Muffinki z czerwonymi porzeczkami
Zobaczyłam porzeczki i musiałam je mieć. To kolejny smak dzieciństwa, ale wtedy mocno niedoceniony.
A przecież porzeczki, agrest i maliny były w sadzie na wyciągnięcie ręki. Teraz muszę za nie niemało płacić.
Kupiłam więc te porzeczki, ale nie miałam pomysłu jak mogę je wykorzystać.
W pierwszej chwili pomyślalam o cieście z porzeczkami i bezą, ale zamiast lekko rozmiękczyć masło, całkiem je roztopiłam... tak więc powstały muffinki :)
Słodko-kwaśne i idealnie wilgotne :)
1 i 3/4 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
12,5 dag roztopionego masła
3/4 szklanki maślanki (ale nie miałam i dalam mleko)
2 jajka
Mieszam wg zasady muffinkowej: osobno suche i osobno mokre. Następnie łączę, mieszam drewnianą łyżką. Na samym końcu delikatnie dodałam porzeczki
Piekłam w formie muffinkowej ok. 23-30 min w temperaturze 170 st.
A przecież porzeczki, agrest i maliny były w sadzie na wyciągnięcie ręki. Teraz muszę za nie niemało płacić.
Kupiłam więc te porzeczki, ale nie miałam pomysłu jak mogę je wykorzystać.
W pierwszej chwili pomyślalam o cieście z porzeczkami i bezą, ale zamiast lekko rozmiękczyć masło, całkiem je roztopiłam... tak więc powstały muffinki :)
Słodko-kwaśne i idealnie wilgotne :)
Składniki suche:
1 i 3/4 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Składniki mokre:
12,5 dag roztopionego masła
3/4 szklanki maślanki (ale nie miałam i dalam mleko)
2 jajka
1 szklanka odszypułkowanych porzeczek
Mieszam wg zasady muffinkowej: osobno suche i osobno mokre. Następnie łączę, mieszam drewnianą łyżką. Na samym końcu delikatnie dodałam porzeczki
Piekłam w formie muffinkowej ok. 23-30 min w temperaturze 170 st.
Jadłem tą ową muffinkę. Smak był niepowtarzalny.
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńZapomniałeś dodać, że była to już dwudniowa muffinka. I ciągle dobra ;)
Zapraszam na więcej!
Ja zrobiłam z czekoladą pokruszoną i też wyszły super:)
OdpowiedzUsuń|Przepis przepyszny!!
SUPER SUPER SUPER SMACZNE POLECAM...
OdpowiedzUsuńSiedzą w piekarniku, mieszkanie pachnie bosko! Więcej przepisów z wykorzystaniem porzeczek czerwonich poprosimy! :)
OdpowiedzUsuńKarolina, bardzo chętnie piekłabym więcej z czerwoną porzeczką, gdybym, tylko miała je na własnym ogrodzie. A nie mam ani ogrodu, ani porzeczek :)
UsuńPrzepis pyszny, dziś zrobiłam z moją Hanią, zamiast porzeczek dałam żurawinę i białą czekoladę, wyszły bardzo dobre i taaaakie kaloryczne hahaha, ale co tam....następnym razem spróbuję te w wersji light z maki pszenno-razowej i cukrem trzcinowym....pozdrawiam serdecznie....
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) To jeden z pierwszych przepisów na blogu, a ktoś z niego jeszcze korzysta :) Pozdrawiam cieplutko!
Usuń