URODZINY OLI
Często zdarza mi się, że nie wiem od czego zacząć...
ale tym razem to już naprawdę nie wiem od czego.
Rzekłby mądry ktoś "najlepiej zacznij od początku..."
ale gdzie tu początek???
Choć chwila... wiem!
Początek to przypadkowa rozmowa dwóch blogerek,
przypadkowa wymiana zdań na temat swoich pasji
i wielkie zdziwienie, że jedna i druga prowadzi własny blog.
Wieczorem wchodzimy na swoje blogi, tzn. ona na mój, ja na jej.
Ja to ja, a ona to Miejska Kura.
Już rano obie wiemy, że razem możemy trochę więcej niż każda osobno :)
Pomysł dojrzewa w nas przez kilka tygodni i czeka na swój wielki finał.
Mama Oli, nie wiedząc do końca co ją czeka,
zaufała nam i oddała urodzinową imprezę swojej córki w nasze ręce.
Tak intensywnie różowo w moim życiu jeszcze nie było :)
Ale właśnie tak miało być!
5 urodziny Oli to nie byle gratka!
Ola lubi kolor różowy i w przyszłości chce zostać lodziarką.
Urodziny musiały być więc różowe, a lody były motywem przewodnim przyjęcia :)
1. Zaproszenia dla gości - by Miejska Kura
Do zapamiętnika były dołączone małe karteczki, na których mali goście mogli narysować coś specjalnego dla Oli.
4. Oraz girlanda na tort, papierowe lody na patyku i ozdoby na buteleczki - by Miejska Kura
Różowe menu - by bistro mama
- Tort truskawkowy ozdobiony lodami
- Cupcakes w lodowych wafelkach - przepis tutaj
- Muffinki - kwiatki - przepis tutaj
- Cake pops - przepis tutaj
- Cake pops (do podziękowań) - przepis tutaj
- Czekoladowe łyżki
- Owocowe szaszłyki - podobne tutaj
- Napoje w buteleczkach
I relacja z urodzin, uwaga... będzie baaardzo różowo :)
Malowanie buziek :)
I jak na prawdziwą lodziarkę przystało, był mały kramik z lodami :)
Dziękuję Magdzie za zaufanie i dziękuję wszystkim rodzicom,
którzy zgodzili się na publikację zdjęć swoich pociech.
I pozdrawiam urlopującą się Miejską Kurę :)
łaaaaaaał..... rewelacja, piękne przyjęcie! Tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńAle była super zabawa!!! i coś mi się wydaje, że nie tylko Ola miała taki ubaw:)
OdpowiedzUsuńO to to :)))) Nie ukrywam, że też miałam radość, zwłaszcza na etapie planowania :)
Usuńwooooowww tak cudnie przygotowanego przyjęcia chyba w życiu nie widziałam:) tyle pyszności tak pięknych, że szkoda jeść, tyle różowego koloru, bajka:) oszalałabym ze szczęścia jakby mi ktoś przyszykował takie przyjęcie! wielki pokłon dla ciebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ten dzień był jak egzamin w szkole gastronomicznej :) I różowego było naprawdę dużo :)
UsuńSuper, naprawdę rewelacja!!! Jestem na TAK - niech bezpowrotnie miną przyjęcia typu Mc Donald czy inne tego typu pomysły. Z fantazją a przede wszystkim niezapomniane przeżycia (plus pamiątki)dla samej solenizantki, gości i rodziców. nieśmiało tylko dodam, że jak już będziecie miały za zadanie zorganizowanie przyjęcia dla liczniejszej grupy albo gdy po prostu potrzebna będzie pomoc to wiecie gdzie mnie szukać :)))
OdpowiedzUsuńWnieśmy nową jakość :) Koniec z zamawianymi pizzami do sal z kulkami, chrupkami serowymi itp. Teraz trzeba pozbierać siły i czekać na następnego chętnego do testowania :) O Tobie pamiętać będziemy!
