Muszle zapiekane z tuńczykiem i suszonymi pomidorami
Dziś tak po prostu, zwykły obiad.
Muszle, tuńczyk, suszone pomidory, czarne oliwki, marynowany czosnek, sos pomidorowy i trochę żółtego sera. Sprzątanie lodówki :)
Czy przepis jest w ogóle potrzebny?
Tak, bo jak to kiedyś podsumowała mama Tymka:
" to mniej więcej tak, jak gdyby stolarz powiedział: cztery deski, osiem gwoździ i biurko gotowe" ;)
- 15-20 muszli makaronowych (dość dużych)
- 1 puszka tuńczyka w kawałkach (w oleju)
- 7 sztuk pomidorów suszonych
- 12 czarnych oliwek
- 1 cebula
- 4-5 ząbków marynowanego czosnku (lub 1 ząbek świeżego)
- 300 g przecieru pomidorowego (passaty)
- 100 g startego żółtego sera
- 2 łyżki masła
- sól, pieprz, ostra papryka - do smaku
Makaronowe muszle gotujemy w osolonej wodzie o 1-2 minuty krócej niż podaje przepis na opakowaniu. Przecedzamy na durszlaku i odstawiamy na bok.
Cebulę drobno kroimy i podsmażamy na łyżce masła. Dodajemy do niej pokrojone suszone pomidory, pokrojone w plasterki oliwki i ząbki czosnku. Wszystko razem dusimy przez kilka minut. Dodajemy odcedzonego z zalewy tuńczyka, delikatnie mieszamy. Zalewamy całość przecierem pomidorowym i doprowadzamy do wrzenia, zostawiamy na małym ogniu jeszcze przez chwilę. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i ostrą papryką.
Naczynie do zapiekania smarujemy masłem. Ostudzone muszle napełniamy farszem i układamy obok siebie (dwie warstwy). Posypujemy startym żółtym serem i zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez ok. 30 minut, aż ser się roztopi i ładnie przyrumieni.
Smacznego!
Mniam! Uwielbiam szpinak :D
OdpowiedzUsuńProsty, a jednocześnie wyjątkowy :)
OdpowiedzUsuńWszystko co lubię. Pięknie to wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pati
Wygląda smakowicie! Wpisuję na swoją "listę obiadową" :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie rewelacja!
OdpowiedzUsuńmega smakowite danie:D
Dziękować, dziękować :)
OdpowiedzUsuńObiad prosty, szybki i smaczny. Mąż przyszedł, pokręcił nosem (za tuńczykiem nie przepada), usiadł i zjadł 3/4 całości :)
Takie czyszczenie lodowki bardzo lubie! Conchiglione sa niezastapione.
OdpowiedzUsuńmnnniaaammmm, ale ja nie mogę sera, a bez niego makaron nie smakuje taaaak dobrze, mmmm...
OdpowiedzUsuńMakarony wszelkich maści pożądane :) A zwłaszcza te muszle. Muszle podobają mi się w różnych kombinacjach. Te makaronowe, morskie, z owocami morza i te w których można posłuchać muzyki. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńo! i już wiem co dzisiaj będzie na obiad :) dzięki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadło Wam do gustu :) Zastanawiałam się wczoraj czy w ogóle publikować ten przepis ;) Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńtakie danie robie zawsze kiedy nie mam weny/czasu - z tym ze do tej pory po prostu dodawałam "konkret" do ugotowanego makaronu - teraz pora spórbowac wersji zapiekanej:-)
OdpowiedzUsuńMniiiiaaaam! Musi smakować rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńmniam.. ślinka cieknie;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam muszle z każdym nadzieniem świata:)
my testowaliśmy dzisiaj ;-)
OdpowiedzUsuńbajka ;-)
MMM.. prezentuje się super!
OdpowiedzUsuń