Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF

Mini Apple Meringue Pies & wyniki konkursu u bistro mamy

Najpierw o tych pysznych, kruchych tartach z jabłkami i bezą, a później o konkursie :)
Bliższa jest mi w tym względzie nazwa anglojęzyczna, stąd tytuł taki a nie inny.
Mini pies powstały pod wpływem chwili :) 
Miała być tarta, ale takie słodkości na dwa gryzy mają w sobie o wiele więcej uroku. 



ciasto:
składniki na 6 sztuk
  • 300 g mąki
  • 80 g cukru
  • 100 g miękkiego masła
  • 1 łyżka gęstej śmietany
  • 2 żółtka
  • 1/2  łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cynamonu
jabłka:
  • 3-4  jabłka
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • ew. 2 łyżeczki cukru 
  • 1 łyżka wody
beza:
  • 2 białka
  • 3 łyżki cukru pudru
Jabłka obieramy, kroimy w plastry i prażymy z dodatkiem wody na wolnym ogniu.  Jeśli jabłka są kwaśne, dodajemy cukier. Pod koniec prażenia dodajemy cynamon. Odstawiamy do ostygnięcia.

Wszystkie składniki na ciasto razem zagniatamy i wkładamy do lodówki na ok. pół godziny. Następnie ciasto rozwałkowujemy, wycinamy kółka i ciastem wykładamy formy do małych tart (lub jedną większą). Na ciasto wykładamy jabłka. Białka ubijamy na sztywną pianę, pod koniec dodajemy cukier puder i ubijamy jeszcze chwilkę. Pianę przekładamy na podprażone jabłka. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 st. (bez termoobiegu) w sumie przez 25-30 minut (pierwsze 15-20 minut na dolnych i górnych grzałkach, a kolejne 10-15 minut tylko na dolnych).
Beza powinna być krucha z wierzchu, a miękka w środku.

Smacznego !



...I  ROZWIĄZANIE KONKURSU :)


Zanim napiszę do kogo pojadą kokilki, chcę podziękować wszystkim za udział, za fantastyczne komentarze, tak obrazowe i pełne aromatów, że nie można ich było czytać z pustym żołądkiem. Za mnóstwo inspiracji! W sumie na blogu i FB pojawiły się 74 komentarze!

Wasze odpowiedzi przeszły moje najśmielsze oczekiwania! Można na ich podstawie zredagować małą książkę kucharską! Może idąc tym tokiem, na podstawie Waszych komentarzy i podając kto jest autorem, przygotuję post, w którym umieszczę małe podsumowanie "pomysły na kokilkowe dania"?

Muszę sobie kupić takie naczynka, koniecznie :) Najlepiej w dwóch rozmiarach, bo było mnóstwo propozycji na maleństwa, ale pojawiło się też całkiem sporo większych i sycących dań. O niektórych potrawach słyszałam po raz pierwszy (shakshouki), niektórych już wcześniej próbowałam, niektórych nie. Uwierzcie, że wybór był trudny i mam za sobą trochę nieprzespaną noc (bardzo emocjonalnie podchodzę do tego konkursu, a swoje dołożył jeszcze mój półroczny syn). Każdy komentarz przeczytałam bardzo uważnie, każdy przemyślałam i prawie przy każdym ciekła mi ślinka :) 


Postanowiłam, że nową właścicielką tych kokilek zostanie Ola :)
Ola jest studentką. Napisała, że przez 10 miesięcy w roku mieszka na stancji. 
W swoim komentarzu podała:
(...) "moja propozycja jest typowo śniadaniowa: zapiekany suflet z kaszy manny lub pieczona owsianka - jednym słowem wszystko to, co da mi energię na długie godziny na uczelni. Ale przede wszystkim chciałabym po raz pierwszy spróbować crumble, więc moją propozycją śniadaniową byłoby dyniowe crumble z cukrem waniliowym. Dyniowe? Bo dziś w końcu przekonałam się jakie to pyszne warzywo i tak mi zasmakował, że teraz mam ochotę tylko na nie."
Moje uzasadnienie:
Ola przypomniała mi, że też mieszkałam kiedyś przez 10 miesięcy w roku na stancji. Przypomniała mi też czym się wtedy żywiłam.  Na śniadanie była bułka z pomidorem albo bez pomidora. Kalafior w panierce na obiad był delicją. Fantazją było wymieszanie chińskiej zupki z gorącym kubkiem Knorra (porcja pomidorowej taka, że ho ho!). Świadomość tego co i jak jem przyszła o wiele później, jak już miałam swoją kuchnię i miałam dla kogo gotować.

Cieszy mnie ogromnie, że Ola jako przedstawicielka młodego pokolenia tę świadomość ma już teraz. Zaproponowała wersje dań, których nigdy nie próbowałam - zapiekaną owsiankę, choć samą owsiankę uwielbiam. Suflet z kaszy mannej - nawet nie umiem sobie wyobrazić, a to bardzo "moje" smaki. I dynia! Ona, 20-parolatka odkryła już dynię, a ja rycząca baba w średnim wieku, matka dwójki dzieci - dalej nie! Aż mi wstyd :) Do tego Ola prowadzi blog.... kokilka.blogspot.com :) Już chyba wszystko jasne!

Gratuluję Ci Olu, skontaktuję się z Tobą.

Dziekuję wszystkim ogromnie za zabawę i tak duże zaangażowanie przy opisywaniu swoich dań!
Pozdrawiam,
Justyna :)


13 komentarzy:

  1. dziękuję! jej... aż się wzruszyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję :) Jeszcze nic nie wiem o kolorach, czekam na odpowiedź Pani, która wygrała kokilki na FB. Jak tylko będę mieć jej decyzję, to od razu Cię poinformuję :)

      Usuń
    2. mail podałam na FB, a jakie to będą kokilki jest mi to naprawdę obojętne :)

      Usuń
    3. brawo Ola!:)

      Usuń
  2. Gratulacje! A konkurencja rzeczywiście była ogromna. Jusia, konkurs - świetna sprawa a i pomysł na książkę kucharską chwalę i czekam niecierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje!

    Mini apple apetyczne, oj apetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię takie mini słodkości! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oh jakie urocze pyszności

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Potrzebowałabym dziś tego deseru:)

    OdpowiedzUsuń
  8. mmm... co za smakowite ciasteczka!
    PS: gratuluję zwyciężczyni!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje dla Wygranej Oli:) Beza jak marzenie!

    OdpowiedzUsuń

www.VD.pl
Copyright © bistro mama , Blogger