UsuńWow! Dziewczyny, jesteście niesamowite! Tyle atrakcji, wszystko wygląda nieziemsko!
OdpowiedzUsuńGratuluję udanej zabawy!
marta
Dziękuję w imieniu własnym i Kury, a jesteśmy całkiem "samowite" ;) Pozdrawiamy :*
UsuńAch! Pięknie Wam to wyszło! :)
OdpowiedzUsuńrety, jak pięknie! zachwytom nie ma końca:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko 5-latkom tyle różu się podoba :)
Usuńświetne pomysły i cudowne wykonanie :) ekstra!
OdpowiedzUsuńDziękujemy, pozdrawiamy :)
UsuńBajkowe przyjęcie! Wszystko wspaniale przygotowane w jak najmniejszym detalu, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałyśmy się :)
UsuńCoż za przedsięwzięcie...! Cudnie...! Jestem pod wrażeniem wykonanej przez Was pracy - te karteczki, podziękowania... Cuda... - tort z lodami..! Możecie wspólnie założyć firmę przygotowującą takie przyjęcia:). Spokojnie.
OdpowiedzUsuńPo sobotnim bałaganie w kuchni stwierdziłam: nigdy więcej :) Ale w niedzielę nie byłam już taka pewna :)
Usuńjestem pod ogromnym wrażeniem! pięknie! różowo! bajkowo! :):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana Mamo Bruna :)
Usuńale jazda! no nie wierzę własnym oczom - ja chce być znowu mała i chcę taki tort!!! pięknie to wszystko wygląda, wyobrażam sobie, jak bardzo cieszyły się dzieciaki!
OdpowiedzUsuńJazda to była dzień przed w kuchni :)))) Ale warto było!
UsuńOjej ja też chce taką imprezę na swoje następne urodziny...
OdpowiedzUsuńTyle wspaniałości, widzę, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.
Super =)
Proszę o dane:
Usuńwiek:
ulubiony kolor:
ulubiona postać z bajki:
data i miejsce przyjęcia:
Zjawimy się :)))
Rewelacja, zamawiam 2 urodziny Szymonka u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńBędą, tylko muszę nad kolorem niebieskim bardziej popracować ;)
UsuńTo wszystko jest prześliczne :)!
OdpowiedzUsuńJa też chcę takie urodziny:)
OdpowiedzUsuńProszę o więcej szczegółów a dołożymy wszelkich starań ;)
UsuńNiesamowite!!! Jestem pod wrażeniem i żałuję, że nie jestem już dzieckiem;)
OdpowiedzUsuńTakie same uczucia mi towarzyszyły :)
UsuńAż mi się przypomniały czasy kiedy to ja byłam mała i...nie było takich cudów! :) Zazdroszczę dzieciakom super zabawy,ach! :)
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony to trochę powrót do naszego dzieciństwa o organizacja imprezy urodzinowej w domu :) Ale fakt, że o takich cudach na patyku mogliśmy tylko pomarzyć.
UsuńRelacja opisana rewelacyjnie, aż powróciły wspomnienia dziecięcych chwil. Szkoda, że do tamtych beztroskich dni my dorośli nie możemy już powrócić na dłużej.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam, rosnącej listy zamówień na kolejne urodzinowe przyjęcia i po troszku żałuję że dzieli nas dość duża odległość w km, bo sama chciałabym takie urodziny :)
Dziękuję :* Bardzo mi milo czytać takie komentarze :)
UsuńPozdrawiam!
O wow! Jestem pod ogromnym wrazeniem!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem...
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam :-)
O rety... najpierw padłam, potem wstałam, zawołałam Patrycję i wspólnie lizałyśmy monitor;-)))
OdpowiedzUsuńcudo, cudo, cudo....
jestem pod wrazeniem Waszej pomysłowości - takie urodziny każdy zapamięta...
E.
