Francuska zupa porowa z lazurem
w trakcie pogaduch o sprawach wielkich i małych, o wszystkim i o niczym...
W ostatnim zdaniu Monika napisała "pachnie i smakuje bosko".
Szkoda, że jeszcze nikt nie zaopatrzył komputerów w zmysł węchu
i możliwość przekazywania dalej ,bo zupa naprawdę ma nieziemski aromat.
Można ją również miksować, jako zupa-krem jest równie pyszna.
- 3-4 białe części pora
- 3-4 średnie ziemniaki
- 100 ml białego wytrawnego wina
- 1,5 l bulionu warzywnego
- 1/2 szklanki mleka
- ok. 150 g złotego lazura (może być camembert)
- 200 ml śmietanki 30 % (nie dałam, zapomniałam)
- świeży lub suszony tymianek
- sól, pieprz
Pod koniec gotowania dodajemy śmietanę, przyprawiamy solą, pieprzem i tymiankiem.
Smacznego!
Zupa francuska od Moniki zbiegła się w czasie z lekturą książki o Indiach, przyniesioną z pracy przez mojego męża. Już sama okładka wyglądała tak zachęcająco, że od razu zaczęłam czytać... wieczorem okazało się, że mąż też ma na nią chrapkę. I tym sposobem mamy w domu dwie :) Papierową i e-papierową :) ta druga oczywiście moja. Pisałam kiedyś, że elektroniczne czytniki do książek to genialny wynalazek dla młodych matek? Kocham mojego BOOX ONYXA miłością wielką. O plusach mogłabym dużo i długo pisać, a przecież chciałam o książce :)
"Shantaram" to powieść (gruba, a takie lubię najbardziej) oparta na faktach i opowiedziana przez samego autora, G.D. Robertsa, który ucieka z więzienia w Australii. W kolorowych Indiach wiedzie szaleńcze życie, jest lekarzem, zadaje się z mafią. Z czarno-białego tekstu kolory i smaki Indii niemal wyciekają z kartek... Dopiero zaczęłam, ale czuję, że to będzie jedna z pierwszych pozycji na mojej TOP liście.
Idzie jesień... na takie dni i zupę, i książkę gorąco polecam!
Ciekawa zupka ;) ja robię podobną, tyle, że zamiast sera pleśniowego/śmietany/mleka dodaję do zupy serki topione, takie z "kiełbaski" ;)
OdpowiedzUsuńZ serkami topionymi robię czosnkową :) Do tej będą równie dobrze pasować :)
UsuńOstatnio zmobilizowałam się i w końcu zrobiłam zupę cebulową, myślę, że Twoja porowa będzie następna w kolejce:)
OdpowiedzUsuńLubię takie zupy i u mnie mogłyby gościć na stole na zmianę: cebulowa, porowa, czosnkowa, cebulowa, porowa, czosnkowa... I w niedzielę rosół :)
Usuńchętnię bym spróbowała zrobić, niestety mój luby nie toleruje pora pod żadną postacią, chyba zaczekam aż wyjedzie:)))
OdpowiedzUsuńMój mąż zjadł zmiksowaną i podsumował : no no, zaskoczyłaś mnie tą zupą!
UsuńMoże to jest sposób? :)
taka zupka z pora i z dodatkiem lazura musi być pycha!
OdpowiedzUsuńjest pycha :)
UsuńJusia, zupa brzmi, wygląda i pachnie niezwykle zachęcająco a książka jeszcze bardziej! Jak przeczytasz to jestem w kolejce do pożyczenia!
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! Pewnie domyślasz się skąd wzięła się ta książka :)
UsuńMmm, pychotka :)
OdpowiedzUsuńPoszukam książki :)
OdpowiedzUsuńoj myślę, że niedługo i taka mozliwość będzie jak wąchanie przez komputer... niedługo nic nas już chyba nie zdziwi ;)
OdpowiedzUsuńa co do zupy - przekonałaś mnie nią, całkowicie.