Naleśniki wytrawne
Naleśniki robię bardzo często i przeważnie na dwa dni.
Jeden dzień na słodko, a drugi dzień wytrawny.
Przepadam za jednymi i drugimi, ale gdybym miała wybierać
to wybrałabym zdecydowanie te,
w których jest ser.... żółty :)
w których jest ser.... żółty :)
naleśniki
na ok. 8 sztuk na patelni o średnicy 25 cm
- 2 szklanki mąki
- 1szklanka mleka
- 1szklanka wody mineralnej gazowanej
- 2 jajka
- szczypta soli
- 50 g roztopionego masła.
Jajka, sól, mleko, przesianą mąkę miksujemy mikserem. Na końcu dodajemy wodę.
Na patelni topimy masło i wlewamy je do ciasta, które cały czas mieszamy.
Smażymy naleśniki na patelni bez użycia dodatkowego tłuszczu.
oraz
proporcje wg uznania
- starty żółty ser
- pieczarki
- kilka plastrów szynki
- kukurydza
- oliwki czarne lub zielone
- ananas
- sól, pieprz
- inne przyprawy wg uznania (np. u mnie najczęściej są to zioła prowansalskie lub bazylia)
Ser żółty trzemy na tarce o większych oczkach. Pieczarki kroimy na grube plastry i dusimy niezbyt długo na maśle. Plastry szynki kroimy na podłużne paski. Krążki ananasa kroimy na kawałki i chwilkę przyrumieniamy na odrobinie masła.
Różnie robię, zależy co w lodówce, najczęściej dodaję pokrojonego kurczaka z poprzedniego obiadu ;) ale też bardzo lubię właśnie te "wytrawne" z serem żółtym :))))
OdpowiedzUsuńBo naleśniki w wersji "na słono" to najczęściej sprzątanie lodówki :)
Usuńpozdrawiam!
zapraszam więc do siebie :)
OdpowiedzUsuńprzedostatnio robiłam na wytrawnie i były smacze, ale z pieczarkami i kukurydza to będa przepyszne;)
OdpowiedzUsuńtak sobie teraz myślę, że z tuńczykiem i kukurydzą właśnie, byłyby całkiem całkiem :)
Usuńraz tylko na wytrawnie jadłam, a takie pyszne są
OdpowiedzUsuńja uwielbiam i chyba wytrawne jem częściej niż na słodko :)
Usuńpominęłabym oliwki, nie lubię.
OdpowiedzUsuńale reszta, jak najbardziej mi odpowiada!
Ja bardzo lubię oliwki, zwłaszcza czarne. A w planach naleśniki z łososiem i dużą ilością koperku :)
UsuńHa, ha, ha, a ja właśnie miałam pisać, że jeszcze zielone oliwki "ujdą w tłoku", ale czarne to masakra.... ;)))
UsuńOstatnio też dodałam oliwki ale do omleta: w połączeniu z szynką, serem żółtym i szczypiorkiem wyszło idealnie. Twoje jakie bogate!
OdpowiedzUsuńSzczypiorek to jest to! Myślę, że śmiało można go dodać i do naleśników :)
UsuńWitam, aż dziw bierze że dopiero dziś wystawiam pierwszy komentarz.. ;) Naleśniki robiłam zawsze na "oko" a dziś robię z tego przepisu i są rewelacyjne.. ;) .MamaMaxia.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :))) Dopóki nie miałam bloga, też robiłam na oko, ale zawsze dodawałam masło roztopione do ciasta. A jak już prowadziłam blog to musiałam pomierzyć i poważyć wszystko :) Pozdrawiam serdecznie!
Usuń