Edzia, uśmiałam się do łez :)))
UsuńDziękuję i ucałowania dla Pati :*
Takie przyjęcia widziałam tylko na amerykańskich stronach, a Twoje jest tak doskonałe, że nie mogę się napatrzeć !!! Dziewczynki pewnie zachwycone, tak kolorowo i słodko, aż chciałabym tam być :D :D A i bardzo intrygują mnie przepisy na te wspaniałości, są może na blogu ?
OdpowiedzUsuńWłaśnie głównie anglojęzyczne strony były dla nas inspiracją. Kilka przepisów na blogu jest (na muffinki-kwiatki, muffinki w wafelkach i cake popsy), na tort i łyżki z czekoladą pojawią się niebawem :) Edytuję wpis i dodam linki. Pozdrawiam :)
UsuńFenomenalnie
OdpowiedzUsuńboskie przyjęcie
Jestem pod wrażeniem tych różowości!!!
OdpowiedzUsuńWow!Wow! Wow! Jak juz bede miec miejca wiecej niz 30 m to na pewno skorzystam z Twojej inspiracji, rewelacyjne wszystko!!! Chyle czola i wielkie brawa , dalyscie popis dziewczyny!!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
OdpowiedzUsuńpiękne to wszystko - gratuluję pomysłów i realizacji. Zastanawiam się tylko czemu na stole same słodycze i owoce - wszystko słodkie..?
OdpowiedzUsuńDziękuję! Takie menu było uzgodnione z mamą Oli :)
UsuńWitam
Usuńmam pytanie co do kremu w lodach przy torcie .....jaki to krem i jak go zrobic
Krem był truskawkowy :)
Usuń- 300ml śmietanki do ubijania (ja użyłam 30%)
- pół kilograma truskawek
- 1/4 szklanki cukru pudru (można dać więcej, ja lubię lekko słodki)
- 4 łyżeczki żelatyny spożywczej
Żelatynę rozpuszczamy nad parą wodną w minimalnej ilości wody (około 1/3 szklanki). Truskawki miksujemy. Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder. Następnie dodajemy cienkim strumieniem jeszcze lekko ciepłą żelatynę cały czas miksując na wysokich obrotach. Na koniec wlewamy zmiksowane truskawki. Krem odstawiamy do lekkiego stężenia do lodówki, tężejącym przekładamy biszkopt.
A ten biały w lodach to taki sam tylko bez truskawek czy jakiś inny .Pytam bo 23 marca mam urodzinki córki też Oli i ten tort wygląda fantastycznie , może udało by mi się taki zrobić?
OdpowiedzUsuńten w lodach to najzwyklejsze masło + cukier puder, nic więcej. Do tego tortu przytwierdzone są połówki wafelków, które cięłam na pół z różnym efektem, bo się kruszyły. ale idealnie "wczepiały" się w masę, którą "obsmarowany" był tort. I ta biała masa (masło i cukier puder) w sumie jest tylko na wierzchu tych wafelków.
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem przygotowania tak pięknego przyjęcia.. Naprawdę super..
Teraz ja stoję przed zadaniem wykonania przyjęcia urodzinowego wymagającej sześciolatki ;-)
Czy mogę prosić o przepis na tort z lodami ?? Wie Pani tak od A do Z;-)
Pozdrawiam
Anna K.
Jejku.... to było 6 lat temu :) Ale tak:
UsuńBiszkopt - przepis z Moich Wypieków TUTAJ
Krem to truskawki z mascarpone TUTAJ
Tort nasączony jest herbatą.
Lody to gotowe wafelki i każdy z nich został przekrojony na pół, nie da się najczęściej przekroić tak, żeby ocalić dwie połówki, zostaje jedna, a reszta się kruszy :) I te wafelki są wypełnione kremem maślanym (mało zjadliwym, niestety...), czyi masło utarte z cukrem pudrem i na wierzchu wiśnie kandyzowane :)