Francuska zupa cebulowa wg Julii Child
Jedna grzanka zatopiona w zupie,
druga - jeszcze chrupiąca - na wierzchu.
Aromatyczna i bardzo pożywna zupa cebulowa,
na którą przepis pochodzi z książki Julii Child
"Gotuj z Julią. Niezbędne przepisy i porady mistrzyni kuchni"
Zapraszam!
- 3 łyżki masła
- 1 łyżka oleju
- 8 szklanek pokrojonej w cienkie plastry cebuli (skroiłam w drobną kostkę)
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
- 2 łyżki mąki
- 5 szklanek bulionu (sugerowany w książce bulion wołowy)
- 1/2 szklanki koniaku lub brandy (ominęłam)
- 1szklanka białego wytrawnego wina
- sól, pieprz, ostra papryka
W dużym rondlu rozgrzewamy masło i olej. Dodajemy cebulę i smażymy powoli przez mniej więcej 20 minut, do czasu aż zmięknie. Dodajemy sól i cukier, smażymy kolejne 15-20 minut na średnim ogniu, aż cebula się przyrumieni. Posypujemy cebulę mąką i smażymy powoli przez 2 minuty, cały czas mieszając. Zdejmujemy z ognia, wlewamy 2 szklanki gorącego rosołu, ewentualnie koniak i mieszamy. Kiedy składniki się połączą, dodajemy pozostały bulion oraz wino. Gotujemy na wolnym ogniu pod uchyloną pokrywką przez 30 minut.
Podałam z grzankami z bagietki razowej, posypanymi startym żółtym serem i zapieczonymi w piekarniku.
Smacznego :)
Uwielbiam! zarówno zupę jak i tą książkę :) przeczytana od deski do deski :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w domu ponad rok, a dopiero teraz ją odkrywam! I brak zdjęć mi w niczym nie przeszkadza, bardzo dobrze się ją czyta:) Pozdrawiam!
Usuńojjj zjadłabym taką zupkę
OdpowiedzUsuńuwielbiam
a te grzanki mmmm
Książka podaje jak zrobić "Zupę cebulową au gratin", czyli zapiekaną razem z grzankami w piekarniku. Nie chciałam jednak nadużywać tej nazwy, bo zupa piekarnika nie widziała :)
Usuńnic nie szkodzi, wygląda (i na pewno smakuje) cudownie :)
UsuńPo pierwsze ślinka cieknie na widok tej zupy a tu klawiatura, która nie lubi wilgoci :) Po drugie w Twoim wykonaniu to wszystko wygląda na takie proste. Po trzecie uwielbiam Twoją stronę - może zmusi mnie w końcu do odwiedzin własnej kuchni nie tylko w celu ugotowania wody na herbatę :) Buziaczki!
OdpowiedzUsuńKuro miejska, czymże jest moje gotowanie w porównaniu do tego co Ty czynisz? Jest mi niezmiernie miło, że do mnie zaglądasz!
UsuńCebulową robię z zamkniętymi oczami, uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńja również uwielbiam :)))
UsuńPrawdziwa klasyka! I zdjecia piekne.
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się, że to klasyk!
UsuńDziękuję :)
Dzień dobry! Na Pani stronę wchodzę zawsze z wypiekami na twarzy i językiem do brody:) Wszystko cudne i apetyczne, a dodatkowo baaaardzo smaczne!Wiem, bo sprawdzam na własnej skórze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję! Takie słowa są niezwykłą motywacją, aby wieczorem, kiedy dzieci już śpią, znowu zasiąść przed laptopem, zgrać zdjęcia, opisać i dodać kilka słów na bloga. Pozdrawiam :)
UsuńNo! Zupa aż pachnie przez monitor. Chyba trzeba będzie się w końcu przełamać i wypróbować. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupę cebulową =) Twoja wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą czytałam posta z sernikiem teraz z zupką, a przeraża mnie to, że jednocześnie mam ochotę na jedno i drugie =(
A Jaka jest lepsza? Zaraz po ugotowaniu czy na drugi dzień? ;)
OdpowiedzUsuńTo jedna z tych zup, które zdecydowanie lepsze są na drugi dzień.
Usuń