukrem plastycznym.
Ciasto:
- 2½ szklanki mąki pszennej
- 1¼ szklanki cukru
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżeczka soli
- 2 duże jajka
- 1½ szklanki oleju
- 1 szklanka maślanki
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 łyżka winnego octu
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 60 ml czerwonego barwnika w płynie
Przygotowujemy dwie tortownice o średnicy 24 cm: wykładamy papierem do pieczenia, boki smarujemy masłem (piekłam w jednej o średnicy 22 cm, rośnie równo i można je po upieczeniu przeciąć). Mąkę, kakao i sól przesiewamy do miski. Dodajemy cukier i mieszamy. W drugiej misce roztrzepujemy widelcem jajka, dodajemy olej, maślankę, barwnik, ekstrakt i mieszamy do połączenia (również widelcem).Składniki suche przelewamy do składników mokrych, mieszamy widelcem lub drewniana lyżką na gładką masę (mieszając tylko w jednym kierunku). Do szklanki wlewamy ocet, dodajemy sodę i mieszamy. Powstanie piana. Od tego momentu działamy szybko - pianę wlewamy do ciasta i łączymy. Ciasto przelewamy do tortownicy. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 30 minut (piekłam 40 minut) lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Studzimy w formie.
- 400 g śmietanki kremówki (2 małe kubki)
- 250 g mascarpone
- 3 łyżki cukru pudru
- 1 płaska łyżka żelatyny namoczonej w 2 łyżkach wody
Krem maślany:
- 200 g masła
- 3/4 szklanki cukru pudru
Dodatki:
- 350 g białego lukru plastycznego
- 50 g czarnego lukru plastycznego
- ok. 60 cm czarnej koronki
Lukier plastyczny rozwałkowujemy, podsypując co jakiś czas stolnicę i wierzch lukru cukrem pudrem. Delikatnie przenosimy lukier na tort (mi pomogła silikonowa stolnica).
Ozdobiłam elementami wyciętymi z czarnego lukru.
Justynko znasz moją opinię nt. lukru i barwników ;) ale to nie zmienia faktu, że twoja zabawa z masą plastyczną mnie zachwyca. Mimnie pewnie była prze-szczęśliwa bo ta kicia na górze tortu jest rozbrajająca. Do tego kolorystyka jest bardzo oryginalna i przypomina mi o moim ulubionym zestawie kolorystycznym, wprawdzie jeżeli chodzi o ubrania ale jak się okazuje black and white wygląda bardzo ale to bardzo elegancko i apetycznie na Twoim słodkim wypieku!!! Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńGosia, Twoje zdanie na temat lukru podzielam :) Ale czasami są w głowie pomysły, których zrealizować się bez nich nie da :) A przede mną jeszcze jedna podobna idea i też przed barwnikiem nie ucieknę, bo nie zrobię masy z kwiatków chabru ;) A taka musi być i kropka. Pozdrawiam i częstuję się Twoją dzisiejszą czekoladą!
UsuńJa od rana również pochłaniam czekoladę a raczej skórkę pomarańczową w czekoladzie :) Jak niezdrowo i jak smacznie! Zgadzam się czasami uciec od barwników się nie da ;) ale widok dla oka jest bardzo ale to bardzo przyjemny :)))
Usuńale Mimi ma się dobrze:) też chciałabym dostać taki tort. W sumie to nikt nigdy mi nie zrobił tortu - oczywiście w moim dorosłym życiu:) dziękuje że zawitałaś na mój blog i skomentowałaś:)
OdpowiedzUsuńPs. moja bransoletka Lilou z dziewczynką - już przez niektórych jest interpretowana jako wyznawanie Kabały:))))
Pozdrawiam gorąco
ooooooo i widzę że jesteś z Opola:) super!!! często odwiedzam i uważam że jest bardzo ładnym miastem!
Kinga, Tobie się należy co najmniej 3-piętrowy tort od najlepszego cukiernika w Polsce :) Za Twoją odwagę i intuicję!
UsuńTakie bransoletki mam dwie, dziewczynkę i chłopczyka, z imionami moich dzieci, Hani i Franka. Bardzo je lubię :) Jeśli bywasz w Opolu to wiesz... ja absolutnie nie chcę się narzucać, ale jest nas tu kilka blogerek i blogerów (jednego nawet znasz z programu :) ), którzy chcieliby zamienić z Tobą słowo. Nie mówię, że chcieliby by Cię poznać, bo dzięki co tygodniowej relacji, mam własnie wrażenie, że się znamy :) I pewnie nie tylko ja tak mam.
Pozdrawiam, trzymam kciuki i jak zwykle do zobaczenia w niedzielę o 20.00!
super! jak będę jechała do Opola to z pewnością koniecznie się zobaczymy! bardzo mnie to cieszy i już nie mogę doczekać się naszego spotkania!:)))całuję!
Usuńo boże jak się cieszę!!!!
Przepraszam, że się wtrącę do rozmowy ;) ale chciała bym rzec, że w Opolu jest przynajmniej jeszcze jedna blogerka, która z ogromną ochotą się spotka w kręgu gotujących "czarownic":) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńKinga - nie wierzę!!! Mam nadzieję, że uda się spotkać, naprawdę! i dziękuję!
UsuńGosia - przede wszystkim Ciebie miałam na myśli :))))
Może Adaś dołączy?
Ja też siebie miałam na myśli ;) a w duchu miałam nadzieję, że Ty też ;0) A tak na poważnie fajnie było by się spotkać :)))
UsuńMi już wyobraźnia działa i mam nadzieję, że się uda :)
UsuńMmmm... uwielbiam red velvet i coś ostatnio za mną chodzi... chyba pora na jakieś wypieki :)
OdpowiedzUsuńRobiłam pierwszy raz red velvet cake i stwierdzam, że to ciasto należy do jednych z najłatwiejszych i najlepszych zarazem:)
UsuńPiękny, aż chciałoby się obślinić ekran =P
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńśliczniutki ten Twój torcik:)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką smaku lukru plastycznego, ale jestem fanką tych cudownych rzeczy, które można z niego zrobić :) Koronka daje elegancji.
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie! Fanką lukru też nie jestem (raz, że nie lubię smaku, dwa, że nie umiem się z nim należycie obchodzić), ale czasami tylko dzięki niemu można "ulepić" coś innego niż kremu maślanego ;)
UsuńCUDO !!!
OdpowiedzUsuńALE Z CIEBIE ZDOLNIACHA :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowy :) Cudny, jak z bajki!
OdpowiedzUsuńcudowny tort .... zapraszam Cie do zabay LIebster Blog
OdpowiedzUsuńhttp://ziolkowkuchni.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html