Tartaletki ze szpinakiem
Dziś bistro mama serwuje przysmak wszystkich dzieci ;)
zwłaszcza tych dużych, urodzonych w latach 70-tych i 80-tych, które musiały jeść zieloną papkę w przedszkolu i na szkolnej stołówce...
Ja do przedszkola nie chodziłam, a w mojej podstawówce nigdy szpinaku nie było.
Może dlatego nigdy nie bałam się go spróbować.
Za to jak już spróbowałam to zakochałam się na całe życie.
Moja trzyletnia córka również lubi szpinak, pewnie dlatego, że jeszcze nie chodzi do przedszkola :)))
Poszłam trochę na skróty, kupiłam gotowe ciasto na pizzę, akurat w Almie, ale w opolskim Promyku jedną "kulkę" (bez skojarzeń, proszę) można kupić za 2 zł i zaoszczędzić sobie sporo roboty.
- opakowanie ciasta na pizzę, kruchego lub francuskiego
- 8-10 brykietów mrożonego szpinaku liściastego
- 2 jajka
- 180 g śmietany 18 %
- 2-3 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- łyżka masła
Gdy wystygnie dodaję do niego dwa rozbełtane jajka razem ze śmietaną.
Dodaję przyprawy i przeciśnięte ząbki czosnku. Foremki do tartaletek smaruję masłem i wkładam w każdą wycięte kółko ciasta. Na ciasto nakładam (do pełna) masę szpinakową i piekę około 15 - 20 minut w temperaturze 200 stopni.
Zapewniam, że dzieci też polubią te słone pyszności :))
Jakoś ja też nie miałam szpinaku w przedszkolu (lata 80-te), więc bardzo go lubię! Muszę w końcu kupić foremki do tartaletek i zabrać się do dzieła!
OdpowiedzUsuńTo właśnie premiera nowych foremek. Pół roku szukałam takich, które będą miały rozsądną cenę :)
OdpowiedzUsuńPiękne!!Jakie idealne!!!
OdpowiedzUsuńale mały wcina xd
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia.
i wspaniałe babeczki! lubię takie wytrawne.
idealna przystawka i przekąska ;]
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńNa pewno skorzystam ;)
smacznie !!
OdpowiedzUsuń