Ciasto francuskie z lemon curd
Czasami niewiele potrzeba do szczęścia :)
Do dość cierpkiego szczęścia,
bo soku z cytryn do lemon curd nie żałowałam.
Przepis będzie wyjątkowo krótki :)
Ach, i jeszcze coś...
Nie wpadłam sama na to, że z ciasta francuskiego można zrobić tort.
Kiedy miałam 11 lat mama zabrała mnie ze sobą w sentymentalną podróż na Ukrainę.
Bardzo się wtedy bałam, żeby się nie zgubić, żeby na chwilę nie stracić mamy z oczu.
Bardzo się wtedy bałam, żeby się nie zgubić, żeby na chwilę nie stracić mamy z oczu.
Pamiętam też, jak po męczącej podróży przysypiałam nad talerzem zupy
i jak chwilę później słodko usnęłam w wielkim łóżku pod wielką pierzyną.
I pamiętam tort z ciasta francuskiego, przyniesiony z cukierni.
Pierwszy raz wtedy usłyszałam o cieście francuskim.
Był przełożony kremem waniliowym i to jeden z tych smaków z podróży,
który pozostał w mojej pamięci na zawsze.
- 2 opakowania mrożonego ciasta francuskiego
- 1 słoiczek LEMON CURD wg tego przepisu
- owoce i cukier puder do dekoracji
Z płatów ciasta francuskiego wycinamy dwa krążki o średnicy 20-22 cm.
Ciasto, które nam pozostało delikatnie razem łączymy i z niego wycinamy trzeci krążek.
Krążki układamy na papierze do pieczenia i pieczemy po kolei, każde ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st.
Ostudzone przekładamy lemon curd, wciskając delikatnie wyrośnięte poduszeczki na cieście do środka. Środek górnego krążka również smarujemy kremem cytrynowym i układamy na nim owoce (jagody, borówkę amerykańską, jeżyny, maliny) i lekko przyprószamy cukrem pudrem.
Ciasto najlepsze jest tuż po zrobieniu, gdy krążki francuskie nie zdążą jeszcze przesiąknąć kremem i pozostają kruche.
Smacznego :)
Ciasto, które nam pozostało delikatnie razem łączymy i z niego wycinamy trzeci krążek.
Krążki układamy na papierze do pieczenia i pieczemy po kolei, każde ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st.
Ostudzone przekładamy lemon curd, wciskając delikatnie wyrośnięte poduszeczki na cieście do środka. Środek górnego krążka również smarujemy kremem cytrynowym i układamy na nim owoce (jagody, borówkę amerykańską, jeżyny, maliny) i lekko przyprószamy cukrem pudrem.
Ciasto najlepsze jest tuż po zrobieniu, gdy krążki francuskie nie zdążą jeszcze przesiąknąć kremem i pozostają kruche.
Smacznego :)
Lemon curd musi byc kwasny - dobrze, ze nie zalowalas :) Pysznie wyglada!
OdpowiedzUsuńz koleżanką stwierdziłyśmy, ze oczy z orbit wychodzą ;) ale i tak nam smakowało :)
UsuńMamo, pomysł fantastyczny! Ja dopiero co robiłam curd porzeczkowy, ale już zaraz mogłabym się wziąć za cytrynowy w towarzystwie francuskiego ciasta:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że z porzeczkowym francuskie ciasto chętnie by się połączyło :)
UsuńDlaczego w ten dzień, kiedy przygotowałaś te ciacha, nie mogłam być Twoją córką? Za lemon curd zabieram się już od jakiegoś czasu, ale nadal go nie zrobiłam...
OdpowiedzUsuńZapraszam o każdej porze :))) A curd naprawdę polecam, niewiele jest osób, którym nie przypadnie do gustu.
UsuńWow! Fantastyczny pomysł:)
OdpowiedzUsuńchciałabym odrobiny takich słodko kwaśnych smaków!
OdpowiedzUsuńCzęstuj się, proszę :)
Usuńprzyznam, że nigdy bym nie pomyślała o torcie z ciasta francuskiego.
OdpowiedzUsuńpyszności, wygląda cudownie.
a do tego jest to słodkość, której serce nigdy nie pozwoli zapomnieć.
O tak...
UsuńPozdrawiam :)
Jak kwaśne, to pewnie i orzeźwiające! Idealne na poniedziałkowy poranek w pracy:)
OdpowiedzUsuńo tak!
Usuńte zdjęcia sprawiły, że zgłodniałam:)
OdpowiedzUsuńdla mnie, czyli amatora-fotografa to wielki komplement! dziękuję :)
UsuńDelicje! Dobry pomysł jak musimy zjeść coś słodkiego już i teraz:)Fajny blog, obserwuję
OdpowiedzUsuńdziekuję!
UsuńBrzmi tłusto :)
OdpowiedzUsuń